tag:blogger.com,1999:blog-44954807320498477192024-02-07T03:38:43.119+01:00Tu & yo contra el mundo...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.comBlogger30125tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-33925982736012132642015-11-25T14:34:00.003+01:002015-11-25T14:34:48.243+01:00PRZEPRASZAM...Kochani.. jak widzicie rozdziału nie ma... DŁUGO i raczej za szybko się nie pojawi. Nie mam czasu go napisać. Przez szkołę i obowiązki zaniedbałam opowiadanie, Was. Teraz najwięcej czasu poświęcam na naukę, bo jestem w klasie dwujęzycznej i to dla mnie priorytet. Może jeszcze będę kontynuowała to opowiadanie ale nie wiem.. Przepraszam i na chwilę obecną zawieszam bloga.. :(Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-52132598429986109442015-08-30T11:51:00.001+02:002015-08-30T11:51:28.038+02:00Rozdział 21<span style="background-color: white; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">Przez kolejne dwa nic ciekawego się nie działo. Właśnie dziś razem z babcią ma przylecieć syn Neymara. Powiem szczerze, że trochę obawiam się tej wizyty. Oczywiście Ney mnie uspokajał abym się niczego nie obawiała i nawet mu się udało, ale wtedy poinformował mnie, że z dzieckiem przyjęci jego mama. Teraz stresowałam się bardziej tym. Tym jak zareaguje na moją osobę. Co prawda piłkarz i jego siostra opowiadali rodzicelce o mnie, to jaka jestem. Były to same dobre słowa. Dwa dni temu też przeżyłam swój pierwszy raz z Neymarem. Tym kompletnie nie zawracałam sobie głowy. Cieszyłam się. Zrobiłam to pierwszy raz nie z przymusu. Mam już trochę pieniędzy dla Crisa. Muszę się z nim spotkać i przekazać mu je. Nie mam zamiaru okradać Juniora. Bądź co bądź złodziejką nie byłam, nie jestem i także nie zamierzam być. Postanowiłam też, że jak tylko Davi wyjedzie powiem brunetowi całą prawdę o mojej przeszłości. Chciałabym też pójść na policję, ale już z miejsca wiem iż to nie najlepszy pomysł. Cris ma nie wiadomo ile ludzi. Co mi po tym jak bedzie w wiezieniu skoro z stamtąd też może wydawać rozkazy. Czasami mam tego dość. Dość myślenia o bezpieczeństwie jakie mogę zepsuć Neymarowi. On już wie o nim, o Davim. To wszystko moja wina. Jedyną drogą do nie zakłócenia ich świata jest dawanie mu pieniędzy. Inaczej nie chce myśleć co będzie. Dość! Koniec z myśleniem o Crisie i jego bandzie goryli, który jednym ruchem palca mogą mnie zgnieść. Przestań! Neymara nie ma w domu, poczytaj książkę. To Cię uspokoi - mówi głos w mojej głowie. Dopóki Neya nie ma muszę się czymś zająć, bo oszaleję. Sięgam po pilot, który leży koło mnie na kanapie. Włączam jakiś hiszpański serial, który powiem szczerze mnie wciąga. Jest już godzina 14:52 a ich nadal nie ma. Samolot miał lądować dwie godziny temu. Wątpię aby tyle to wszystko trwało. Właśnie kiedy zamierzam sięgnąć po telefon by zadzwonić do chłopaka słyszę trzask drzwiami. Szybko wstałam z kanapy i patrzyłam w tamtą stronę. Wzięłam głęboki oddech i przymknęłam oczy. Chwilę później moim oczom ukazał się Neymar z małą pociechą na rękach. </span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJIzr3GponMkTvT6W9TZMgeTmgksvb3PWKm3jW9II-t5I2jAN0av8C3Lch9hxnhdSWCiHaqfcOE_EJZRPcpPLAAgNnw0aVKkaXM6YQFAQtT461Dwdx76RneX_d3OX-ytsApongD9XYthA/s1600/s2_53cd061f247cf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJIzr3GponMkTvT6W9TZMgeTmgksvb3PWKm3jW9II-t5I2jAN0av8C3Lch9hxnhdSWCiHaqfcOE_EJZRPcpPLAAgNnw0aVKkaXM6YQFAQtT461Dwdx76RneX_d3OX-ytsApongD9XYthA/s400/s2_53cd061f247cf.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;">Davi Lucca kiedy mnie zobaczył schował się bardziej w ojca. Neymar podszedł z nim bliżej mojej osoby.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;">- Davi popatrz, to jest Alisa i to o niej mówiłem Ci przez całą drogę. - powiedział do nadal chowającego się chłopca.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;">- Hej, Davi mam na imię Alisa. - przedstawiłam się z uśmiechem na utach. Wtedy maluch szepnął coś na ucho tacie.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;">- Oczywiście synku. - odpowiedział mu. - Zapytaj sam. - dopowiedział. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">- Lubisz mnie? - zapytał swoim słodkim dziecinnym głosem.
- Oczywiście, że tak! - odpowiedziałam radośnie.
- Kiedyś panie, które lubiły tatusia mnie nie lubiły i krzyczały na mnie. - na jego twarzy zawidniał smutek.
- Skarbie ja nie będę. Nie lubię krzyczeć na takich słodkich chłopców jak ty. - kujnełam go leciutko w brzuszek. Ten natomiast odpowiedział mi śmiechem. Neymar skiwnął głową, odczytałam to jako dobry znak.
- A lubisz bawić się w chowanego? - zapytał tym samym słodkim głosem.
- Bardzo lubię. - odpowiedziałam. Mały błyskawicznie ze skoczył z rąk ojca. - Szukasz! - krzyknął i zniknął za ścianami salonu. Cieszyłam się, że tak zareagował. Tylko gdzie podziewa się mama mojego chłopaka. Przecież miała być z Davim.
- Ney a gdzie Twoja mama? - zapytałam.
- Musiała coś załatwić na mieście. Będzie wieczorem. - powiedział.
- Muszę zrobić jakąś kolację na powitanie.
- Nie musisz nic robić. Zamówimy coś. - o nie! Na pewno nie!
- Nie, Twoja mama jest na pewno zmęczona podróżą o jeszcze musi coś załatwić.. Nie będzie jadła jakiegoś śmieciowego żarcia z miasta. - zaprotestowałam. - Ugotuję kolację, a teraz wybacz lecę szukać małego księcia. - pocałowałam przelotnie chłopaka w usta i uciekłam w stronę naszej sypialni, bo coś czuję, że to właśnie tam skrył się blondynek. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">***</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">Przed chwilą dzwoniła mama Neymara z wiadomością, że za niecałe pół godziny będzie w domu. Kolacja już prawie gotowa. Oczywiście pomagali mi chłopaki. Bardzo dobrze się przy tym bawiliśmy. Ciągle było słychać nasze śmiechy. A Davi? Z Davim bardzo się polubiliśmy. Już wiem dlaczego Neymar tak bardzo za nim tęsknił. To jego oczko w głowie. Cudowny maluch!</span><span style="background-color: white; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Co tak pięknie pachnie? - usłyszałam te pytanie jeszcze przed kuchnią. To pani Nadine. Moje serce od razu szybciej zaczęło bić.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Babcia! - krzyknął maluch i już go nie było w pomieszczeniu. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Skarbie spokojnie! - uspokoił mnie Neymar, a właściwie próbował uspokoić. Nie udało mu się. Przytaknęłam tylko głową aby odpuścił. Chwilę później do kuchni weszła babcia z wnuczkiem. Wydawała się na miłą osobę, Juninho, Rafa a nawet Davi mi mówile, że babcia czy mama jest miła, radosna i zawsze pomoże. To trzymało mnie przy duchu. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- A Ty pewnie skarbie jesteś Alisa? - zapytała </span><span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">abuela Daviego. <i><span style="font-size: x-small;">(abuela - z hiszp. babcia)</span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Tak, dzień dobry. - podałam rękę, która chwilę później została uściśnięta przez Nadine. . Bardzo miło mi panią poznać, Neymar mi dużo opowiadał. - uśmiechnęłam się.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Mi też o Tobie dużo opowiadali. Rafaela bardzo była podekscytowana gdy mi opowiadała, że mój kochany synek znalazł cudowną dziewczynę i teraz wcale nie dziwię się jej radości. - ostatnie słowa wypowiedziała ze śmiechem. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Babciu babciu! - krzyczał mały blondynek. - Al, tatuś i ja przygotowaliśmy kolację specjalnie dla Ciebie! - mówił radośnie chłopczyk. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Dla mnie? - zdziwiła się kobieta. - Niech zgadnę to Twój pomysł Alisa? - zapytała mnie. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Można tak powiedzieć. - zaśmiałam się.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Juninho zapewne chciał zamówić coś na mieście? - widać, że bardzo dobrze zna swojego syna.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Mamooo.. - po raz pierwszy swój głos zabrał Neymar.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- No co skarbie? - zapytała słodkim głosem syna. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Spokojnie Twoja męska godność nie ucierpi. - powiedziałam ze śmiechem do swojego chłopaka. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Chodź Davi idziemy. - powiedział do syna. Udając obrażonego wyszli razem z synem z kuchni.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Jesteś świetna. Jeszcze nigdy nie polubiłam dziewczyny Juninha parę minut po poznaniu. - wyznała kobieta.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Dziękuję. - obie się przytuliłyśmy. - Podawać kolację? - zapytałam.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Pomogę Ci. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Nieee, niech pani sobie usiądzie w jadalni i poczeka z chłopakami. Ja zaraz podam. - tak jak powiedziałam tak pani Nadine zrobiła. Kilka minut później na stole wszystko było podane. Jedliśmy w bardzo dobrych humorach. Pani Nadine opowiedziała Neymarowi co przez ten czas działo się u nich, u Caroliny - mamy Daviego. Co prawda Ju wszystko wiedział ale wiadomo, że dobre wiadomości najlepiej usłyszeć w ''cztery oczy'' niż przez telefon. Neymar jest wspaniałym ojcem, chłopakiem, synem, bratem i przyjacielem. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
***</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Właśnie kąpię Daviego. Maluch upierał się żebym to ja wykonała tą czynność a nie ojciec. Namawiał mnie i się udało. Wyszorowałam dokładnie jego ciało i trochę pobawiłam się z nim zabawkami. Lucca wymyślił zabawę w powódź dla dinozaurów. Ma ich całkiem sporo! Kiedy już znudziła nam się zabawa wyszorowaliśmy ząbki i ubrałam chłopca w piżamkę. Zeszliśmy jeszcze na chwilę do salonu i zastaliśmy tam Neymara. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Tata! - podbiegł do niego. - Alisa mnie umyła i ubrała! - pochwalił mu się. W tym czasie ja zajęłam miejsce koło nich na kanapie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Widzę! Masz chyba nową piżamkę? - zapytał go ojciec.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Ciocia Rafaela mi kupiła! - odpowiedział mu. Przetarł oczka i ziewną.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Chyba już pora spać. - zauważyłam, że maluch jest już zmęczony.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Poczytasz mi? - zapytał mnie tym uroczym głosem, któremu nie potrafię odmówić. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Oczywiście. - wyciągnęłam rączkę, którą uścisną synek Neymara. Razem poszliśmy do jego pokoju. Davi wybrał książkę i położył się na środek łóżka. Czytałam mu leżąc koło niego. Kiedy zauważyłam, że już zasnął chciałam wstać ale mały przytulił się do mnie. Nie miałam wyjścia musiałam zostać. Później jeszcze czułam jak ktoś przykrywa mnie i gasi lampkę. Natychmiastowo odpłynęłam w krainę snu. Moją ulubioną krainę. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
································································</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Mam nadzieję, że taki krótki rozdział może być. Niestety zaczyna się już powoli</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
szkoła i obawiam się, że mój czas na pisanie się ograniczy,</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
ale spokojnie rozdziały będą się pojawiać. :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Przypominam także o asku, na którym </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
powiadamiam Was o nowych postach. :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zaglądajcie i obserwujcie! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Będziecie na bieżąco z całym opowiadaniem! ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do następnego! ;*</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-53416582807581900342015-08-25T20:48:00.000+02:002015-08-25T20:48:33.197+02:00Rozdział 20Nie było wcale tak źle. Obawiałam się, że Antonella będzie na mnie krzyczeć, płakać czy cokolwiek innego ale jednak trochę się myliłam. Oczywiście trochę płakała ale to bardziej ze szczęścia. Mogę się założyć, że przytulała i całowała mnie na przemian przez pół godziny. Jak nie lepiej.<br />
- Myślałam, że będzie gorzej. - westchnęłam wsiadając do samochodu. Neymar nic nie powiedział. Odpalił auto i wyjechał na ulice jednej z dzielnic stolicy Katalonii - Barcelony. Przez całą drogę ciszę wypełniały grające piosenki z radia. Chłopak nic nie mówił, ja też nie chciałam zaczynać.<br />
Tak samo cicho weszliśmy do domu. Juninho bez słowa skierował się na piętro domu. Spojrzałam na niego ale ujrzałam tylko jego plecy. Wzruszyłam ramionami i sama poszłam do kuchni. Postanowiłam zrobić obiad. Chwilę pomyślałam i wymyśliłam, <span style="font-family: inherit;">że zrobię f<span style="background-color: white; line-height: 22.3999996185303px;">arofę</span><span style="background-color: white; line-height: 22.3999996185303px;"> czyli prażoną mąkę z </span>manioku. Ulubione danie mojego ukochanego. Wzięłam wszystkie potrzebne składniki aby dwadzieścia minut później otrzymać gotowe danie. Dwie porcje jedzenia położyłam na tacy, nalałam soku i wzięłam sztućce. Z uśmiech na twarzy weszłam do sypialni piłkarza. Leżał odwrócony tyłem do drzwi. Na uszach miał niebieskie słuchawki, które podłączone były do telefonu piłkarza. Położyłam tackę z jedzeniem na szafkę nocką i powoli na kolanach szłam na łóżku do bruneta. Pocałowałam go w lewą skroń i zdjęłam jego słuchawki. Uśmiechnął się smutno do mnie. Wiedziałam co chodzi mu po głowie. Usiadłam koło niego.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Nie zadręczaj się tym. - poprosiłam. - Przyniosłam obiad, zjesz? - zapytałam.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Wiesz, że farofy nie odmówię? - zaśmiał się. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">- No możeee wiem. - zaśmiałam się. Chłopak sięgnął po tackę. Usiedliśmy koło siebie i zaczęliśmy jeść. Było jak dawniej. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Wieczorem Neymar zaprosił kolegów z drużyny do domu na kolację. Oczywiście to ja musiałam ją zrobić, bo Junior ma dwie lewe ręce do gotowania. Jedyne co umie zrobić to kanapki a i tak czasami nie dogaduje się prawidłowo z nożem. Przygotowałam wszystkie dania z lekką pomocą mojego chłopaka. Jak dziecku <span style="font-family: inherit;">musiałam mu mówić co i jak ma pokroić. Kiedy skończyliśmy poszliśmy się przybrać. Mój wybór padł na czarną sukienkę. Wykonałam wszystkie czynności związane z toaletą. Pomalowałam się jedynie podkładem i tuszem do rzęs. Włosy na końcach trochę podkręciłam się i przybrałam w stylizację. </span></span><br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-4dpH4_jIU2rQ_T59yDzihUR01cGzr4wXsClCZEjD-D8QAEuCrFO_x6Amd-HVMFnx6IxLpm4wJIAq2JPca0DoWnSoDrsMSeKII7D74YU8FCysEA2q8uWoNmCSMpJM8A2vS26uO_KAdIo/s1600/1601230_831469416878587_1619407883_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-4dpH4_jIU2rQ_T59yDzihUR01cGzr4wXsClCZEjD-D8QAEuCrFO_x6Amd-HVMFnx6IxLpm4wJIAq2JPca0DoWnSoDrsMSeKII7D74YU8FCysEA2q8uWoNmCSMpJM8A2vS26uO_KAdIo/s400/1601230_831469416878587_1619407883_n.jpg" width="400" /></a></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Wyszłam z łazienki i skierowałam się do sypialni, którą dzieli ze mną Neymar. Leżał i grzebał coś w telefonie. Usiadłam koło niego. Zaczął mi pokazywać nowe filmiki z udziałem małego blondynka o imieniu Davi Lucca. Muszę przyznać, że był bardzo słodki. Nie miałam zbytnio do czynienia z dziećmi, ale lubię je. Jak można takiemu brzdącowi zrobić coś złego? Nie rozumiem takich ludzi, a niestety wychowywałam się z nimi. Kiedy Barcelońska 11 pokazywała mi kolejne scenki z Davim wpadł mi do głowy pewien pomysł.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Neymar? - chciałam mu powiedzieć co chodzi mi po głowie.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Tak?</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Tęsknisz za Davim, prawda? - zapytałam, bo żeby mi to potwierdził.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Bardzo. Już prawie miesiąc się z nim nie widziałem. Bardzo Go kocham i ubolewam nad tym, że jest tak daleko ale to jedna z rzeczy za sławę i spełnianie swoich marzeń. Kocham piłkę i nie wyobrażam sobie życia bez niej ale syna kocham tak samo, a może bardziej i chce być przy nim kiedy dorasta. Chce mieć udział w jego życiu. - powiedział.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Neymar, a może niech Davi przyleci? Ty tęsknisz za nim a On pewnie chce zobaczyć ukochanego tatę. - spojrzałam mu w oczy i złapałam za rękę. Ney już otwierał buzię, ale przerwał mu dzwonek do drzwi. - Wrócimy do tej rozmowy. - uśmiechnęłam się do chłopaka.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Otworzę. - wstaliśmy i zeszliśmy na dół. Ja do kuchni, Neymar do drzwi. Naszymi pierwszymi gośćmi okazał się Leo Messi i partnerką - Antonellą Roccuzzo. Dziewczyna chciała mi pomóc ale powiedziałam, że sama sobie poradzę, więc Neymar zaprowadził ich do jadalni. Chwilę później dołączyłam do nich z czerwonym winem. Co chwila ktoś dochodził. Teraz przyszła ostatnia osoba. Juninho mi powiedział, że przyjdzie jeszcze Rafinha. Nie poznałam Go wcześniej, bo podobno był chory. Nic nie mówiło mi to imię. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Ponownie byłam w kuchni aby zabrać jedzenie, kiedy usłyszałam głoś ukochanego.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Alisa.. - obróciłam się w kierunku głosu mojego chłopaka. To co tam ujrzałam zwaliło mnie z nóg. Pamiętam dokładnie tą osobę. - Alisa, kochanie to jest... </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Rafael. - dokończyłam szybciej za piłkarza.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Wy się znacie? - zapytał i zerkał raz na chłopaka raz na mnie.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Nie! Znaczy ja wiem kim jest Rafael.. Gra w Barcy, nie? - spojrzałam błagalnym wzrokiem na <span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">Alcântare. Widać się domyślił o co mi chodzi.</span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Bardzo mi miło Cię poznać Alisa. - z uśmiechem na twarzy Rafael pocałował moją dłoń. Zaczerwieniłam się. Ktoś zawołał Neymara z jadalni. </span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Chodź Rafa. - powiedział do przyjaciela.</span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Idźcie, zaraz podam wszystko. - posłałam do nich ciepły uśmiech. </span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Pomogę Ci, a Ty Ney leć, bo to Ciebie wołają. - klepną przyjaciela w ramie. I zostawił mnie samą. Samą z nim. Nie chciałam nawiązywać większego kontaktu z tą osobą. W ciszy dokończyliśmy przygotowywanie dań. Czułam cały czas wzrok bruneta na sobie, ale nie dawałam za wygraną. Nie patrzyłam na niego. Kiedy chciałam wychodzić z kuchni złapał mnie za rękę. Staliśmy na przeciw siebie. </span></span></span></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Dlaczego to robisz? - zapytał patrząc mi w oczy. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Co?</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Zgaduje, że nie wie o naszym spotkaniu?</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Nie wie, bo nie widzę potrzeby mu mówić, okej? - wyrwałam rękę i wyszłam z kuchni. Po co On się w ogóle miesza w nie swoje sprawy? Nie powiedziałam Neymarowi o tym, bo nie chcę aby coś mu się stało. Im mniej wie tym lepiej dla niego. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Opadłam na kanapę. Jest późny wieczór, coś około godziny 22. Dopiero teraz goście opuścili willę Neymara. Przez cały ten czas czułam wzrok Rafaela. Patrzyła na mnie z jakby wyrzutem, że nie powiedziałam Juniorowi skąd właściwie się tu wzięłam. Nie miałam kompletnie na nic siły. Moje powieki bezwładnie opadały. Prawie udało mi się zasnąć, ale wtedy usłyszałam głos mojego ukochanego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Alisa mam dla Ciebie wiadomość. - powiedział. Spojrzałam się na niego aby kontynuował. - Davi przyleci po jutrze! - krzyknął. Usiadłam bliżej i pocałowałam usta piłkarza na znak, że się cieszę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Fajnie, bardzo chciałabym aby nie polubił. - zaśmiałam się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Na pewno polubi. - odpowiedział. </span></div>
<div style="text-align: left;">
- A Twoje wcześniejsze dziewczyny lubił? - zapytałam. Byłam bardzo tego ciekawa. </div>
<div style="text-align: left;">
- Miał z nimi pewien problem ale.. ale Ty jesteś inna. - uśmiechnął się zachęcająco. Inna ale w jakim sensie inna? Nie rozumiem. </div>
<div style="text-align: left;">
- Inna? - powtórzyłam jak papuga po nim.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak.. wiesz wcześniej spotykałem się z modelkami, piosenkarkami, aktorkami, które nie zawsze grzeszyły mądrością. Twarz chowały za toną makijażu, a zdarzało się, że dokuczały Daviemu. - wyznał. - Ty jesteś inna.. mądra, piękna, miła.. i nie malujesz się mocno. - pocałował mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czyli myślisz, że Davi mnie polubi? - zapytałam z oczkami kota ze shrek'a. </div>
<div style="text-align: left;">
- Jestem tego pewny. - odpowiedział między pocałunkami. Neymar usadowił mnie no swoich kolanach. Moje nogi zaplotłam wokół jego bioder. Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Później Juninho wstał ze mną na rękach. Po raz pierwszy nasze buziaki, pocałunki i przytulaski zaszły aż tak daleko. Neymar napierał swoimi ustami na moje, nie miałam czasu zachwycać się nawet nad siłą mojego ukochanego. Okazało się, że wstanie z kanapy skutkowało przeniesieniem się do sypialni. Chyba nie muszę Wam tłumaczyć co się tam działo? </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
·································································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Hej, hej. :D</div>
<div style="text-align: center;">
Jak Wam się podoba dzisiejszy rozdział? :)</div>
<div style="text-align: center;">
Jak myślicie ostatnia scena coś namiesza w życiu Al i Ney'a?</div>
<div style="text-align: center;">
Jestem ciekawa co sądzicie. ;)</div>
<div style="text-align: center;">
Proszę piszcie mi w komentarzach pod rozdziałem</div>
<div style="text-align: center;">
lub na asku - <a href="http://ask.fm/NeymarJuniorPolonia" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a>, który specjalnie założyłam<br />
na potrzeby bloga! :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! <3</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-82619189981662816412015-08-23T20:10:00.000+02:002015-08-23T20:10:56.172+02:00INFORMACJA<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; line-height: 18px;">Hej! Dziś nie przychodzę do Was z rozdziałem a z informacją. A mianowicie założyłam aska specjalnie na potrzeby bloga. Nie chce zaśmiecać tego o Neymarze więc powstał nowy. :D Możecie na nim pytać o bloga, nowe rozdziały, ale o stare też. Bardzo chętnie odpowiem na pytania ''do bohaterów'' np. jeżeli macie pytanie do Alisy: 'Czy będziesz okłamywała Neymara?' To możecie zadać je na asku i wtedy uzyskacie odpowiedź od Al. Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten pomysł i chętnie będziecie odwiedzać aska. :) Tutaj macie link do aska - <a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a>. </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px; line-height: 18px;">Obserwujcie go, bo to tam będą się pojawiać różne informacje. Jeżeli chcecie abym powiadamiała Was o nowych postach proszę abyście napisali 'chce być powiadamiana o rozdziałach' lub 'powiadamiaj mnie o rozdziałach'. :) Bardzo chętnie widziane też są nowe pomysły na dalszy ciąg opowiadania. I to chyba było by na tyle. :) </span></span><span style="background-color: white; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;">Jeśli chcecie się czegoś więcej dowiedzieć to po prostu zapytajcie na asku. :)</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip66XQCiYaaeUYB1UCGQaEaDauYhNymEk6AjE1dTbH6EX1ErWSLKxsmow2NKv8PSXICb3_cYFfqcXkApEb68caO9N5NdyDxUhSBNCwsckyXfkpJ-XYaFR4u6Qtk7xNO2nRj-9OBzH-FqE/s1600/zhtgrfvdcs.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="316" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip66XQCiYaaeUYB1UCGQaEaDauYhNymEk6AjE1dTbH6EX1ErWSLKxsmow2NKv8PSXICb3_cYFfqcXkApEb68caO9N5NdyDxUhSBNCwsckyXfkpJ-XYaFR4u6Qtk7xNO2nRj-9OBzH-FqE/s320/zhtgrfvdcs.jpg" width="320" /></a><a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<a href="http://ask.fm/BlogN11" target="_blank">http://ask.fm/BlogN11</a><br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-41323032656416953182015-08-22T14:44:00.002+02:002015-08-22T14:44:43.214+02:00Rozdział 19<div style="text-align: center;">
<i>*Alisa*</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: left;">
Kiedy zobaczyłem jego oczy moje nogi się ugięły. Były tak samo okrutne jak kiedyś. Było w nich coś strasznego, co Cię odpychało. Każdy, dosłownie każdy bał się w nie spojrzeć, a ja? Ja jakoś dawałam radę. Jako jedyna z dziewczyn i mężczyzn nie odwracałam wzroku chodź czułam się dziwnie. Nie ulegałam mu jak inni. Dzięki temu miałam chociaż odrobinę szacunku od nich. Różniłam się od pozostałych. Nie byłam cichą myszką. Języka w budzi też nie było mi szkoda. Miałam świadomość, że mogę dostać ale tego też się nie bałam. Po prostu byłam jedyna w swoim rodzaju. Nie mówię, że ciągle ciągle byłam odważana, bo nie raz się zdarzało, że leżałam skulona w kącie ze strachu. Wszystko co robiłam, robiłam dla siebie!<br />
- Wejdź z nią. - powiedział do Lucasa jeden z ''ochroniarzy'' Crisa. Ten tylko przytaknął i weszliśmy do gabinetu szefa.<br />
- Posłuchaj.. - zaczął mówić tyłem do Nas. - Nie ukażę Cię za ucieczkę. Ale zrobisz coś dla mnie. - kurwa! Czy zawsze musi być jakieś 'ale'? W każdym filmie znajdzie się wątek z 'ale'. W życiu też można się tego odszukać. Mamy tu wspaniały przykład tego! - Wypuszczę Cię. Udam, że nie nie było Cię tutaj. Wrócisz do tego swojego chłoptasia i będziesz żyła tak jak dawniej. - dopiero teraz obrócił się na krześle przodem do mnie, do Nas.<br />
- Ale..<br />
- Jak zawsze konkrety pierwsze. - zaśmiał się.<br />
- I najważniejsze. - powiedziałam pewna siebie. Mężczyzna powoli wstał i podszedł do mnie. Stanął na przeciwko mojej osoby.<br />
- Ciężko mi Cię stąd wypuścić, bo klienci lubili Cię. - wyznał prosto w oczy. - U piłkarza bardziej mi się przydasz. Masz przynosić mi jego pieniądze. Nie ważne czy gotówka czy nie, mają leżeć na moim biurku jego miliony. - powiedział dumny z siebie.<br />
- A jeżeli się nie zgodzę? - zewnątrz byłam nie ugięta, ale w środku trzęsłam się. Wiem do czego ten pieprzony facet jest zdolny. Nie ma serca, uczuć. Niczego! Robi wszystko bez poczucia winy, bez sumienia. Zresztą On nie wie co to sumienie i uczucia.<br />
- Jeżeli odmówisz.. - przybliżył się do mnie. - Zabiję Cię, Jego i przy okazji tego małego blondynka. - powiedział prosto w moje zaszklone oczy. Przekłam ślinę i zamknęłam na chwilę oczy.<br />
- Dobrze. - odparłam.<br />
- Nooo i to mi się podoba! Wierzę w Ciebie mała. - powiedział, zostawił mnie i Lucasa samych.<br />
- Odwiedź ją do domu. - rozkazał jeden z mężczyzn chłopakowi. Popatrzyliśmy się na siebie. Bałam się, bo nie chciałam współpracować z takimi ludźmi. Ale czego ja oczekiwałam? Ucieknę z piekła do raju i wszystko będzie dobrze? Skoro tak to bardzo się myliłam. Bardzo!<br />
<br />
Cała droga minęła spokojnie. Ciągle myślałam co zrobić. Powiedzieć Neymarowi prawdę czy chamsko go okradać. Kocham Go i chce jak najlepiej, ale każde wyjście jest złe. Jak powiem mu prawdę to znienawidzi mnie. To samo będzie jak będę złodziejką. Juninho nie zasługuje na takie traktowanie. Ja nie zasługuję na niego!<br />
- Dasz sobie radę? - usłyszałam troskliwy głos mojego towarzysza - Lucasa.<br />
- Nie wiem.. - wyszeptałam ze łzami w oczach. - Lucas co ja mam zrobić? - zapytałam.<br />
- Jeśli go kochasz powiedź mu prawdę, jeśli kocha to zrozumie. - doradził mi.<br />
- Pomyśli, że jestem jakąś dziw... - nie dane było mi dokończyć.<br />
- Al! Nikim takim nie jesteś i nigdy tak nie myśl. Nikt nie ma prawa tak myśleć. Porozmawiaj z nim. Szczerze. Znasz Crisa i wiesz, że nie zawaha się czegoś zrobić. Powiedź mu prawdę. - powiedział.<br />
- Dziękuję Lu! - cmoknęłam chłopaka w policzek i wyszłam z samochodu. Wolnym krokiem podeszłam do drzwi. Były otwarte. Położyłam torebkę i poszłam w głąb domu. Bałam się co teraz się stanie.<br />
Siedział ze spuszczoną głową w salonie. Podeszłam cicho bliżej. Był wpatrzony w telefon, na wyświetlaczu było moje zdjęcie. Od razu spłynęła mi łza po policzku. Szybko ją otarłam.<br />
- Ney.. - wyszeptałam żałośnie. Brunet od razu poderwał się z miejsca. Patrzył na mnie z żalem w oczach.<br />
- Alisa, to naprawdę Ty? To sen? - zapytał.<br />
- Nie Neymar, jestem tu. - nic nie powiedział. Podszedł do mnie z mocno przytulił.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUuPsGE76nMBlI3HGrYozyFsI9ncp5OQC15CXLX9N0qEfcKIcmvNxFxya49BH52x-MI9mEADe1ick16_k5pPEgai6sjDC1S3QQb2tzda3OKRb_xW27tNz2TXYYElkLaKh-0hg_87M0hPo/s1600/tumblr_mw5vkizVyT1t162xlo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUuPsGE76nMBlI3HGrYozyFsI9ncp5OQC15CXLX9N0qEfcKIcmvNxFxya49BH52x-MI9mEADe1ick16_k5pPEgai6sjDC1S3QQb2tzda3OKRb_xW27tNz2TXYYElkLaKh-0hg_87M0hPo/s400/tumblr_mw5vkizVyT1t162xlo1_500.gif" width="400" /></a></div>
<br />
W jego ramionach było mi dobrze, bezpiecznie. Nie chciałam się z nich uwalniać, ale zrobiłam to. Powoli oderwałam się od Neymara i zrobiłam krok w tył. Widziałam w oczach piłkarza, że oczekuje ode mnie wytłumaczenia. Nie wiedziałam od czego mam rozpocząć moją opowieść.<br />
- Usiądźmy. - pokazałam ręką na kanapę. Zasiedliśmy na niej. Miałam głowę spuszczoną w dół.<br />
- Gdzie byłaś? - zapytał mnie rozczulonym głosem.<br />
- Przepraszam.. - wyszeptałam żałośnie. Nie wiedziałam jak mam kontynuować moją wypowiedź. - Neymar, to nie moja wina..<br />
- Nie Twoja? Zostawiłaś Anto! Ona się załamała, że to wszystko jej wina! Przychodzisz tu tak nagle kiedy ja myślę, że więcej Cię nie zobaczę i mówisz, że to nie Twoja wina!? Gdzie byłaś?! - wymachiwał rękami jak oszalały. Nie dziwię mu się.<br />
- Dobra, opowiem Ci całą prawdę, wszystko po kolei. - wzięłam głęboki oddech. - Jak wiesz byłam z Anto na zakupach. Później poszłyśmy do restauracji. Powiedziałam jej żeby popilnowała zakupów, a ja skoczę do łazienki. Oni tam byli. Zabrali mnie i zawieźli co Crisa. Pamiętasz, mówiłam Ci kiedyś, że jeśli mnie znajdą to będzie źle. Spotkałam się z nim, z Crisem. Rano powiedział, że Lucas ma odwiedź mnie do Ciebie. - popłakałam się jak małe dziecko.<br />
- Chwila.. Lucas? Tak miał na imię ten fan, który tutaj był. Chybaaa, że to nie był fan? - zapytał.<br />
- Nie, nie był. Znaczy był, ale nie. Lucas jest Twoim fanem, ale wtedy nie powiedziałam Ci całej prawdy. Spotkałam Go w sklepie i odprowadził mnie. Wróciłeś wtedy i wymyśliłam to na poczekaniu. Nie gniewaj się, że nie powiedziałam prawdy ale nie mogłam. - wyznałam i opuściłam głowę w dół.<br />
- Alisa.. - Neymar przeciągnął słodko moje imię. - Mogłaś powiedzieć mi prawdę, że to Twój znajomy ale co się z Tobą działo od wczoraj? - zapytał patrząc w oczy.<br />
- Neymar im mniej wiesz tym bardziej bezpieczny jesteś Ty i Twoja rodzina.<br />
- Ty też jesteś moją rodziną, nie pozwolę aby ktoś Cię skrzywdził. - przytulił mnie mocno. Nie wytrzymałam, poleciała mi łza, która chwilę później wsiąkła w koszulkę chłopaka. Wyswobodziłam się z uścisku bruneta.<br />
- Nikt tego nie zrobi, rozumiesz? - zapytałam.<br />
- Skoro tak mówisz tak będzie. - pocałował mnie w usta. - Przebież się i pojedziemy do Leo i Anto. - oznajmił.<br />
- Dobrze. - po tych słowach wstałam i poszłam do pokoju po ubrania a następnie udałam się do łazienki. Porządnie się umyłam i wytarłam. Mój makijaż składał się z podkładu i tuszu do rzęs. Włosy wysuszyłam, wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. Przebrałam się w wybranie ciuchy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQkQie8N7s0crYoVFyJx91cir5XSfFfYZFrBTUTu-yrE1-9hrxYGYrxin3427A_C39B0NBTvqFQ-eBhBykz8f_H9SEg7rLv1yfSTGj9Kq2ok1zSBXzB2ChU5Yu984ogJP0zKHk9RQPvOM/s1600/21hc21h.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQkQie8N7s0crYoVFyJx91cir5XSfFfYZFrBTUTu-yrE1-9hrxYGYrxin3427A_C39B0NBTvqFQ-eBhBykz8f_H9SEg7rLv1yfSTGj9Kq2ok1zSBXzB2ChU5Yu984ogJP0zKHk9RQPvOM/s400/21hc21h.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kiedy schodziłam po schodach słyszałam rozmowę mojego ukochanego przez telefon.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- (...) cała i zdrowa. Opowiedziała mi wszystko. Teraz się przebiera i jedziemy do Was. Musi zobaczyć się z Anto... - wtedy zaskrzypiał schodek, na którym stałam. Neymar to usłyszał i odwrócił się. Patrzył na mnie. - Kończę. Cześć. - rozłączył się.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Jedziemy? - zapytałam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Tak.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
··································································</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Mam nadzieję, że może być? :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ostatnio pod rozdziałem było mniej komentarzy,</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
czy to znaczy, że nie podobało się? Może już nie chcecie</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
czytać tego opowiadania i mam go zakończyć? :/</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Piszcie co zrobić, bo jeśli nie czytacie to nie będę pisała. ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Możecie pisać mi też na asku - <a href="http://ask.fm/NeymarJuniorPolonia" target="_blank">KLIK</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do następnego! ;*</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-21376742111149967792015-08-20T21:23:00.002+02:002015-08-20T21:23:49.825+02:00Liebster Blog Award #3<div style="text-align: center;">
Po raz trzeci zostałam nominowana do LBA! Bardzo dziękuję, a nominowała mnie <a href="http://neymaarmylife.blogspot.com/" target="_blank">http://neymaarmylife.blogspot.com/</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
1. Gdzie widzisz siebie w przyszłości ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Chciałabym zamieszkać w Barcelonie z rodziną. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
2. Gdybyś mogła spędzić jeden dzień w serialu, to jaki serial byś wybrała?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie mam pojęcia, nie oglądam seriali. :/</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
3. Wierzysz w przyjaźń damsko-męską ? Dlaczego tak/nie ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, bo sama przyjaźnię się z chłopakami. ;)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
4. Czy cieszy Cię widok komentarza pod postem ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Bardzo! Zawszę czytam komentarze pod rozdziałem i każdy nawet najmniejszy wywołuje uśmiech na mojej twarzy. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
5. Co motywuje Cię do pisania ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Głównie komentarze i dlatego tak bardzo mi na nich zależy. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
6. Czy twoi przyjaciele/znajomi wiedzą, że prowadzisz bloga ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
7. Gdybyś miała na to wpływ to do jakiej narodowości byś chciała należeć ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Cieszę się, że jestem Polką ale gdybym miała nią nie być to Hiszpanka. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
8. Na spacer nie wybieram się bez... ? </div>
<div style="text-align: left;">
-Torebki wypełnionej różnymi rzeczami. :D</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
9. Kiedy masz "czas dla siebie" co robisz ?</div>
<div style="text-align: left;">
-Różnie, zależy od dnia i humoru. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
10. O której godzinie wstajesz w wolne dni ?</div>
<div style="text-align: left;">
Nie mam ustalonej pory. Wstaję kiedy się obudzę. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
11. Co pomaga Ci zasnąć ?</div>
<div style="text-align: left;">
Zawszę przed snem myślę ''co by było gdyby'', wymyślam ciąg dalszy do bloga i to mnie usypia. :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Moje nominacje:</b></div>
<div style="text-align: center;">
1. <a href="http://lovemeforeverney.blogspot.com/" target="_blank">http://lovemeforeverney.blogspot.com/</a></div>
<div style="text-align: center;">
2. <a href="http://neymarblessedopowiadania.blogspot.com/" target="_blank">http://neymarblessedopowiadania.blogspot.com/</a></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: center;"> 3. </span><a href="http://cahhh11ask.blogspot.com/" style="text-align: center;">cahhh11ask.blogspot.com</a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Moje pytania:</b></div>
<div style="text-align: center;">
1. Masz zwierzę?</div>
<div style="text-align: center;">
2. W jakim mieście mieszkasz?</div>
<div style="text-align: center;">
3. Lubisz spędzać czas ze swoją rodziną, przyjaciółmi?</div>
<div style="text-align: center;">
4. Byłaś za granicą?</div>
<div style="text-align: center;">
5. Ulubiony klub i reprezentacja?</div>
<div style="text-align: center;">
6. Co lubisz robić w wolnym czasie?</div>
<div style="text-align: center;">
7. Co skłoniło Cię do pisania bloga?</div>
<div style="text-align: center;">
8. Podaj trzy ulubione blogi, które lubisz czytać.</div>
<div style="text-align: center;">
9. Ulubiony kolor i piosenka na lato?</div>
<div style="text-align: center;">
10. Co motywuje Cię do pisania?</div>
<div style="text-align: center;">
11. Co chcesz robić w przyszłości?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD4oWoWeKYJxkkHMG6FamIXsOVaDNxJ0zAukYOofXX80DPiruebFGgKxOdwJTfxSYPjpqHPJL2tICwTYltMZkR6i7sb0uTtMWhnpvixuIy_dZtlVCJn8GmmCIS392D6GFLz5tNQcIAeUI/s1600/ar-liebblogaward2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="191" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD4oWoWeKYJxkkHMG6FamIXsOVaDNxJ0zAukYOofXX80DPiruebFGgKxOdwJTfxSYPjpqHPJL2tICwTYltMZkR6i7sb0uTtMWhnpvixuIy_dZtlVCJn8GmmCIS392D6GFLz5tNQcIAeUI/s400/ar-liebblogaward2.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-12478430415396749082015-08-13T21:04:00.000+02:002015-08-13T21:04:27.021+02:00Rozdział 18<div style="text-align: center;">
<i>*Neymar*</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
- Kłamiesz!<br />
- Chyba Ty!<br />
- Nic nie było!<br />
- Był spalony! Neymar to potwierdzi, nie Ney!? - zapytał mnie mój przyjaciel z drużyny, Dani Alves. Kłócił się właśnie z klubowym gigantem o to czy był spalony czy nie. Norma.<br />
- Mnie w to nie mieszaj! - odpowiedziałem przyjacielowi na zadane pytanie. Cała drużyna się z nich śmiała. Geri i Dani nie dawali za wygraną i ciągle się kłócili. Chodź później przybrało to rodzaj sprzeczki dla zabawy i śmiechu.<br />
Chłopaki! - krzykną trener. - Koniec tych głupot, wracać do domów, ale to już! Mam Was dosyć! - zaśmiał się Luis. Każdy kiwną głową i udaliśmy się w stronę szatni.<br />
Jechałem słuchając moich ulubionych brazylijskich piosenek. Właśnie leciał utwór <span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Thiaguinho, który nuciłem sobie pod nosem. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6v58Xtv5KHyUSRYzOXFVT7ZO3w57pzoRGZ1TZEpEJvhaEEmPIHcaam-KJ7jjxvbHyzguHIvrK0KMZO64eR5ocEdS62Cj7gwaG8Wk6glqIToFFs5alzim6eecQOR2AAU4_dRM4epVd4s4/s1600/tumblr_nl3y8kEXOm1tj61gvo4_400.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6v58Xtv5KHyUSRYzOXFVT7ZO3w57pzoRGZ1TZEpEJvhaEEmPIHcaam-KJ7jjxvbHyzguHIvrK0KMZO64eR5ocEdS62Cj7gwaG8Wk6glqIToFFs5alzim6eecQOR2AAU4_dRM4epVd4s4/s320/tumblr_nl3y8kEXOm1tj61gvo4_400.gif" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Kocham piosenki mojego przyjaciela. Zawszę kiedy jest w rodzinnym kraju chodzę na jego koncerty. Dzisiejszego dnia byłem wyjątkowo radosny. Może to przez cudowną pobudkę ze strony Alisy? Ona jest taka cudowna i kochana. Bardzo mi na niej zależy. Kiedy uśmiecha się to ja jestem cały szczęśliwy. Cieszę się, że chłopaki z drużyny tak bardzo ją polubili. Wydaje mi się, że bardzo polubiła się z Anto, partnerką Leo. Mojego najlepszego przyjaciela na boisku. Moja siostra - Rafaela też ją bardzo polubiła. Traktuję ją jak siostrę, przyjaciółkę chodź znają się bardzo krótko. Liczę, że moi rodzice i przyjaciele z Brazylii także przyjmą są z otwartymi rękami. Niby coś tam wspominaliśmy im z Rafą o Al, ale poznać ją osobiście to zupełnie dwie inne sprawy. Gil i Jo - najlepszy przyjaciel i przyrodni brat mówili, że w moim, a właściwie w naszym kraju, bo Alisa także pochodzi z Brazylii jest głośno o naszym związku. Praktycznie każdy punkt informacyjny mówi o mojej nowej wybrance serca. Dostaję pełno wiadomości od fanów. Nie ukrywam, że jedne są miłe, inne trochę mniej ale cieszę się, że moi fani też ją tak przyjęli. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Właśnie zaparkowałam samochód pod domem. Zabrałem torbę i ruszyłem w stronę domu. Był zamknięty. Przypomniało mi się, że Alisa była umówiona z Anto na zakupy. Odnalazłem klucze i tradycyjnie rzuciłem torbę treningową w kąt. Podszedłem do kuchni i z lodówki wyjąłem sok pomarańczowy, który nalałem do szklanki. Wypiłem wszystko i naczynie położyłem do zmywarki. Następnie udałem się do salonu i włączyłem telewizor. Skontaktowałem się z Leo i spytałem czy nie chce pograć w fifę online. Zgodził się i rozegraliśmy dwa mecze. Obydwa przegrałem. Kiedy '10' Barcelony cieszyła się z wygranej, ja usłyszałem uciążliwe dzwonienie do drzwi. Kogo znowu niesie - pomyślałem i szybkim krokiem poszedłem zobaczyć kto to. Otworzyłem drzwi i ujrzałem zapłakaną Antonellę. </span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">- Anto.. - nie wiedziałem co powiedzieć. Zaprosiłem ją do salonu. Kiedy ona tam szła ja wstąpiłem po szklankę wody, którą podałem dziewczynie. Upiła łyk i zaczęła.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">. Ney.. oona.. ja nie wiem.. - nie umiała skleić jednego zdania.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">- Spokojnie oddychaj i powiedz. - próbowałem ją uspokoić. Wtedy zorientowałem się, że nie ma z nią Al. Przestraszyłem się. - Anto, gdzie jest Alisa? - zapytałem zdenerwowany.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">- Ney, nie wiem. Alisa powiedziała, że idzie.. że idzie do łazienki, ale ona, Ney ona nie wróciła. Nie, nie wiem gdzie jest. - kobieta rozpłakała się. Przytuliłem ją na pocieszenie. Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała. Gdzie jest moja ukochana? Kurwa, gdzie ona jest!? Kiedy już się uspokoiła zadzwoniłem do Messiego, aby przyjechał po narzeczoną. Nie chciałem mu mówić o co chodzi przez telefon. Poprosiłem tylko żeby przyjechał jak najszybciej, bez dzieci. Zjawił się po około dwudziestu minutach. </span><br />
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">- Ney! Anto! - zawołał piłkarz.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">- Leo jesteśmy w salonie! - odkrzyknąłem. Nadal miałem w ramionach jego zapłakaną partnerkę. </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Co tutaj się dzieje!? - krzyknął gdy zobaczył, że przytulam jego ukochaną ale kiedy ujrzał, że ona ma zły w oczach od razu złagodniał. - Antonella? - powiedział pytająco imię narzeczonej. </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="font-family: inherit;">- Nie pytaj, uspokoiła się. Leo zabierz ją do domu, muszę odnaleźć Al. - poprosiłem przyjaciela. Wykonał </span></span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">moją prośbę i zabrał Rocuzzo do domu. Sam wyruszyłem na wielogodzinne poszukiwania mojej ukochanej. Niestety nie znalazłem jej. </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">Wieczorem nie mogłem spać. Ciągle myślałem, że wróci, że zaraz zapuka do drzwi sypialni i powie, że to tylko głupi sen a ona ciągle była przy mnie. Miałem straszne myśli. Jedną z nich było to, że ci ludzie, o których nie raz mi wspominała ją zabrali. Mówiła, że są zdolni do wszystkiego i jak ją odnajdą to mogą zrobić coś bardzo złego. Jak nie jej to mi. Było już po północy. Ciągle miałem w głowie czarne myśli, które przerwał telefon. Zerwałem się szybko z łóżka w obawie, że dzwoni Alisa a ja nie odbiorę. Na próżno. </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Leo? - zacząłem załamany, że dzwoni mój przyjaciel a nie ukochana.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Ney, przyszła? - zapytał z nadzieją.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Niee..</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Anto nie może spać. Mówi, że to wszystko jej wina. Nie wiem co zrobić. - wyżalił mi się napastnik FC Barcelony i Reprezentacji Argentyny. Sam nie miałem pojęcia co mam zrobić. Jutro jeżeli nie wróci pójdę na policję. Ona musi być żywa!</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Leo, zabierz dzieci z domu. Niech nie widzą jej w takim stanie, a ty? Ty bądź przy niej i powtarzaj, że Al się znajdzie. Znajdzie się cała i żywa. Mów Anto, że to nie jej wina. Jeśli chcesz możesz przywieść ją jutro do mnie. Powiedziałem Enrique, że nie będzie mnie na treningu. - zaproponowałem.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Dobrze, ale przyjadę z nią. Też zadzwonię do trenera. - oznajmił mi.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Leo mamy mecz niedługo, a Ty jesteś nadzieją! Musisz trenować! - upomniałem najlepszego piłkarza świecie. </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Neymar! Twoja dziewczyna zaginęła, Antonella jest na skraju załamania a Ty mi mówisz, że mam trenować!? - podniósł głos. Miał rację.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Przepraszam Leo. - wyszeptałem.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Nie, Ney to ja przepraszam.. Ney kończę Anto mnie woła. Idź spać a jutro uzgodnimy co z tym zrobimy. </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">- Cześć Leo. - pożegnałem się z przyjacielem. Udałem się do kuchni po szklankę wody. Wypiłem od razu wszystko. Moim kolejnym celem była łazienka. Wziąłem długą kąpiel, która trwała około półtora godziny. Nim się obejrzałem była już druga w nocy. Wytarłem ciało ręcznikiem, ubrałem się i poszedłem spać. Jednak nie mogłem zasnąć. Ciągle rozmyślałem o Al.. Kocham ją i nie daruję sobie jak jej się coś stanie. Zabiję każdego kto był światkiem a nie pomógł. Później sam odbiorę sobie życie. Patrzyłem w sufit przez dwie godziny aż udało mi się zasnąć. </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">···································································</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">Wiem, wiem.. nie wypał ale chciałam jakoś </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">przeciągnąć nieobecność Alisy :D</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">Przepraszam za tak długą przerwę ale przez te upały</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">byłam praktycznie cały czas poza domem i nie miałam</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">kiedy go napisać, a jak już napisałam to jest beznadziejny.. :(</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">Jak myślicie stanie się jej coś poważnego? :/</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">Proszę o komentarze! <3</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">Do następnego! ;*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-69680410616926948342015-07-27T15:16:00.000+02:002015-07-27T15:16:05.164+02:00Rozdział 17<span style="font-family: inherit;">Siedziałam w samochodzie z osobami, za którymi nie tęskniłam wcale. Wręcz przeciwnie. Wiedziałam, że to spotkanie nie wróży nic dobrego. Wręcz przeciwnie. Siedziałam cicho ze łzami w oczach, bo czuję iż mój świat, moje życie właśnie dobiega końca.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Wysiadaj! - warknął jeden z małpiszonów, z którymi siedziałam w aucie. Wykonałam posłusznie polecenie, bo z nimi nie ma sensu dyskutować. - Chodź! - złapał mnie za ramię i szarpnął. Zabolało. Szłam cicho pociągając nosem ze strachu. Moje oczy się szkliły, dusza błagała aby wszystko się dobrze zakończyło. Prowadzili mnie po dobrze znanej mi ścieżce w lesie. Wiedziałam gdzie idziemy. Nic nie przychodziło mi do głowy. Sam strach wypełniał każdą komórkę mojego ciała. Nogi trzęsły się niczym galaretka, którą tak uwielbiam jeść. Raz stąd uciekłam, teraz nie będzie tak łatwo. Zresztą co ja mówię? Nie będę uciekała, bo zabiją mnie na miejscu. Jestem pewna, że już nigdy nie zobaczę Neymara. Nie ujrzę osoby, na której tak bardzo mi zależało. Przez całe życie kochałam tylko jego. No może jak byłam mała to kochałam rodziców, ale to uczucie wygasło gdy oddali mnie w ręce bestii. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Zaprowadź są do szefa. - rozkazał jeden goryl, drugiemu olbrzymowi. Ten nie puszczał mojej ręki </span>choćby na pół jebanej sekundy! Czułam jak pod naciskiem jego wielkiej łapy pojawia się siniak.<br />
<span style="font-family: inherit;">- Boli. - chciałam wyrwać się, ale nic to nie dało. Tylko pogorszyło. Było mi wszystko jedno. I tak zginę i tak. Na moim policzku pojawiła się łza. Nie miałam sił na nic. Chciałam zasnąć. Na zawsze. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">Olbrzym otworzył drzwi i wepchnął mnie do środka. Ledno utrzymałam się na nogach. Byłam w ciemnym pomieszczeniu. Na końcu widziałam biurko a na nim świeczkę. Podeszłam do niej. Była taka śliczna, samotna. Chciałam dotknąć ją dotknąć, ale oślepiło mnie światło, które zapaliło się w całym pomieszczeniu. A koło drzwi stał On. Powoli przełknęłam ślinę. Moje serce przyśpieszyło, ręce i nogi drżały pod wpływem strachu. A On? Wyglądał jak wampir. Ciemne włosy opadające na twarz. Oczy czarne niczym węgle. Blada skóra i uśmiech, który wywołuje falę dreszczy. Zawsze ubierał się w ciemne garnitury i idealnie białą koszulę. To też było straszne. Takie normalne, ale jednak u niego to wywoływało strach. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">Uśmiechnął się chytrze i wolnymi krokami zmierzał w moją stronę. Gdyby nie biurko cofałabym się w tył. Ono mi uniemożliwiało ruchy. Był coraz bliżej mnie. Czułam, że serce wyskoczy mi z piersi. Kiedy stał już na przeciwko mnie delikatnie ułożył swoją dłoń na moim policzku. Patrzył mi w oczy, a ja nie mogłam tego zrobić. Jego goryle nawet bawi się tam spojrzeć. Oderwał rękę. Chwilę później poczułam przeszywający ból na policzku, upadłam. </span><br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPG6u752SmC9eZujeqbOUMaLsZ0822z-D1v4-4i0950GHvt6auLFkFaDTeo8T557at4d7Hdho1J7xkDteoQYYg2s0czwzVkHHOmd-gf8RwWOyX8uDoku_yhMJNu0vREs53hdaIWTBqdgE/s1600/tumblr_mqcuz9QNu31saxbpqo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPG6u752SmC9eZujeqbOUMaLsZ0822z-D1v4-4i0950GHvt6auLFkFaDTeo8T557at4d7Hdho1J7xkDteoQYYg2s0czwzVkHHOmd-gf8RwWOyX8uDoku_yhMJNu0vREs53hdaIWTBqdgE/s400/tumblr_mqcuz9QNu31saxbpqo1_500.gif" width="400" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Strasznie bolało. Z nosa i łuku brwiowego leciała mi krew. Wytarłam ją dłonią, ale to nic nie dało. Sączyła się dalej. Zostawił mnie jakby nigdy nic. Wiłam się na podłodze z bólu. Czułam, że tu zaznam końca swoich dni. Tego chciałam.. chciałam już umrzeć.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">*Następnego dnia*</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Obudził mnie powiew wiatru. Otworzyłam spuchnięte od płaczu oczy. Leżałam na kocu w lesie. Chciałam usiąść, ale zakręciło mi się w głowie i opadłam z powrotem na koc. Jeszcze jedna próba.. i udało się, siedzę! Rozglądnęłam się wokół własnej osi. Pamiętam to miejsce. Stary domek w środku lasu. Tutaj spędzałam cały czas kiedy ''pracowałam''. Tutaj mogłam oddychać spokojnie, bez jakichkolwiek wątpliwości lub strachu. Poza domkiem był tutaj człowiek, któremu ufałam. Jemu jednemu na całym świecie. Tylko jemu. Teraz to się zmieniło. Mogę ufać Neymarowi, Rafaeli, Anto, Leo, Daniemu, i </span>chłopakom z drużyny. Byli dla mnie rodziną. Rodziną jakiej nie miałam. Neymar jako pierwszy człowiek na ziemi nauczył mnie kochać. Pokazał co to znaczy prawdziwa miłość. Teraz zaznam strachu i śmierci. Kiedyś często myślałam jak jest po drugiej stronie. Każdy mówi, że cudownie, że trafiamy do wiecznego raju. A ja? Ja myślę, że to jedna wielka ściema, którą ubzdurał sobie pewien człowiek a później rozpowiedział wszystkim w pobliżu. I tak każdy mówił każdemu. Nie wierzę w to. Jak śpimy nic się nie dzieje. Jakbyśmy byli w hipnozie. Po śmierci jest to samo. Na początku Twoi bliscy płaczą. Później i tak zapominają, że istniałaś. Wywalają wszystko czego dotykałaś. Zabijają rzeczy, które są częścią Ciebie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Alisa.. - z zamyśleń wyrwał mnie szept chłopaka. Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam. Wstałam i przytuliłam się z przyjacielem. - Boli Cię coś? - zapytał gdy oderwaliśmy się od siebie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Nie, nic mnie nie boli. - zaprzeczyłam. Prawda była taka, że łuk brwiowy trochę pobolewał, ale przestanie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Jak trafiłaś do Crisa? Przecież była po drugiej stronie miasta? - zapytał.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Usiądźmy. - wskazałam na koc, który nadal był na ziemi. Chłopak wykonał moją prośbę. - Byłam z przyja.. znajomą w galerii handlowej i rzeczywiście dosyć długo jechaliśmy.. - coś nagle mnie oświeciło i faktycznie długo jechaliśmy. Mogliśmy nawet znaleźć się po drugiej stronie Barcelony. A ludzie Crisa chodzą czasami po takich miejscach szukając naiwnych facetów. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Wiesz, że tym razem nie uda Ci się uciec? - w jego głosie można było usłyszeć żal i smutek. On jako jedyny stąd miał serce. Prawdziwe bijące serce. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Wiem i wiem też, że Cris zemści się na mnie za to. - mówiłam a z moich oczu polały się łzy. - Ulżyj mi i mnie zabij! - krzyknęłam płacząc. Lucas szybko przytulił mnie. Głaskał mnie po plechach i włosach. Siedzieliśmy tak kilkanaście minut puki się nie uspokoiłam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Alisa.. ja miałem Cię.. Cię zaprowadzić do Crisa jak się ob.. obudzisz. - nie mógł wydusić z siebie zdania. Kiwnęłam lekko głową na znak, że się zgadzam. Lucas pomógł mi wstać. Razem udaliśmy się do szefa wszystkich szefów.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
····························································</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Co myślicie? Może być?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Myślicie, że Cris zrobi coś poważnego Al? :/</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A może Lucas stanie w jej obranie?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Piszcie co mam zrobić w rozdziałach, bo mam wersje </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
na każde wyjście :D</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dziś była krótko, ale ciąg dalszy muszę jeszcze wymyślić ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do następnego misie! <3</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-31831028133445974472015-07-23T13:03:00.000+02:002015-07-23T13:03:30.283+02:00Rozdział 16Neymar siedział nadal na łóżku. Rękoma miał podpartą głowę. Kiedy zrobiłam krok w jego stronę podłoga zaskrzypiała i wtedy spojrzał na mnie. Usiadłam koło niego. Cisza między nami strasznie mnie denerwowała dlatego postanowiłam ją przerwać.<br />
- Przepraszam.. - wyszeptałam smutno.<br />
- To Davi, mój syn. Ma trzy lata. - wyznał.<br />
- Musiałeś bardzo kochać dziewczynę, której dałeś dziecko. - wypowiedziałam zdanie, które ciążyło mi na sercu. Taka była prawda skoro miał dziecko to musiał coś czuć do kobiety, z którą się przespał.<br />
- Co? Nie. Davi to wpadka. Nie byłem, nie jestem i nie będę nigdy za Caroliną. Kocham ją, ale jak przyjaciółkę. - zaprzeczył. - Na imprezie zadziałał na nas alkohol i stało się. - wytłumaczył.<br />
- Wpadka? - zapytałam zdziwiona.<br />
- Tak, Davi to nie planowane dziecko, ale dla jego dobra z Cah utrzymujemy przyjacielskie relacje. - po raz pierwszy uśmiechną się do mnie. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.<br />
- Pokarzesz mi zdjęcia małego? - zapytałam z radością i uśmiechem na twarzy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCA7FbEm5V5nvmuY34j3GkrFERrrDMF2v0415-HpLRC-rShyphenhyphenchmr4k3fScrUzT4s-DP1afxeDb11rYeTs6Tf9NxWqQPquhmHS2K0m2sxYryYtLbKQC0U22aQluylkI4KTV9pE_9VOQQRM/s1600/ajsxhajsh.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="199" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCA7FbEm5V5nvmuY34j3GkrFERrrDMF2v0415-HpLRC-rShyphenhyphenchmr4k3fScrUzT4s-DP1afxeDb11rYeTs6Tf9NxWqQPquhmHS2K0m2sxYryYtLbKQC0U22aQluylkI4KTV9pE_9VOQQRM/s200/ajsxhajsh.jpg" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0gEgY7VAa-4EpamFaP0tdNT0ncmW9WCesJ0kTihtO1GpX-qq14aQXyZwtazJNIm2WojVgeUbXwHcFhTztP1u7VFiVYilxeRIgufzBAj4LsRtT0LfcXnGcexLTWef2BRm_VbpYyJTPcfY/s1600/kimcahdavi.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0gEgY7VAa-4EpamFaP0tdNT0ncmW9WCesJ0kTihtO1GpX-qq14aQXyZwtazJNIm2WojVgeUbXwHcFhTztP1u7VFiVYilxeRIgufzBAj4LsRtT0LfcXnGcexLTWef2BRm_VbpYyJTPcfY/s200/kimcahdavi.jpg" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUiypyI-Wa0GfRlS6JXLTUpilLS4ndzfjCEcu-L5I6MKe64NS5LrXaCIqjoBZuteW4kXUxuK44gV7kn3NdBLWg2qPrzMQvhu1UsvbNR8uS1omTYIW1dxd5sCQVTz6UZxT6ZT5Jiz2RW6o/s1600/10748541_1566020583619217_1283170970_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUiypyI-Wa0GfRlS6JXLTUpilLS4ndzfjCEcu-L5I6MKe64NS5LrXaCIqjoBZuteW4kXUxuK44gV7kn3NdBLWg2qPrzMQvhu1UsvbNR8uS1omTYIW1dxd5sCQVTz6UZxT6ZT5Jiz2RW6o/s200/10748541_1566020583619217_1283170970_n.jpg" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq4ywgeiQw3-J3Xjki0j3iEQBhIchElkWII5Z4kwWLTOgF6DxIKRFklk7tKo3MtB31rsBMiMrrczZSzLvWqnr7ntk4gHEVmIg9GC0HJf_MTLKhVbKQ5LPRGArcz560BGrV8tpKf5AoWHc/s1600/01a850755c.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq4ywgeiQw3-J3Xjki0j3iEQBhIchElkWII5Z4kwWLTOgF6DxIKRFklk7tKo3MtB31rsBMiMrrczZSzLvWqnr7ntk4gHEVmIg9GC0HJf_MTLKhVbKQ5LPRGArcz560BGrV8tpKf5AoWHc/s200/01a850755c.jpg" width="198" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Neymar pokazał mi na prawdę mnóstwo zdjęć jego, syna i matki, która była na prawdę bardzo ładna, naturalna. Powiem szczerze, że wyglądała na bardzo minął. Opowiadał mi historię w jakich okolicznościach było robione zdjęcie. Pamiętam, że od Daniego wróciliśmy około godziny 18, a teraz było już po 23.<br />
- Neymar jest już późno. - powiedziałam ziewając. - Davi jest bardzo słodki i mogłabym patrzeć na niego jeszcze przez bardzo długi czas, ale błagam chodźmy spać. - poprosiłam, pocałowałam go w policzek i podeszłam do szafy. Szybko wybrałam piżamę i zniknęłam za drzwiami łazienki. Wzięłam szybki, ale odprężający prysznic. Przebrałam się, a włosy związałam w kocyka. Chwilę spędziłam na patrzeniu w lusterku. Kiedy się ocknęłam przemyłam jeszcze twarz i wyszłam z pomieszczenia. Neymar leżał na łóżku i patrzył się na mnie. Uśmiechnął się do mnie i kiwnął głową na znak abym podeszła do niego. Zastanowiłam się chwilę, ale jednak przystałam na jego propozycję. Weszłam powoli na kolanach na łóżko i delikatni położyłam się koło chłopaka. Pocałował mnie bardzo namiętnie. Chwilę później jego ciało zawisło nad moim. Ręce wczepiłam w jego włosy, tym samym przyciągając go bliżej siebie. Całował mnie bardzo nachalnie. Jak nigdy dotąd. Jedną dłoń zastawiłam we włosach, drugą zaś badałam ciało chłopaka. Miał fantastycznie wyrzeźbiony brzuch. Włożyłam ręce pod koszulkę, która już chwilę później poleciała w nieznanym nam miejscu. Neymar uczynił to samo z moją bluzką. To samo zrobił ze spodenkami i swoimi spodniami. Szybko przeskanował moje ciało, a ja się zarumieniłam. Jednak czułam się akceptowana przez piłkarza. Piłkarz ponownie złączył nasze usta. Schodził pocałunkami do mojego dekoltu. Zostawiał mokre ślady na ciele. Jego ręka zjeżdżała w kierunku dolnej bielizny, ale zatrzymałam ją. Spojrzałam niepewnie w jego oczy i zamknęłam je. Brunet najwyraźniej zrozumiał co mam namyśli przez ten czyn.<br />
- Skarbie.. - zaczął niepewnie. Chodź zaraz dodał. - Zrobiłem coś nie tak? - w jego oczach pojawił się smutek.<br />
- Nie! - zaprzeczyłam szybko. - Ja nie wiem czy jestem gotowa.. - dodałam nieśmiało. Neymar wyglądał na zaskoczonego moim wyznaniem. Pocałował mój nagi brzuch, zamknęłam oczy i odwróciłam głowę.<br />
- Alisa, spokojnie.. - pocieszył mnie. - Zaczekam.. - wyznał i zszedł ze mnie. Mruknęłam cicho. Ney położył się na plecach i przyciągnął mnie bliżej siebie. Przełożyłam rękę przez jego brzuch. Głowę umiejscowiłam na torsie gdzie bije serce chłopaka. Splotłam nasze nogi i odpłynęłam w krainę snu.<br />
<br />
Następnego dnia wstałam jako pierwsza. Kiedy piłkarz jeszcze spał ja się umyłam, ubrałam, uczesałam i umalowałam. Co prawda makijaż składał się tylko z tuszu do rzęs, ale co tam. Dzisiaj w Barcelonie była trochę gorsza pogoda, więc założyłam spódniczkę i bluzkę na długi rękaw. Cała kompozycja prezentowałam się tak..<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYF0VLYFu4hPr6BQArsrVdoiLSl5vpnMdqbOsgMk5VUsgUQjNc0fUoA5SRpJ7GJZa8jAwOyJBvhzWJcKdHT2iAJD5zjF6EvVLKUjAMUBMQEMQ-tEzSwZbYubm5D_WOc2Zpx8JKi6H71KA/s1600/neonowa-spodnica.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="388" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYF0VLYFu4hPr6BQArsrVdoiLSl5vpnMdqbOsgMk5VUsgUQjNc0fUoA5SRpJ7GJZa8jAwOyJBvhzWJcKdHT2iAJD5zjF6EvVLKUjAMUBMQEMQ-tEzSwZbYubm5D_WOc2Zpx8JKi6H71KA/s400/neonowa-spodnica.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Włosy tylko lekko podkręciłam i byłam gotowa. Zeszłam na dół, przygotowałam śniadanie, które składało się z przeróżnych kanapek. Do wyboru do koloru. Wszystko położyłam na stół. Poszłam obudzić piłkarza. Cicho otworzyłam drzwi od sypialni, na paluszkach podeszłam do łóżka. Pocałowałam mojego śpioszka w usta. Usiadłam, a on otwierał oczy. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Hmm.. takie poranki mogę mieć ciągle.. - westchnął. - Dzień dobry skarbie, ślicznie wyglądasz. - posłał mi komplement, wstał i także mnie pocałował. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Chodź na śniadanie. - powiedziałam i opuściłam pokój piłkarza. Usiadłam przy stale i czekałam na mojego ukochanego, który zjawił się kilka minut później.</div>
W cudownym nastroju zjedliśmy jedzenie. Neymar później udał się do łazienki w celu porannej toalety, a ja zasiadłam przed telewizorem. Właśnie leciała piosenka, którą bardzo lubię kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Odebrałam.<br />
- Tak, Anto?<br />
- Hej, gotowa na zakupy? - zapytała.<br />
- Oczywiście.<br />
- To w takim razie będę u ciebie za 20 minut?<br />
- Jasne, czekam. - powiedziałam i pożegnałam się z partnerką najlepszego piłkarza na świecie. Wróciłam do słuchania piosenek. Zaczęłam śpiewać jedną z moich ulubionych hiszpańskich piosenek. Na sam koniec dołączył do mnie Neymar. Razem śpiewaliśmy kawałek piosenki.<br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 15px;">*Hola bebe</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Ya que contigo no sirve la labia</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Y te crees muy sabia</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Pero vas a caer</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Te lo digo mujer (eee aaa)</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Yo sé que acabo de conocerte</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Y es muy rápido pa' tenerte</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Yo lo que quiero es complacerte</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Tu tranquila déjate llevar</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Dime si conmigo quieres hacer travesuras</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Que se ha vuelto una locura</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Y tu estas bien dura</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">No me puedo contener (x2)</span><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><br style="background-color: white; line-height: 15px;" /><span style="background-color: white; line-height: 15px;">No me puedo contener (x3)*</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 15px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 15px;">Na sam koniec piłkarz bardzo czule pocałował mnie w usta. Usiadł na kanapie, a mnie posadził okrakiem na swoich kolanach. Wszystko byłoby cudownie gdyby nie dzwonek do drzwi. Oderwaliśmy się od siebie.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 15px;">- To pewnie Antonella, idziemy razem na zakupy. - poinformowałam ukochanego. - Pójdę otworzyć. - zeszłam z jego kolan i pobiegłam do drzwi. Przywitałam się z Argentynką i zaprosiłam do środka. Zaproponowałam jej kawę na dobry początek dnia, zgodziła się. W pewnym momencie Neymar poprosił mnie na słówko. Przeprosiłam Anto i poszłam z nim do pokoju gościnnego, w którym śpię. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 15px;">- Alisa, masz jakieś pieniądze skoro idziecie na zakupy? - zapytał.</span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 15px;">- No coś tam jeszcze mam. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. W </span><span style="line-height: 15px;">najniższych dniach muszę koniecznie znaleźć jakąś pracę. </span><br />
- Masz. - Neymar wyciągnął portfel i dał mi pieniądze.<br />
- Neymar oddam Ci. - uprzedziłam.<br />
- Mój świat nie będzie mi oddawał pieniędzy, dam Ci wszystko aby codziennie rano patrzeć na Twój uśmiech. - pocałował mnie w policzek.<br />
- Dziękuję, idę do Anto. - tym razem to ja pocałowałam go w usta.<br />
- Uważajcie na siebie. - przytaknęłam głową mojemu ukochanemu na znak, że będziemy. Zeszłam do Antonelli i powiedziałam, że możemy jechać.<br />
Łażenie po całych sklepach przez kilka godzin wykończyło mnie całkowicie. Poszłyśmy do jednej z restauracja jaka znajdowała się w najlepszym centrum handlowym w Barcelonie. Ja zamówiłam sok pomarańczowy, a moja towarzyszka zwyczajną wodę. Wypiłyśmy wszystko rozmawiając się i śmiejąc. Zrobiłyśmy sobie kilka zdjęć, wybrałyśmy jedno najładniejsze i obie wstawiłyśmy na nasze instagramy. Później przeprosiłam Anto mówiąc, że muszę skorzystać z łazienki. Dziewczyna miała popilnować nasze zakupy. Szłam uśmiechnięta do toalety, ale nagle poczułam oplatające ręce na brzuchu. Odwróciłam się i zamarłam...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
··························································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Myślę, że to dobry moment aby przerwać :D</div>
<div style="text-align: center;">
Jak myślicie kogo zobaczyła Alisa? Może chłopaka, który uratował jej życie?</div>
<div style="text-align: center;">
Pamiętacie go? A może był to Neymar lub ktoś inny?</div>
<div style="text-align: center;">
Piszcie co myślicie w komentarzach pod rozdziałem ;3<br />
Tutaj macie <a href="https://www.youtube.com/watch?v=OxxggwHFj7M" target="_blank">link</a> do piosenki, której urywek<br />
wzięłam wyżej do rozdziału, jakby ktoś chciał posłuchać :)<br />
To tyle ;)</div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! <3</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-85469142551987321492015-07-20T20:20:00.000+02:002015-07-20T20:20:04.912+02:00Rozdział 15Żyje się raz. Te słowa ciągle chodziły mi po głowie. Nie wiem sama czy to prawda, ale tak się właśnie mówi. Życie to wielka zagadka i tylko nieliczni ją odgadną. Ja wiem, że moje życie nie jest jak z bajki, nie chciałabym nawet tego, ale to najodpowiedniejszy moment aby to zmienić.<br />
Od tygodnia jestem z Neymarem i nie będę ukrywać, że cieszę się. Kiedy tylko się zgodziłam, Ney wyrzucił mnie z ''pracy'' mówiąc, że jego - uwaga cytuję ''Najukochańsza, najpiękniejsza i najmądrzejsza księżniczka pracować nie będzie, a już na pewno nie u mnie''. Oświadczył mi, że od tamtego czasu jestem na utrzymaniu swojego chłopaka i tak rzeczywiście jest. Przez siedem dni kiedy wracał z treningu, sklepu, skądkolwiek z miasta przynosił mi białą, żółtą bądź niebieską różę. Właściwie to wszystkie kolory poza czerwonym. Kiedy spytałam dlaczego, odpowiedział mi, że czerwony kwiat jest oklepany, a ja zasługuję na coś lepszego. Codziennie rano na dzień dobrzy i wieczorem na dobranoc dostawałam pełnego miłości i namiętności pocałunek. Brunet jest idealny. Teraz mogę otwarcie powiedzieć iż zakochałam się właśnie w nim.<br />
- Księżniczko. - wyszeptał zmysłowo do mojego ucha piłkarz, czym mnie obudził. Następnie skradł mi krótki pocałunek. - Al, wstawaj.. Misiaku, bo się spóźnimy. - ponownie pocałował mnie w usta.<br />
- A gdzie idziemy? - wychrypiałam porannym głosem.<br />
- Przecież wczoraj Dani zaprosił nas na grilla do siebie, zapomniałaś? - poinformował mnie.<br />
- Musimy iść? - ciągle mówiłam mając zamknięte oczy.<br />
- Wypadało by. - odpowiedział. Z ciągnęłam się z łóżka i podeszłam do szafy wybrać jakieś ubrania. Skoro miał to być grill wybrałam bardziej luźny komplet ubrań.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1BKdPctdb05EB7DI5gfCQ6DM4GHYs0mq0m4bFYAyUDqhSxcJlboPD5ocDE7x12PD0xWoC6HLNgpEKjMXQ6n9-2BXmqZHvLkBYfMcKuK3TfryrTB9jW_mybb2BnPzdYd_E92iJgvau3Ls/s1600/demin-2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1BKdPctdb05EB7DI5gfCQ6DM4GHYs0mq0m4bFYAyUDqhSxcJlboPD5ocDE7x12PD0xWoC6HLNgpEKjMXQ6n9-2BXmqZHvLkBYfMcKuK3TfryrTB9jW_mybb2BnPzdYd_E92iJgvau3Ls/s400/demin-2.png" width="277" /></a></div>
<br />
Udałam się do łazienki gdzie się trochę odświeżyłam oraz ubrałam. Mój makijaż składał się tylko z podkładu i tuszu do rzęs. Nie chciało mi się mocno malować, bo to tylko grill. Włosy spiełam w kok, aby mi nie przeszkadzały. Kiedy byłam już w pełni gotowa wyszłam z łazieki. Neymar leżał rozwalony na łóżku i robił coś w telefonie. Był bardzo skupiony, bo chyba nie zauwarzył kiedy usiadłam koło niego. Patrzył w telefon i uśmiechał się.<br />
- Co robisz? - przerwałam ciszę. Jak na zawołanie poderwał się i schował telefon.<br />
- Gotowa? - próbował zmienić temat.<br />
- Neymar zadałam pytanie, odpowiesz?<br />
- Porozmawiamy wieczorem, dobrze? - czułam, że coś ukrywa. Może spotyka się z jeszcze jakąś dziewczyną? Trochę zasmucił mnie fakt, że nie chciał mi powiedzieć co robi. Przytaknęłam lekko głową, wstałam z łóżka i nie czekając na piłkarza zeszłam na dół. W domu byliśmy tylko my i Poker. Rafaela wyjechała dwa dni temu do Brazylii, bo ich kuzynka ma urodziny. Przed wyjazdem powiedziała, że przylecą na najbliższy mecz i zastanawiam się kogo miała na myśli mówiąc 'przylecimy'. Zgadując pewnie przyjaciół albo rodzinę.<br />
Właśnie dojechaliśmy do Daniego. Tradycyjnie przywitał nas z wielkim uśmiechem wymalowanym na twarzy. Alves zawsze się śmieje. W drużynie Barcelony razem z Gerardem uchodzą na śmieszków. Wcześniej kiedy mnie nie chciał wpuścić do domu trochę byłam zła, ale kiedy przeprosił mnie, a następnego dnia dostałam wielki bukiet kiatów wszystko jest fantastycznie. Mogłabym nawet powiedzieć, że Brazylijczyk jest dla mnie przyjacielem, bratem. Dobrze się z nim dogaduję.<br />
- Mi hermosa princesa! - ucieszył się. Ucałował moje dłonie i przytulił. - Amigo! - przywitał się z przyjacielem z drużyny po czym zaprosił nas do domu. Odprowadził do stołu, znikł ponownie w domu. Uprzedzając, że idzie po rzeczy nie zbędę do grilla. Siedzieliśmy z Neymarem w ciszy. Nie chciałam zaczynać i prowokować pierwszej kłótni. Przez całe życie nauczyłam się nie mówić o tym co leży mi na sercu. A wtedy leżało dużo. Od przeklętej ciszy uratował nas gospodarz wraz z gośćmi. Przedstawiłam się osobą, z którymi nie miałam okazji się jeszcze spotkać. Muszę przyznać szczerze, że najbardziej polubiłam Antonellę, narzeczoną Leo. Z nią złapałam najlepsze kontakt, z nią i z partnerką Pique - Sharirą. Była także Sofia, wybranka Suareza. Nie oszukujmy się polubiłam wszystkie dziewczyny, partnerki, narzeczone i żony chłopaków. Ale z drugiej strony czułam się tak obco i nieswojo. Może dlatego, że prawie nigdy nie zaznałam miłości i przyjaźni?<br />
Jest już wieczór. Na posiadłości Alvesa spędziliśmy praktycznie cały dzień. Byłam padnięta, ale muszę przyznać szczerze, że bardzo ale to bardzo miło spędziłam czas z przyjaciółmi mojego chłopaka. Umówiłam się jutro z Anto na zakupy. Ma mi pokazać do jakich sklepów watro zaglądać. Ta kobieta jest naprawdę cudowna! Znam ją dzień a już ją kocham!<br />
Właśnie siedzimy w samochodzie. W radiu gra jedna z ulubionych piosenek Brazylijskiej '10'. Na grillu starałam się nie myśleć o tym co stało się rano, ale i tak muszę się dowiedzieć o co chodzi. Kilkanaście minut później Neymar parkował samochód w garażu. Bez słowa z niego wysiadłam i od razu poszłam do naszej sypialni. Usiadłam na łóżku i czekałam. Czekałam na mojego chłopaka.. Kiedy przyszedł uśmiechnął się do mnie. Podszedł i siadając na łóżku przytulił mnie od tyłu. Oparłam się o jego umięśnioną klatkę piersiową.<br />
- Porozmawiamy? - wyszeptałam po krótkiej chwili.<br />
- Al.. - zaczął. Wciągnął powietrze aby zaraz je wypuścić. - Czy Ty lubisz dzieci? - zapytał cicho. Nie do końca wiedziałam dokąd zmierza. Co jeśli powiem coś czego On nie chciał usłyszeć? Prawda jest taka, że nigdy nie miałam do czynienia z dziećmi, ale chyba je lubię. Nie wiem sama! Powiem mu to co czuję.<br />
- Dzieci? Nie miałam styczności z dziećmi. Nie wiem jakie są, nie wiem jak się zachować przy nich. - wyznałam. Podniosłam się i usiadłam tak aby widzieć oczy Neymara. Były teraz... smutne? Cholera! - Powiedziałam coś nie tak? Dlaczego pytasz? - ciągle szeptaliśmy. Kiedy zadałam pytanie brunet wyciągnął telefon z tylnej kieszeni spodni. Chwilę coś w nim robił. Później pokazał mi filmik jak jakiś chłopczyk, był blondynkiem bawił się z pieskiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnyR7M072vKaMWj2Mss7P4dSWTzKR_SplJFv6KVSHw4n6U-NzChmkf25Yk-unaaE7ZCYLWrKLpikw373T_wdc2zgevMPpa7mVSnjwuGqEU5mtBLVd5JtrDCU9ifFcE9a1G_waepZ6gW78/s1600/gffgfd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnyR7M072vKaMWj2Mss7P4dSWTzKR_SplJFv6KVSHw4n6U-NzChmkf25Yk-unaaE7ZCYLWrKLpikw373T_wdc2zgevMPpa7mVSnjwuGqEU5mtBLVd5JtrDCU9ifFcE9a1G_waepZ6gW78/s320/gffgfd.gif" width="320" /></a></div>
<br />
Mówił, że tęskni i chce przylecieć do... taty? Czy to jest jego syn? Neymar ma syna? Niee, nie wierzę w to! Po tym jak usłyszałam słowa chłopca oddałam telefon właścicielowi. W moich oczach nabrały się łzy. Pobiegłam do łazienki, w której się zamknęłam. Pozwoliłam słonej cieczy wylecieć na policzki. Popatrzyłam w lustro i zobaczyłam osiemnastoletnią dziewczynę, która jest szczęśliwa dzięki swojemu ukochanemu. Tylko ten książę z bajki ma synka. Założę się, że z kobietą, którą kochał. Ba! Na pewno coś silnego do siebie czuli skoro stworzyli malutkie dzieciątko. Nie rozumiem tylko czemu Neymar jest ze mną skoro ma rodzinę. Kolejny raz ktoś mnie wykorzystał! Moje życie jest straszne. Chce zakończyć tę męczarnie! Wyprowadzam się. Nie chce być przeszkodą w życiu Neymara, jego żony, narzeczonej czy kim ona jest oraz ich dziecka. Niech będzie szczęśliwy z nimi. Ja nie mam prawa tego psuć. Nie mogłam już dłużej patrzeć sobie w oczy! Przemyłam twarz wodą, zmywając makijaż jaki miałam. Rozpuściłam włosy i wyszłam z łazienki. Neymar siedział nadal na łóżku. Rękoma miał podpartą głowę. Kiedy zrobiłam krok w jego stronę podłoga zaskrzypiała i wtedy spojrzał na mnie. Usiadłam koło niego. Cisza między nami strasznie mnie denerwowała dlatego postanowiłam ją przerwać...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>······························································</u></div>
<div style="text-align: center;">
<u><br /></u></div>
<div style="text-align: center;">
Przerwę w tym momencie Wam :D </div>
<div style="text-align: center;">
Wybaczycie? ;*</div>
<div style="text-align: center;">
Ten rozdział jest nudny :( </div>
<div style="text-align: center;">
Jakoś ostatnio nie mam weny na pisanie i zastanawiam się</div>
<div style="text-align: center;">
czy jakoś już nie zakończyć tego bloga i pisania.. :/</div>
<div style="text-align: center;">
Pomysł mam jak dalej go ciągnąć, ale kiedy zabieram się za </div>
<div style="text-align: center;">
pisanie wychodzi coś nudnego :(</div>
<div style="text-align: center;">
Dlatego już sama nie wiem, bo kocham Was i uwielbiam</div>
<div style="text-align: center;">
dla Was pisać, ale po co pisać jakieś zamulałe wypociny? :(</div>
<div style="text-align: center;">
Dajcie znać co o tym sądzicie w komentarzach, bo ja </div>
<div style="text-align: center;">
na prawdę nie wiem co robić..</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
To tyle! <3</div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! ;*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-11679051325910109212015-07-17T12:00:00.000+02:002015-07-17T12:00:01.851+02:00Rozdział 14Rano obudziłam się cała zapłakana. Spałam może ze trzy godziny. Przez resztę nocy płakałam, myślałam jakim uczuciem darzę Neymara. I wiecie co? Doszłam do wniosku, że to co czuję do niego, to coś więcej niż lubienie, a mniej niż kochanie. To prawda, że kiedy jestem przy nim czuję się bezpiecznie i inaczej kiedy go nie ma w pobliżu. Muszę go przeprosić i powiedzieć co leży mi na sercu. Potraktowałam go źle, bo nie byłam pewna swoich uczuć. To nie jego wina, że się zakochał. Ogarnę się i pójdę do niego.<br />
Powoli zebrałam się z łóżka. Podeszłam do szafy i wybrałam odpowiednie ubrania.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjREjcUctgLhR4jRRXhXd_pGKyIr9PIRoHZeIpwBdEWC3phzL9SE_tpeI4gSJ4K5UeGfFAjxmS-7v2jq2uD70wJwq1Gmn0pa5-P0U41Zob47j9HPklNaN20Fg-x6ZX4e3bYM9bZkhLxQUk/s1600/41zhtgrf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjREjcUctgLhR4jRRXhXd_pGKyIr9PIRoHZeIpwBdEWC3phzL9SE_tpeI4gSJ4K5UeGfFAjxmS-7v2jq2uD70wJwq1Gmn0pa5-P0U41Zob47j9HPklNaN20Fg-x6ZX4e3bYM9bZkhLxQUk/s400/41zhtgrf.jpg" width="385" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Powędrowałam do łazienki, gdzie wzięłam długi odprężający prysznic. Umyłam porządnie ciało waniliowym żelem oraz wytarłam się śnieżnobiałym puchatym ręcznikiem. Postanowiłam zrobić także nieco inny makijaż, który nie był w moim stylu, ale jakoś chciałam zakryć zapłakane oczy. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ6_dLQqOL7B1ULmA6t_znaapNvZ4y2aiLn0H2M8jAgaw2MfHW3XwlF1O-i3gN4woj_zaExvYansk5aEv_ZXXO6WqHv3HsPlT9UlXe1NaW4zN_NUDQmjP-mirh_h55a6mOjmcgWXscEkI/s1600/2ds1hf2dshf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="293" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ6_dLQqOL7B1ULmA6t_znaapNvZ4y2aiLn0H2M8jAgaw2MfHW3XwlF1O-i3gN4woj_zaExvYansk5aEv_ZXXO6WqHv3HsPlT9UlXe1NaW4zN_NUDQmjP-mirh_h55a6mOjmcgWXscEkI/s400/2ds1hf2dshf.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Włosy tradycyjnie zostawiłam rozpuszczone. Byłam gotowa na rozmowę. W poszukiwaniu piłkarza udałam się do kuchni, jednak na marne - nie było go. Za to znalazłam coś innego: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>''Poszedłem do Daniego. Wrócę wieczorem, albo rano. Nie martw się. Neymar''</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Wysilił się - pomyślałam. Nie mogę czekać do rana. Nie wytrzymam. Co mam zrobić? Już sama nie wiem. Czemu to moje życie jest takie? Zjechałam po ścianie i usiadłam na podłodze. Skuliłam się, schowałam głowę. Wszystko spieprzyłam! Jak zawszę! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Alisa! - podbiegła do mnie Rafaela. Była jeszcze zaspana. Uklęknęła przede mną. - Co się stało? - zapytała z troską w głosie. Kocham ją za to. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Wszystko spieprzyłam Rafa. Wszystko. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, którą podpowiada mi serce. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Ale co? - Brazylijka nie wiedziała o co mi chodzi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Wczoraj Neymar wyznał mi, że się we mnie zakochał, a ja jak jakaś idiotka nawtykałam mu, że to nie może być miłość. Powiedziałam, że NIC do niego nie czuję. Kłamałam. - wytłumaczyłam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Kochasz go? - Rafaela była najwidoczniej zdziwiona tym co powiedziałam, bo jej oczy powiększyły się chyba pięciokrotnie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Tak, Rafa.. ja chyba coś do niego czuję, a teraz uciekł. Wróci wieczorem, albo rano, bo ja gadam do mi ślina na język. Czemu nie mogłam się ugryźć w niego gdy to mówiłam? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Chwila.. Powiedziałaś, że idzie do Daniego, to nie możesz tam pojechać? - po tym zdaniu wróciła moja nadzieja. Poderwałam się z podłogi i przytuliłam Raf. Chciałam już wybiegać z kuchni, nie mogłam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Nie wiem gdzie mieszka. - stwierdziłam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Ja wiem! Chodź! - krzyknęła siostra piłkarza z Brazylii. - Al! Nie mam prawa jazdy! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Taksówka! Dzwoń! - krzyczałyśmy do siebie przez śmiech. Rafaela szybko wyciągnęła telefon, którego nie mogła odblokować. Kiedy się udało zadzwoniła szybko po taksówkę. Czekałyśmy jakieś 5 minut, bo dziewczyna powiedziała, że to sprawa wyjątkowa i bardzo nam się śpieszy. Kiedy zobaczyłyśmy samochód szybko do niego pobiegłyśmy. Mało co nie zabijając się o własne nogi. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Ktoś rodzi?! - kierowca wyskoczył z auta tak samo szybko jak my z domu.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Co?? - zapytałyśmy w tym samym czasie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Sprawa wyjątkowa, rodzi któraś?! - kierowca patrzył co chwila to na mnie, to na Rafe.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Nie! Alisa, znaczy Ona musi pogodzić się z moim bratem i musimy szybko jechać! - krzyknęła brunetka i otworzyła drzwi taksówki. - No szybko! - zaraz po tym każdy wpakował się do samochodu. Odjechaliśmy z piskiem opon. Dziewczyna co jakiś czas poganiała kierowcę. W końcu się zatrzymaliśmy na miejscu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Który dom?! - spytałam,a kiedy Rafalala i pokazała palcem, wyskoczyłam z samochodu jak poparzona. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Mało co nie przewróciłam się o własne nogi, ale dobiegłam do bramy. Zadzwoniłam dzwonkiem. Odebrał nie kto inny niż właściciel domu - <span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">Daniel Alves da Silva, znany jako Dani. Piłkarz z numerem ''22'' w FC Barcelonie. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Tak? - zapytał brazylijski piłkarz.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Dani, to ja Alisa, jest u Ciebie Neymar? - zapytałam. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Może jest, może nie.. - przeciągnął.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Dani wiem, że jest u Ciebie! Muszę mu powiedzieć coś bardzo ważnego! Zawołaj go! - krzyknęłam. Może trochę przesadziłam, ale oj tam, oj tam.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Neymar nie chce z tobą rozmawiać. W sumie to się nie dziwię. - powiedział oschle. Pomimo, że rozmawiamy przez domofon chyba go zabiję!</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Mam gdzieś czy się dziwisz czy nie, zawołaj Neymara! - teraz na pewno mnie poniosło. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Nie! Idź już Alisa. - powiedział i się rozłączył. O nie, nie! Nie dam mu za wygraną. Nie pozbędą się tak łatwo mnie. Neymar czy tego chce czy nie porozmawia ze mną jeszcze dziś! Podeszłam do kierowcy i siostry piłkarza. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Poczekam na niego. - powiedziałam pewna siebie i oparłam się o taksówkę. - Wy jedźcie. - dopowiedziałam.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Drogie panie, ja muszę jechać. Praca. - odezwał się kierowca. Rafaela zapłaciła mu i odjechał. Razem usiadłyśmy na krawężnik i czekałyśmy na Neymara. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">Siedziałyśmy w ciszy chyba już z pół godziny. Wtedy łaskawie wyszedł do Nas.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Co Wy robicie? - spytał.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Czekamy? Nie widzisz. - syknęła w jego stronę siostra. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Neymar możemy porozmawiać? - tym razem to ja spytałam z nadzieją w głosie, że się zgodzi na moją propozycję. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">- Wejdźcie. - krótko i na temat, to lubię. Spojrzałyśmy na siebie z Rafą i powędrowałyśmy za brunetem. Badałam go ciągle oczami. Miał zwykłą białą bluzkę, czarne spodnie i biało czarne air max'y. Na głowie czarny fulcap z napisem 'NEYMAR' nad idealnie prostym daszkiem. Wyglądał normalnie, ale dla nie idealnie. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><span style="font-family: inherit;">Weszliśmy do domu. Ney powiedział abym poszła z nim do jednej z sypialni gościnnych, a siostrze kazał iść do Daniela, który czekał w salonie. Nie wiedziałam jak mam mu wyznać to co czuję. Przecież jeszcze wczoraj się zaklinałam, że to nie może być miłość, a dziś przychodzę i mam mu powiedzieć ''Hej, Ney.. Wiesz jednak Cię kocham?''. To odpada. Muszę mu to przekazać jakoś lżej. Pomału wytłumaczyć, ale czy ja tak umiem? Neymar to super facet i na prawdę nie chce aby cierpiał, a tym bardziej przeze mnie. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">Usiadłam na łóżku. Neymar podszedł do okna i patrzył w dał. Barcelona jest śliczna, to cudowne miasto.. przejdźmy do rzeczy! </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">- Neymar.. - wyszeptałam ze spuszczoną miną. Ten nawet nie drgną. Okej, druga próba. - Neymar, przepraszam Cię. Ja.. ja nie powinnam tego mówić. Przepraszam. - dalej szeptałam. Tym razem spojrzał na mnie. W ciszy podszedł do mnie i uklęknął przed moją osobą. Złączył Nasze dłonie razem.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">- Nie przepraszaj. To, że niczego nie czujesz, to nie Twoja wina. - wyznał patrząc prosto w oczy. Achhh.. te oczy. Zakochałam się właśnie w nich!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">- Kłamałam! - powiedziałam prosto z mostu.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">- Kłama..? Co? - przerwał słowo, bo chyba do niego nie dotarło.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">- Kłamałam, okej? Ja też coś do Ciebie czuję, tylko nie wiem co.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">- Wiedziałem! - ucieszył się. - Czy to znaczy, że chcesz być moją dziewczyną? - zapytał z nadzieją. W jego czekoladowych oczach widziałam tą radość, a prawda jest taka, że sama nie wiem.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">- Neymar ja nie wiem czy potrafię, nie wiem czy umiem kochać mężczyznę. - spuściłam głowę na dół. Brunet natychmiastowo podniósł ją w górze. Patrzyliśmy sobie w oczy. Nasze głowy były coraz bliżej siebie, aż w końcu stało się! Moje usta złączyły się z ustami piłkarza. Pocałunek był delikatny, ale w pełni oddawał wszystkie nasze uczucia. Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło Nam powietrza.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;">- Nauczę Cię kochać. - wyszeptał i ponownie złączył Nasze opuchnięte usta.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="background-color: white; line-height: 16.1200008392334px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhDupD5Koc3NuqX9mM98Z5lCBnHFPAYMR5lPryAsK8AoGjWD-P6CJ8w5Hu_4q5tybp9tLf9hSGym_QEzJJTwNXQn-3IDHF3zMKqkQnP3WAMcm2TY0KjPQzGrtjmNe-8eEgXSANj0tKuAM/s1600/tumblr_n7bmc0XbnA1tcxlrlo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhDupD5Koc3NuqX9mM98Z5lCBnHFPAYMR5lPryAsK8AoGjWD-P6CJ8w5Hu_4q5tybp9tLf9hSGym_QEzJJTwNXQn-3IDHF3zMKqkQnP3WAMcm2TY0KjPQzGrtjmNe-8eEgXSANj0tKuAM/s400/tumblr_n7bmc0XbnA1tcxlrlo1_500.gif" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
··································································</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Tak jak obiecałam jest rozdział kiedy ja jestem na wakacjach! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Podoba się? :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Mi nawet, nawet się podoba, ale opinię pozostawiam Wam, </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
a Wy swoją opinię pozostawiajcie w postaci komentarzy </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
pod rozdziałem! ;*</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jestem także prawie pewna, </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
że napiszę też coś na wakacjach więc kiedy wrócę</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
możecie spodziewać się kolejnego rozdziału ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Nie zanudzam już :D</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do następnego! <3</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-86166165781883730632015-07-10T10:30:00.000+02:002015-07-10T10:30:02.928+02:00Liebster Blog Award #2<span style="font-family: inherit;">Na samym wstępie chciałam bardzo podziękować za <a href="http://neymarneyney.blogspot.com/2015/07/libsten-blog-award.html?showComment=1436287908827#c4715476707063581588" target="_blank">nominację!</a> Mam zaszczyć pisać po raz drugi takiego posta! <3</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">1. Czy interesujesz się czymś poza piłką nożną?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Poza piłką interesuję się wszystkim co związane jest z Hiszpanią, rysowaniem oraz muzyką (wchodzi to taniec i śpiew) :)</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">2. Czy kiedykolwiek byłaś na jakimś meczu?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Tak, byłam kilka razy na meczu <3</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">3. Jak spędzasz wakacje?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">W sobotę jadę do Babci, potem możliwe, że z przyjaciółką do Chorwacji :)</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">4. Dlaczego FC Barcelona?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Nie wiem.. serce ją wybrało i tak już zostało <3</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">5. Dlaczego Neymar?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Tak samo jak z FC Barceloną - kiedy moje oczy go zobaczyły, serce pokochało <3</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">6. Miałaś kiedyś typowy dołek blogowy?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Tak i to nie raz :D</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">7. Zawsze masz czas na rzeczy, które lubisz robić?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Nie.. niestety :/</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">8. Ulubiona piosenka?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Aktualnie słucham <a href="https://www.youtube.com/watch?v=1Hp8-hwSlOg" target="_blank">tej</a> na okrągło <3</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">9. Co teraz robisz - studiujesz, uczysz się w gimnazjum/liceum?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Po wakacjach idę do liceum :)</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">10. Dlaczego zaczęłaś pisać?</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Kiedyś zaczęłam czytać blogi z nudów i nigdy nie mogłam się doczekać kontynuacji. Z tego powodu zaczęłam pisać swój blog i nie żałuję tego! <3 </span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Nominację:</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Czas mi nie pozwala na nominację :(</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Następnym razem! ;)</span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: Noteworthy-Light; font-size: 15px; line-height: 21px; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-family: inherit;">Jeszcze raz bardzo bardzo dziękuję za </span>Liebster Blog Award<span style="font-family: inherit;">, tym razem drugie na tym blogu! Kocham Was! <3</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTTFKOgMGfx0YDVzJM2nXX0vkdBsXENif4_k_wNQzP30EMMoSUcsbIhAFTMrffHhz9FyA46xsRww7hy9IeqIhM9QEWWW0Fj3WO0rNZfAeFBVyMzDr0YKFNcRpRAEyN95DfKvkM0dbehpc/s1600/Liebster-Award.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTTFKOgMGfx0YDVzJM2nXX0vkdBsXENif4_k_wNQzP30EMMoSUcsbIhAFTMrffHhz9FyA46xsRww7hy9IeqIhM9QEWWW0Fj3WO0rNZfAeFBVyMzDr0YKFNcRpRAEyN95DfKvkM0dbehpc/s320/Liebster-Award.png" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Przy okazji kochani jeszcze raz pragnę gorąco zaprosić Was na bloga, którego piszę razem z przyjaciółkami. Znajdziecie na pewno coś dla siebie! <3 </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Link do bloga: <a href="http://vszystkoalelepsze.blogspot.com/" target="_blank">KLIK</a> :)</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-88399026139990117612015-07-09T11:45:00.002+02:002015-07-09T11:45:56.436+02:00Rozdział 13<div style="text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc;"><b>Ten rozdział dedykuję mojej kochanej Misi z tego <a href="http://opowiadanieoneymarze2.blogspot.com/" target="_blank">bloga!</a> Napisałam go specjalnie dla Ciebie ;* </b><b>Kocham Cię <3</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<i>Dla Neymara to miejsce zawsze będzie się wiązać z uczuciem tęsknoty i nostalgii. To uczucie nigdy go nie opuszcza i będzie musiał nauczyć się z nim żyć. Wspomina obraz, który wrył się w jego pamięć, gdy ostatni raz był w domu. Wszystko wskazuje na to, że z Barceloną łączy go więź wykraczająca poza najlepszą piłkę na świecie, a także poza morską bryzę i dobrą kuchnię. </i><br />
<i><br /></i>
- Kocham Cię, rozumiesz?! - zapytał tak nagle, a mi ''opadła'' szczęka. Tego się nie spodziewałam po nim. Nie mogę w to uwierzyć. Czy mój słuch mnie oszukuję? Czy to sen? To musi być sen. Taki mężczyzna jak Neymar nie może zakochać się w takiej dziewczynie jak ja! Nie, to nie może być prawda! Zaraz się obudzę z tego snu, a później spakuję się i odejdę. Od samego początku wiedziałam, że popełniam błąd, ale jeśli odejdę dla Neymara to miejsce zawsze będzie się wiązać z uczuciem tęsknoty, to uczucie nigdy go nie opuści dopóki będzie wchodził do tego pomieszczenia. Zawsze kiedy tu wejdzie będzie miał mnie przed oczami, ale to nie ważne. Będzie musiał o mnie zapomnieć. Ja też będę musiała. Tak będzie najlepiej. Modlę się aby to był koszmar, którego się zaraz uwolnię. Nie będę miała tego kłopotu, a tym bardziej nie będzie miał go Neymar.<br />
- Co? - tylko tyle byłam z siebie wydusić. Moje uczucia mieszały się w głowie. - Nie, Neymar co Ty mówisz? - pytałam ciągle zdziwiona.<br />
- To co słyszysz księżniczko. - powiedział zawstydzony. Czyli jednak mów słuch mnie nie myli. Na prawdę słyszałam wyznanie miłości od piłkarza Barcelony. Nie rozumiem tylko jednego - czemu ja?<br />
- Nie! - powiedziałam głośniej i odeszłam od niego. - Neymar gadasz głupoty. Nic do mnie nie czujesz, rozumiesz? To uczucie to nie miłość. To nie może być miłość! - w moich oczach pojawiały się powoli łzy. Jedna nieposłuszna kropelka uciekła mi na policzek. Otarłam ją szybko. Brunet zauważył co zrobiłam. Poderwał się w moją stronę i przytulił. Wyrywałam się. Nie odpuszczał. Po upływie czasu dałam sobie spokój i także wtuliłam się w umięśnione ciało piłkarza, który nosi numer ''11'' na plecach. Trwaliśmy tak przez kilka minut. Powoli się uspakajałam. Kiedy już to zrobiłam Ney odezwał się.<br />
- Moje uczucie jest prawdziwe. - wyszeptał do mojego ucha, po czym jego oczy znalazły się z moimi. Mówiłam Wam jakie ma piękne oczy? Nie? To wiedźcie, że jego oczy są czekoladowe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH1xyaIKeVluD_oZqrbQG43IH_X4hlQ9G_r0DwqXjbQvfb-JUXxW62PbP4GV5J1SlF9F4v230rsXWOFNXaQcuXBz9QzQAB4oPJAJ6uiq-blnlMGaFxnAfGwbD1C9TWz254OHG7mH9DY_Q/s1600/large+%25281%2529bgf.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH1xyaIKeVluD_oZqrbQG43IH_X4hlQ9G_r0DwqXjbQvfb-JUXxW62PbP4GV5J1SlF9F4v230rsXWOFNXaQcuXBz9QzQAB4oPJAJ6uiq-blnlMGaFxnAfGwbD1C9TWz254OHG7mH9DY_Q/s320/large+%25281%2529bgf.gif" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kiedy tylko spojrzy na Ciebie tymi oczami, to masz ochotę patrzeć w nie cały czas. Od rana do nocy. Od narodzin aż do śmierci. Od najkrótszych sekund po najdłuższe godziny. Cały czas! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Neymar - zaczęłam spokojnie i po cichu. - To nie jest miłość. Takim uczuciem darzą się ludzie, który znają się dłuższy czas, którzy zakochują się z dnia na dzień w sobie coraz bardziej, bo coś ich łączy. A my? My nie mamy nic z tych rzeczy. - zakończyłam patrząc w ogniki, które pojawiły się w szkiełkach nazywanych oczami. Przez pewien czas nic nie mówił. Badał źrenicami całą moją twarz, a ja coraz bardziej mu ulegałam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Nie wiem jak Ty, ale ja się zakochuję w Tobie ciągle coraz bardziej. Myślisz, że dlaczego zaproponowałem Ci pracę? Chciałem mieć Cię blisko, bo ciągle myślałem właśnie o Tobie. Miałem obraz Twojego ciała przed oczami. Kiedy spałem śniłaś mi się, a pomoc to był tylko pratekst. Nie chciałem Ci mówić tego od razu. Było za wcześnie. Miałem cichą nadzieję, że kiedy będziesz blisko przejdzie mi, ale nie wyszło. Po skradałem wszystkie zmysły dla Ciebie. Kiedy się uśmiechasz, skaczę z radości. Dajesz mi tyle szczęścia jak nikt inny. To nie jest uczucie, którym darze każdą napotkaną osobę. Jesteś inna, niepowtarzalna, rozumiesz? Kocham Cię i czy Ty czujesz coś, cokolwiek do mnie? - zapytał z nadzieją. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Neymar.. - zaczęłam nie pewnie. - Lubię Cię, ale..</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Ale nic poza tym, tak? - zapytał smutny. Odszedł ode mnie ze spuszczoną miną. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Przepraszam. - wyszeptałam i wyszłam z balkonu. Poszłam do swojego pokoju. Wskoczyłam na łóżko, położyłam się na plecach i tak po prostu patrzyłam w sufit. Teraz wydawał się taki interesujący. Zanim zasnęłam poczułam jak samotna łza spływa po moich policzkach. Czy rzeczywiście nic nie czuję do Neymara? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<u>································································</u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<u><br /></u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zarwałam noc, ale napisałam! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Postaram się napisać jeszcze jeden krótki rozdział i ustawię go</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
na automatyczne opublikowanie, więc jak ja będę na wakacjach, Wy będziecie </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
mieć jakiś rozdział, ale niestety nie będę powiadamiała na <a href="http://ask.fm/NeymarJuniorPolonia" target="_blank">asku,</a> bo pewnie</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
jak to na wsi - nie będę miała neta :/</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Będziecie musieli wchodzić na bloga :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Powiem, że rozdział powinien pojawić się za jakiś tydzień ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
To tyle! :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do następnego! <3</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-15062558877636914532015-07-08T14:56:00.000+02:002015-07-08T14:57:41.972+02:00Rozdział 12<i> Letni prysznic po zimnej kąpieli i... czuje się jak nowo narodzony. Staje przed lustrem, potrząsa mokrymi włosami i zakłada czarną czapkę daszkiem do tyłu, pozostawiając grzywkę na czole. Ma srebrzysty uśmiech, zmrużone oczy, a na policzkach pojawiają się figlarne dołeczki. Jest wzruszony, podekscytowany i przepełniony marzeniami. Wydaje się, że pęknie ze szczęścia. Ma w sercu taką moc, jakby ktoś ściskał je w garści. Jest początkiem czegoś, co - jak się spodziewa - będzie najwspanialszym etapem jego życia i jednocześnie spełnieniem niewinnego, wyidealizowanego marzenia, które pomieszkiwało w podświadomości od dzieciństwa...</i><br />
<i><br /></i><span style="font-family: inherit;">
- Jestem! - usłyszałam męski dobrze znany mi krzyk i mimowolnie odpłynęłam z wspomnieniami na bok. Obiad już na stole. Teraz tylko wycierałam brudne rzeczy, które potrzebne mi były do ugotowania jedzenia. Momentalnie odstawiłam miskę i zostawiając Lucasa samego, pobiegłam do miejsca skąd przed chwilą krzyczał Neymar. Stał tam nadal.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Gdzie Rafaela? - zadałam pytanie.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Nie przywitasz się nawet? Nie ładnie. - pogroził mi palcem. Zbliżył się do mnie i musną ustami blady policzek, który pod wpływem jego dotyku zrobił się czerwony. Brunet całkowicie ''olał'' moje pytanie. Po powitaniu wyminą mnie i poszedł w głąb domu, wcześniej rzucając torbę z treningu w kąt. Ja tego sprzątać nie będę, o nie! Właśnie wtedy przypomniałam sobie kogo zostawiłam w kuchni.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Neymar! - krzyknęłam chyba na całą Barcelonę.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Idę do kuchni! - odpowiedział mi. O nie! Już po mnie! Szybko się zerwałam, aby dogonić go przed wejściem do pomieszczenia.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Neymar! Stój! Poczekaj! - krzyczałam, ale chyba nie raczył mnie posłuchać. Biegłam przez cały dom, ale nic z tego. Nie dogoniłam go.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Alisa... - Neymar przeciągnął moje imię i zerknął na mnie z pytającym wzrokiem. Chwilę później już palił dziurę w ciele Lu. - Kto to i co on robi w moim domu? - zapytał ostro.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Neymar... to, to jest Lucas... - nie mogłam wydobyć z siebie normalnego zdania. Nie wiedziałam jak Ney zareaguje na niego. Co ja mam teraz zrobić? Nie powiem mu przecież prawdy. A może? Nie, wykluczone!</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Dzień dobry. Nazywam się Lucas, jestem Twoim wielkim fanem. - chłopak podszedł do piłkarza i podał rękę. - Poznałem Alise ze zdjęcia, które zamieściłeś na instagramie, podszedłem i zapytałem czy może mi pomóc i zdobyć z Tobą zdjęcie. Zgodziła się i oto jestem. - uśmiechną się.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- W porządku. - Neymar odwzajemnił jego gest. Chłopaki porozmawiali chwilę, zrobili zdjęcie. Później Lucas powiedział, że musi iść i tak się stało. Odprowadziłam go do domu. Bez słowa wcisną mi w rękę małą karteczkę. Jak się okazało z numerem telefonu. Muszę do niego zadzwonić!</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">- Oddaj to! - krzyknęła Rafa. Była strasznie zła, bo Neymar kilka minut temu zabrał jej telefon. Ganiali się po całym salonie, a ja nie powiem miałam z nich niezły ubaw. Piłkarz na szczęście nie miał mi za źle, ze wpuściłam Lucasa do domu. Powiadomił mnie jednak, abym więcej nie robiła czegoś podobnego sama. W końcu nie wiem na jakiego człowieka trafię. Jedni są mili, a inni mają za swoimi plecami diabła. Trochę go rozumiem. Trochę? Nawet bardzo, ale Lu przecież nie był nikim obcym. Znałam go i to bardzo dobrze. Za dobrze.
- Neymar dodaj mi mój telefon! - krzyczała siostra napastnika. Korzystając z okazji, że chłopak zatrzymał się przed kanapą, na której siedzę skorzystałam z okazji i pomogłam Brazylijce. Wyrwałam mu białego iPhona z ręki.
- Ej! Zdrajczyni! - oburzył się piłkarz.
- Nie zdrajczyni, tylko kobieta. - poprawiłam go. Wstałam i dziugnęłam go w żebra.
- To solidarnoś! - machną teatralnie rękami i zostawił Nas same w salonie. Rafa podeszła do mnie i podziękowała za pomoc. Przytuliłam ją i powiadomiłam, że idę już spać. Poszłam do w swojej sypialni i wybrałam piżamę, która po prostu składała się z za dużej bluzki. Wcześniej Rafaela oddała mi sporo ubrań, bo twierdziła, ze już jej się nie podobają. Takim sposobem dostałam dość duży prezent. Następnie udałam się do łazienki gdzie odbyłam wszystkie potrzebne czynności. Kiedy już chciałam się kłaść do łóżka moją uwagę przykuła biała karteczka, która leżała na poduszce. "Przed snem przyjdź do mnie. NJr". Postanowiłam sprawdzić co ten wariat chce ode mnie. Wyszłam po cichu z pokoju i poszłam pod jego drzwi. Podniosłam rękę i już chciałam zapukać, ale poczułam na swojej talii ręce. Przestraszyłam się bardzo, aż podskoczyłam.
- Neymar! - skarciłam go.
- Cicho, bo Rafa pewnie śpi - wyszeptał mi do ucha i zanim się zorientowałam byliśmy już w środku sypialni piłkarza FC Barcelony. On nadal trzymał mnie w pasie od tyłu, ale postanowiłam to przerwać i uwolniłam z jego uścisku. Miał taką jakby zdziwioną minę. Nic nie mówił. Ciągle patrzył. Nie wiem o co mu chodzi. Te całe przytulanie, szeptanie do ucha, co to znaczy? Po co chciał abym do niego przyszła? Mam tyle pytań, ale na żadne nie mam odpowiedzi.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit; line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;">- Po co miałam przyjść? - zapytałam po dłuższej chwili milczenia. Miałam tego już zwyczajnie dość! </span><br />
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">- Chciałem... właściwie nie wiem co chciałem... - odpowiedział. Rozwalił mnie tą odpowiedzią. Najpierw piszę żebym do niego przyszła, a teraz nie wie po co? Mam tego dość!</span></span><br />
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">- Daj spokój, wychodzę. - oznajmiłam i już miałam wychodzić, ale ktoś, a właściwie Neymar złapał mnie za rękę. Pociągnął mnie. W rezultacie wpadłam w jego ramiona. </span></span><br />
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">- Musimy porozmawiać. - powiedział pewnie. Pociągnął mnie za sobą na balkon. Posadził na jeden leżak, a sam usiadł na drugi. Pomiędzy nami była surowa cisza, która niemal dzwoniła mi w uszach. Brunet nawet na mnie nie patrzył. Miał głowę schyloną do dołu, bawił się palcami. Patrzyłam na niego i oczekiwałam... sama nie wiem czego. Może tego żeby powiedział mi po co tu siedzimy! Mam tego dość!</span></span><br />
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">- Neymar do jasnej cholery możesz mi powiedzieć co tu robimy?! - zapytałam lekko podnosząc głos. Ten jakby ocknął się i spojrzał na mnie. Otworzył usta i powiedział prosto z mostu.</span></span><br />
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">- Kocham Cię, rozumiesz?!</span></span><br />
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 15.3599996566772px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><u>································································</u></span></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Okej.. nie podoba mi się to co napisałam :/</div>
<div style="text-align: center;">
Wydaje mi się, że tego bloga już nikt nie czyta :(</div>
<div style="text-align: center;">
Jak Wam się podoba? :)</div>
<div style="text-align: center;">
Piszcie na dole! ;)<br />
Chciałabym Wam także powiedzieć, że kolejny rozdział<br />
będzie dopiero w następnym miesiącu, bo<br />
jadę na wakacje i pewnie nie będę<br />
miała kiedy czegokolwiek napisać :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
15 komentarzy = kolejny rozdział :D</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-90272621221549051222015-06-30T08:50:00.002+02:002015-06-30T08:50:41.395+02:00Rozdział 11Dzisiejszy dzień był doskonały. Słońce świeciło, ptaki wykonywały swoje utwory, niebo niczym spokojny ocean. Nie było żadnej chmurki. Dookoła pachnąca trawa. Kwiaty, które przybierały kolory tęczy i on. Bialutki piesek ganiający za piłką, którą właśnie mu rzuciłam. Byłam sama z nim w domu. Neymar musiał wyjść na trening. Towarzyszyła mu siostra. Ja nie chciałam iść, bo musiałam uporać się z potworem każdego domu czyli kurzem. Marcela ze względu na urodziny przyjaciółki miała wolne. Co znaczyło, że nie będzie obiadu. Dlatego też postanowiłam przerwać zabawę z psiakiem, uporać się szybko z sprzątaniem i iść do sklepu po potrzebne rzeczy do dania, które na szczęście potrafiłam zrobić. Niecałą godzinę później mniej więcej dom bym ogarnięty. Przebrałam się z dresu w coś bardziej do wyjścia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM4w7vUEb7cwMIrlZ3mFbTwJ80L8bUu4Y5J56RJZpdYUQuVx7UFDP6y1mZkRjWGFiGlnIW07hYQmZ-U6PiDaHbnl1RRf630fXN5giAAHyrS9_Fp606CWGPj1OG9EqX5yyK7y8ZiZwfclA/s1600/sdfzgs4dzf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM4w7vUEb7cwMIrlZ3mFbTwJ80L8bUu4Y5J56RJZpdYUQuVx7UFDP6y1mZkRjWGFiGlnIW07hYQmZ-U6PiDaHbnl1RRf630fXN5giAAHyrS9_Fp606CWGPj1OG9EqX5yyK7y8ZiZwfclA/s400/sdfzgs4dzf.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Pomalowałam szybko rzęsy i złapałam portfel, w którym miałam resztki swojej wypłaty. Upewniłam się, że Poker jest zamknięty w swoim ''wybiegu'' i wyszłam z domu. Miałam około dwóch godzin do przyjazdu rodzeństwa. Nie wiedziałam dokładnie gdzie jest sklep, więc spytałam o to jakąś kobietę, która wskazała mi odpowiednią drogę. Na szczęście trafiłam. Wzięłam wózek i chodziłam między regałami, na których znajdują się przerurzne produkty. Od zdrowych to tych mniej zalecanych. Kolorowe cukierki, czekoladki niemal do mnie mówią abym je zabrała do domu. Nie lubię słodyczy więc nie dałam się omamić. Kupiłam tylko rzeczy, które potrzebne mi są na obiad. Podeszłam do kasy i czekałam na swoją kolej, która w krótkim odstępie czasu nastąpiła. Zakupy kosztowały mniej niż 100 euro, więc sądzę, że nawet dobrze poszło. Wszystko włożyłam do torby. Odebrałam resztę i ładnie się żegnając wyszłam ze sklepu, udałam się do domu.. domu Neymara. Krok po kroku było coraz bliżej do celu. Przemierzałam Barcelonę nucąc pod nosem piosenkę, którą usłyszałam rano w radiu. Później zapytam Neymara czy zna jej tytuł. Słońce świeciło dziś bardzo mocno, podobała mi się taka pogoda. Musiałam przynajmniej na chwilę zamknąć oczy. Kurde! Mój fart jest taki, że na kogoś wpadłam. Jak zwykle chce dobrze a wychodzi na odwrót.<br />
- Przepraszam Pana bardzo - uprzejmie przeprosiłam.<br />
- Nic nie szko... - mężczyzna się odwrócił i spojrzał na mnie. Myślałam, że umrę. To On. - Alisa... - przeciągnął moje imię - Maleńka co Ty tu robisz? Nie powinnaś być u Crisa? - i ten jego uśmiech. Jego lubiłam najbardziej. On jako jedyny nie bił. Kiedy tylko widział, że ktoś podnosi na mnie rękę to pomagał. Nie zmuszał. Rozumiał, że nie chciałam. Czasami mówił szefowi, że mnie zabiera na noc, a tak na prawdę wtedy dawał mi poczucie bezpieczeństwa, które mijało następnego dnia rano. Musiałam wtedy wracać do siebie, do Crisa i tych innych oblechów. Z nim mogłam pogadać jak, jak z bratem, którego nie miałam.<br />
- Lucas? To na prawdę Ty?! - powiem szczerze, że zdziwiłam się jego osobą w tej części miasta. Posiadłość Crisa była daleko stąd, po drugiej stronie Barcelony.<br />
- Tak to ja, ale co Ty tutaj robisz? - zapytał. - Cris nigdy by Cie nie pościł samej tak daleko.<br />
- Nie musiał. - powiedziałam spokojnie. - Uciekłam. - oznajmiłam i powoli zaczynałam odchodzić. Lucas był chyba w szoku, bo stał dalej w tym samym miejscu, takiej samej pozycji. Dopiero po upływie kilku sekund, a moich kroków dobiegł do mnie.<br />
- Jak to uciekłaś?! - oho.. przetworzył to co powiedziałam.<br />
- Uciekłam. Normalnie uciekłam. Wyszłam i nie mam zamiaru wracać. - machnęłam rękami, wyminęłam chłopaka i tym razem już szybkim krokiem ruszyłam do domu. Lucas zaraz mnie dogonił.<br />
- Już dobrze, mię denerwuj się maleńka. - objął mnie ramieniem. W takiej pozycji doszliśmy do domu. Nie powiem, tętniłam trochę za nim. Za znanym mi człowiekiem. Jest ode mnie tylko dwa lata starszy. Pamiętam, że kiedyś mi tłumaczył, że jest z rodziny Crisa. Nigdy bym nie powiedziała, że Lucas i Cris mają taką samą krew, która płynie w ich żyłach. Lucas jest taki opiekuńczy i miły, a Cris? Ale zapomnijmy już o nim.<br />
- Tu teraz mieszkam. - wskazałam palcem na willę Neymara. Popatrzyłam na jego twarz. Oczy zrobiły się większe, brwi uniosły się ku górze. Usta otworzyły i ukazały proste białe zęby.<br />
- Gdybyś mi nie powiedziała, że uciekłaś to bym stwierdził, że Cris chce się wydać za mąż. - zaśmiał się.<br />
- Spokojnie, na razie nie mam ślubu w planach. - także się zaśmiałam. - Wejdziesz? Będę robiła obiad. - posłałam mu uśmiech.<br />
- Nalegasz?<br />
- Nelagam. Oj chodź! - zaprosiłam go gestem ręki. Weszliśmy na podwórko, a z niego do domu. Udaliśmy się do kuchni gdzie zostawiłam zakupy. Zaproponowałam mojemu gościowi herbatę, którą chwilę później postawiłam przed nim. Sama zabrałam się za przygotowywanie obiadu.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>········································································</u></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
I jak może być?</div>
<div style="text-align: center;">
Mi się osobiście nie podoba, ale może ktoś ma inne zdanie :D</div>
<div style="text-align: center;">
Piszcie na dole co sądzicie, przypominam, że można anonimowo :P</div>
<div style="text-align: center;">
Mam jeszcze jedną sprawę:</div>
<div style="text-align: center;">
A mianowicie mam z przyjaciółkami bloga i fajnie by było gdyby</div>
<div style="text-align: center;">
ktoś z Was chciał tam zajrzeć ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://vszystkoalelepsze.blogspot.com/" target="_blank">http://vszystkoalelepsze.blogspot.com/</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
To tyle! </div>
<div style="text-align: center;">
Pa! <3</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-24894909426348205862015-06-29T17:11:00.001+02:002015-06-29T17:11:47.945+02:00Info Kochani, nie przychodzę dzisiaj dla Was z rozdziałem, a z krótką informacją. Wraz z przyjaciółkami utworzyłyśmy bloga o... o wszystkim. Będzie sport, moda, podróże, coś śmiesznego też się znajdzie! Jednym słowem WSZYSTKO! Znajdziecie coś na pewno dla siebie <3<br />
Bardzo Was zachęcam do zaglądnięcia tam! <3<br />
Będzie Nam bardzo miło!<br />
Oto link - <a href="http://vszystkoalelepsze.blogspot.com/" target="_blank">http://vszystkoalelepsze.blogspot.com/</a><br />
Mam nadzieję, że jeśli tam zostaniecie to zostawicie coś po sobie, nie tylko wyświetlenia! ;*<br />
A co do rozdziału, to powinien być niedługo :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlLx9F6uNJYSEyjwl6kG4k5mLDrRYJrVH8UwSyHafK1pYj2NVv06K1IGY9kjaucrJHlXkR1tGUsB-aCJye_iTnR7Eb8uOrNT8X9Z5Gt2SNdQ0jGgOEqYtmjtnSP0OFAyO70MPUSzAcYb8/s1600/11655079_475589175939206_1710350130_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlLx9F6uNJYSEyjwl6kG4k5mLDrRYJrVH8UwSyHafK1pYj2NVv06K1IGY9kjaucrJHlXkR1tGUsB-aCJye_iTnR7Eb8uOrNT8X9Z5Gt2SNdQ0jGgOEqYtmjtnSP0OFAyO70MPUSzAcYb8/s400/11655079_475589175939206_1710350130_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-44376746820273118282015-06-28T19:54:00.000+02:002015-06-28T19:54:20.004+02:00Libster Blog Award! #1<div style="text-align: center;">
<span style="color: #444444; font-size: large;">Na czym to polega?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', Times, FreeSerif, serif; font-stretch: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative; text-align: start;">
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">" Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana </span></span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">od innego blogera w ramach uznania za </span></span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">''dobrze wykonaną robotę''. Jest przyznawana dla blogów</span></span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje </span></span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">możliwość ich rozpowszechnienia.'' </span></span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Bardzo dziękuję za nominację <a href="http://kate-rainpaw-sso.blogspot.com/" target="_blank">kochana!</a></span></span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, 'Times New Roman', serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><div style="line-height: 18.2000007629395px;">
1. Twój ulubiony zwierzak to?</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Kotek =^.^=</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
2. Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie?</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Spędzać czas z rodziną przyjaciółmi, rysować, czytać, pisać post na blog itp.</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
3. Chodzisz na jakieś zajęcia pozaszkolne?</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Nie, ale w liceum mam zamiar się na coś zapisać :)</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
4. Ulubiony przedmiot szkolny?</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Geografia <3</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
5. Czym jest dla Ciebie pisanie bloga?</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Oderwaniem od rzeczywistości. Pisząc bloga wymyślam swój własny świat i kocham to <3</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
6. Wymień wszystkie swoje pasje.</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Wszystkie może nie, ale moją taką największą pasą jest Hiszpania i wszystko co z tym krajem związane i piłka nożna <3 <span style="line-height: 18.2000007629395px;">Poza tym lubię rysować :)</span></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
7. FC Barcelona czy Real Madrid?</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Oczywiście, że FC Barcelona <3</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
8. Miałaś kiedyś chwile zwątpienia podczas pisania bloga?</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Tak, kilka razy :/</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
9. Co lub kto zainspirował Cię do pisania bloga?</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
Do pisania bloga zainspirowały mnie te dwa blogi i ich autorki <3</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<a href="http://queriendote-en-mis-brazos.blogspot.com/" target="_blank">Pierwszy, </a> <a href="http://unbreakable18.blogspot.com/" target="_blank">drugi</a> <3</div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18.2000007629395px;">
10. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?</div>
<div>
Zimna *-*</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ja nominuję tylko trzy blogi:</div>
<div>
<a href="http://opowiadanieoneymarze2.blogspot.com/" target="_blank">http://opowiadanieoneymarze2.blogspot.com/</a></div>
<div>
<a href="https://cahhh11ask.blogspot.com/" target="_blank">https://cahhh11ask.blogspot.com/</a></div>
<div>
<a href="http://opowiadanie-neymar-marika.blogspot.com/" target="_blank">http://opowiadanie-neymar-marika.blogspot.com/</a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pytania dla Was:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Jakie jest Twoje największe marzenie?</div>
<div>
2. Masz zwierzęta?</div>
<div>
3. Ulubiony sport?</div>
<div>
4. Z jaką gwiazdą byś chciała się spotkać?</div>
<div>
5. W jakim dowolnym miejscu na świecie chciałabyś zamieszkać?</div>
<div>
6. Ulubiony kolor?</div>
<div>
7. Co skłoniło Cię do pisania bloga?</div>
<div>
8. Ulubiona piosenka na obecną chwilę?</div>
<div>
9. Ulubiony klub piłkarski?</div>
<div>
10. Jaki blog najbardziej lubisz czytać?</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeszcze raz dziękuję za moją PIERWSZĄ nominację!!!</div>
</span></span></div>
</h3>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-34949674858572640862015-06-24T15:41:00.003+02:002015-06-24T15:41:31.501+02:00Rozdział 10Nie wiedziałam o co jej chodzi. Nic nie mówiła tylko patrzyła się zamyślona na moją osobę. Ja także nie wiedziałam jak zacząć mówić. Po dłuższej chwili się odważyłam.<br />
- Yyy - wyjąkałam. - Rafa idziemy? - zapytałam.<br />
- Coś Ciii - przeciągnęła i pokarała palcem na mnie. - Już wiem! - krzyknęła. Podbiegła do mnie i pociągnęła za rękę. Zatrzymała się dopiero u siebie w pokoju. Kazała mi usiąść na łóżku więc tak zrobiłam. Ona zaś zaczęła przewalać jakieś pojemniczki w komodzie. Zajęło jej to kilka minut. Odwróciła się i podeszła do mnie. - Masz. - dała mi pełno bransoletek, które założyłam. W tym czasie Rafa pobiegła po inne buty, bo jak stwierdziła ''te nie oddają charakteru ubrania''. Przyniosła mi buty sporo za kostkę, które również założyłam na nogi. - No to teraz możemy iść. - wesoła dziewczyna klasnęła w ręce. Uśmiechnęłam się tylko i powędrowałam za siostrą piłkarza Barcelony. W wyśmienitych nastrojach wyszłyśmy z domu. Z racji tego, że Rafaela nie ma prawa jazdy zamówiłyśmy taksówkę, która w niecałe 5 minut wiozła Nas do największego centrum handlowego w Barcelonie. Czas mijał Nam nie ubłagalnie szybko. Chodziłyśmy od sklepu do sklepu. Nie ominęłyśmy żadnego. W życiu nie widziałam czegoś takiego, a dla Rafaeli to tradycja. Ona znała się na zakupach, ubraniach, butach, kosmetykach, czapkach czy biżuterii. Ciągle mi doradzała i mówiła co w tym sklepie lubi najbardziej, że tu tylko kupuję bluzki, jeszcze indziej spodnie i milion innych rzeczy. Pomagała mi dobrać odpowiednie dodatki do tego co już kupiłam. Bez niej chyba bym sobie nie poradziła. Rafa była moją prawą, a może i lewą ręką do pomocy. Zbliżyłyśmy się do siebie jeszcze bardziej.<br />
- Mam dość! - westchnęła Brazylijka opadając na krzesło w pobliskiej kawiarence.<br />
- Ja też! Nigdy się tak nie zmęczyłam! - zaśmiałam się. W tym samym momencie podszedł do Nas kelner. Rafcia zamówiła kawę, a ja zwykły pomarańczowy sok. Trochę pogadałyśmy i w między czasie przyszły nasze zamówienia. Wypiłyśmy wszystko do dna. Dziewczyna zaproponowała jeszcze wstąpić do kosmetyczki, ale nie miałam siły. Obiecałam, że udamy się tam jutro, oczywiście po mojej pracy w domu Pana Neymara Juniora. Zgodziła się na moją propozycję. W wyśmienitych nastrojach wróciłyśmy do domu. Ledwo co poszłyśmy do salonu z tymi torbami. Dopiero teraz Neymar uświadomił Nas, że nie było Nas w domu aż 5 godzin. Teraz już wiem czemu tak bardzo bolą mnie nogi. Masakra.<br />
- Widzę, że moja siostra Cię wykończyła? - zaśmiał się i usiadł na przeciwko Nas.<br />
- Trochę. - odpowiedziałam. Neymar wstał i zbliżył się do mojego ucha.<br />
- Pamiętaj z nią się nie chodzi na zakupy. - szepną i uciekł na górę. Jednak za nim to zrobił Rafa krzyknęła, że to słyszała.<br />
- To co? Może jakiś film? - zaproponowała.<br />
- Przepraszam, ale pójdę już spać. Jestem zmęczona.<br />
- Okej. - odpowiedziała. Pożegnałyśmy się buziakiem. Zebrałam wszystkie swoje torby. Zaniosłam je do pokoju, w którym śpię. Nie chciało mi się ich rozpakowywać, więc wyjęłam tylko piżamę i udałam się do łazienki. Szybki, ale odprężający prysznic zrobił swoje. Ubrałam piżamę z tygryskiem i wyszłam z łazienki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJF0SVsv6kgSJkSS9T63W2oGt2QrfG4BVz8Lt6mt7Kvesl5zr-94qwaa0GpHYhATsR07QYgx7Id4IxF5LwkaAP6KhhEiwqHw9Ii0E16AVfQf8McZmYYpQ_PFZe4j462kofD-GfRfHgT5Y/s1600/U9246-01X-003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJF0SVsv6kgSJkSS9T63W2oGt2QrfG4BVz8Lt6mt7Kvesl5zr-94qwaa0GpHYhATsR07QYgx7Id4IxF5LwkaAP6KhhEiwqHw9Ii0E16AVfQf8McZmYYpQ_PFZe4j462kofD-GfRfHgT5Y/s400/U9246-01X-003.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
Położyłam się spokojnie na łóżku. Zamknęłam oczy, ale usnąć nie mogłam. Kręciłam się z boku na bok, nic. Usłyszałam skrzypnięcie drzwiami. Od razu zamknęłam oczy i udawałam, że śpię. Nawet nie wiem dlaczego tak zrobiłam. Poczułam uginający się materac i ten zapach. Rozpoznam go już chyba wszędzie. Neymar. Otworzyłam oczy. To było silniejsze ode mnie. Musiałam go zobaczyć. On też na mnie patrzył.<br />
- Przepraszam, nie chciałem Cię obudzić. - powiedział zakłopotany.<br />
- Nie obudziłeś, bo nie spałam. - uśmiechnęłam się do niego.<br />
- Alee... - nie dałam mu dokończyć.<br />
- Udawałam.<br />
- Dlaczego? - zrobił zamyśloną minę.<br />
- Sama nie wiem. - zaśmiałam się, a chwilę później zrobił to też chłopak. - A Ty?<br />
- Co ja? - biedaczek nie wiedział o co mi chodzi.<br />
- Po co Ty tu przyszedłeś? - byłam ciekawa co go sprowadzało do mnie w nocy. Kiedy prawdopodobnie myślał, że śpię.<br />
- Musiałam Cię zobaczyć jeszcze raz przed snem. - wyszeptał i położył się koło mnie. Jego brązowe, lśniące w blasku księżyca oczy lustrowały moją bladą jak płatki ściegu twarz. Tak jakby szukał odpowiedzi, ale nie przez słowa tylko wzrok, dotyk. Podniósł dłoń aby chwilę później przejechać kciukiem po moim zaczerwienionym policzku. Pod wpływem jego dotyku, moje oczy się zamknęły. Jego dotyk działał na mnie jak afrodyzjak. Nie znam go długo, ale czuję gdzieś w sercu, że mogę mu zaufać, że nie skrzywdzi mnie tak samo jak inni kilka lat temu. Nie wykorzysta mnie i nie porzuci. Czuję to. Czuję, że coraz bardziej zależy mi na nim.<br />
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u>····································································</u></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Bada benc :D </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Oto rozdział! Podoba się? ;)</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Dziś swoje urodziny obchodzi najlepszy </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>piłkarz na całym świecie - Leo Messi i z tej </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>okazji chciałabym życzyć mu Wszystkiego Najlepszego! <3</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Liczę na komentarze ;)</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Kocham i cześć! <3</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-27695121198409471612015-06-17T14:02:00.000+02:002015-06-17T14:02:17.432+02:00Rozdział 9 Wczorajszy wieczór minął mi jak za równie Neymarowi zabawnie. Oglądaliśmy filmy i ogólnie było bardzo wiele zabawy. Neymar podjął kolejną próbę wręczenia mi telefonu, tym razem go przyjęłam. Chłopak bardzo się ucieszył. Od razu zaczął mi wszystko tłumaczyć, jak, gdzie i po co. Założyłam z pomocą bruneta trzy konta. Dokładniej to na facebook'u, instagramie i twitterze. Od razu polubiłam tą drugą stronę. Neymar namawiał mnie na wspólne zdjęcie, zgodziłam się. Dodał to swój profil i oznaczył mnie. Wspólnie czytaliśmy komentarze i one zapewniły nam też rozrywkę. Jedno głupie zdjęcie a już są plotki o byciu w związku. Późnym wieczorem poszłam spać i wstałam dopiero teraz. Słońce padało na moją bladą twarz. Nie chciałam wstawać, ale przynajmniej dziś chce wywiązać się ze swoich obowiązków, bo w końcu zgodziłam się tutaj pod warunkiem pracy. Poszłam do sypialni Neymara aby dał mi jakieś wygodne ciuchy do sprzątania. Jakiś dres, cokolwiek.<br />
- Neymar! - wpadłam do jego pokoju bez pukania. Rozejrzałam się po pokoju, ale nic. Nie było go. Miałam już się odwracać i wychodzić, ale drzwi od łazienki się otworzyły. Stałam jak wryta na to co zobaczyłam. Neymar w samym ręczniku ledwo trzymającym się na biodrach chłopaka. Szybko się odwróciłam do niego tyłem. Podszedł do mnie z łapiąc za biodra odwrócił w swoją stronę. Patrzyliśmy sobie w oczy.<br />
- Co się stało? - zapytał z tym swoim uśmieszkiem.<br />
- Chciałam trochę ogarnąć w domu i przyszłam się zapytać czy nie masz jakiś wygodnych ubrań.<br />
- Chodź - pociągnął mnie za rękę i zaprowadził ponownie do tego samego pokoju. Stanęliśmy pod szafą. - Wybierz coś co Ci odpowiada, bo ja muszę się ogarnąć i jechać na lotnisko. - powiedział szybko.<br />
- Na lotnisko?<br />
- Tak, moja siostra przylatuję i muszę po nią jechać. - wytłumaczył.<br />
- No dobra to leć! - zaśmiałam się. Chłopak wyszedł z pokoju a ja wybrałam ubrania. Postawiłam na krótkie spodenki i bluzkę z flagą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIdhJxZ0fciXRndIqwGBzum1LkvLoRfzFHCB1SZSj2lX9vSGoy1YFL8thBqKem6Y5Z_8vImf40lN-VNIPTwRkobIJPtL95doGy05hvDT462aYooijyWW33TzXmrMhyabsxfYkH-ZLT_x8/s1600/8ce889516d9e14b627f411b0a4213a02%252C62%252C37.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="281" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIdhJxZ0fciXRndIqwGBzum1LkvLoRfzFHCB1SZSj2lX9vSGoy1YFL8thBqKem6Y5Z_8vImf40lN-VNIPTwRkobIJPtL95doGy05hvDT462aYooijyWW33TzXmrMhyabsxfYkH-ZLT_x8/s400/8ce889516d9e14b627f411b0a4213a02%252C62%252C37.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Nie chciałam zakładać dresów, bo jednak słońce świeciło nie miłosiernie. Postanowiłam od razu się przebrać, bo stwierdziłam, że branie prysznicu nie ma sensu, bo pewnie i tak po sprzątaniu będę musiała to zrobić. Kiedy zeszłam ubrana na dół Neymara już nie było. Zostałam sama. Chciałam się jeszcze go zapytać gdzie są różne rzeczy do sprzątania, ale za późno. Trudno, poradzę sobie sama. Po upływie 15 minut odnalazłam wszystko co było mi potrzebne. Zaczęłam od wytarcia kurzy w salonie, później umyłam podłogi. Jeśli coś stało krzywo poprawiłam to. Następnie przeniosłam się do kuchni, 4 łazienek, sypialni Neymara i do pokoju z którego zawsze dawał mi ubrania. Wycierałam kurz z komody kiedy drzwi się otworzyły. Stanęła w nich brunetka w miarę ciemnej karnacji.<br />
- Widzę, że Neymar ma oko do sprzątaczek. - stwierdziła.<br />
- Dzień dobry - zaczęłam niepewnie. Dziewczyna chciała coś powiedzieć, podniosła rękę, ale zaraz ją opuściła. Opuściła brwi. - Czy, czy to moja koszulka? Moje spodenki? - podeszła do mnie. Patrzyła na mnie a je nie wiedziałam co odpowiedzieć. Z tej sytuacji uratował mnie nie kto inny jak Neymar. Przyniósł walizki.<br />
- O widzę, że poznałaś Alise. - zwrócił się do dziewczyny. Odstawił bagaż i podszedł do nas.<br />
- Y co? - chyba się zdziwiła.<br />
- Alisa. - podałam jej rękę, którą uścisnęła z uśmiechem.<br />
- Rafaela, dla znajomych Rafa. - przedstawiła się. - Wiesz co? Możesz zatrzymać ubrania - uśmiechnęła się<br />
- i tak wyglądasz w nich lepiej.<br />
- Nie, ja, bo ja, przepraszam. - zaczęłam się jąkać.<br />
- Nie przepraszaj. Mam pomysł po południu pójdziemy na zakupy, co ty na to?<br />
- Nie mogę, nie mam pieniędzy.<br />
- Zapłacę Ci z góry - tym razem odezwał się Neymar. - Widzę, że posprzątałaś dom. Podoba mi się i zapłacę ci od razu za cały miesiąc. - także posłał mi uśmiech.<br />
- Jak chcesz, ja nie zamierzam się kłócić - podniosłam ręce w geście obrony. Neymar wyjął z tylnej kieszeni portfel i wręczył mi pieniądze. - Przy sobie mam tylko tyle, po resztę bym musiał iść do banku. - powiedział.<br />
- Tylko tyle? - zrobiłam wielkie oczy. W ręku trzymałam parę stówek, a On mówi, że to tylko tyle. W życiu nie widziałam takiej sumy na oczy.<br />
- No tak. - podrapał się po karku. - Chciałem Ci dać trzy razy więcej. - uśmiechnął się lekko do mnie.<br />
- Trzy. Trzy? - myślałam, że się przesłyszałam.<br />
- Tak.<br />
- To co idziemy? - tym razem zapytała siostra piłkarza.<br />
- Y.. tak. Idziemy. - posłałam jej uśmiech.<br />
- No to widzimy się za godzinę w salonie. Ja lecę się ogarnąć. - dała mi szybkiego buziaka w policzek i wybiegła z pokoju.<br />
- Dziękuję Ney.. - powiedziałam wstydliwie.<br />
- Nie masz za co dziękować. Ja Ci tylko pomagam, to nic. - jego uśmiech może zastąpić słońce i pochmurny dzień. Kocham ten widok. Gdy go widzę to jestem od razu szczęśliwsza. Moje serce się raduję. Wybrałam nowe ubrania. Postawiłam na śnieżno białą sukienkę i zieloną koszulę. Poszłam do swojego pokoju i się przebrałam.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHhXh2mwJ0HmTDSSwVTCs3m_tvohhLpZKl9qIKFI3uEHHxYWG9jjCPbt5DLkSZv2JQuQK_InI5o88yZFavTCt0LKLxNXIqPLPBkTYencmq4PV3o3LzQw-hvCb85jKdEmJ54pdj1DlG4Wg/s1600/sd4hf54sdhf54shdf54hsf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="345" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHhXh2mwJ0HmTDSSwVTCs3m_tvohhLpZKl9qIKFI3uEHHxYWG9jjCPbt5DLkSZv2JQuQK_InI5o88yZFavTCt0LKLxNXIqPLPBkTYencmq4PV3o3LzQw-hvCb85jKdEmJ54pdj1DlG4Wg/s400/sd4hf54sdhf54shdf54hsf.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Kiedy byłam już gotowa usiadłam na łóżko i chwyciłam telefon, który dostałam od chłopaka. Weszłam na instagrama. Przyszło mi kilka powiadomień. Jednym z nich było to, że Rafaela zaczęła mnie obserwować. Zrobiłam to samo. Poszperałam trochę jeszcze w telefonie i zobaczyłam, że już czas schodzić do salonu. Tak też zrobiłam.<br />
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
··································································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Ten rozdział jest nijaki i bez sensu. </div>
<div style="text-align: center;">
Nie miałam pomysłu co dalej napisać i mam nadzieję, </div>
<div style="text-align: center;">
że kolejny będzie lepszy :/</div>
<div style="text-align: center;">
Od dziś nie chodzę do szkoły więc postaram się</div>
<div style="text-align: center;">
rozdziały dodawać częściej :)</div>
<div style="text-align: center;">
No!</div>
<div style="text-align: center;">
To chyba tyle ;)</div>
<div style="text-align: center;">
Dziękuję za wszystkie komentarze i ...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! </div>
<div style="text-align: center;">
(mam nadzieję, że nie nudnego)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;">KOMENTUJ NAWET Z ANONIMA</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-68430355963505729732015-06-10T16:29:00.002+02:002015-06-10T16:34:17.172+02:00Rozdział 8<i>Drogi Pamiętniczku, jestem przerażona. Serce wali mi jak młotem, czuję suchość w ustach i nie mogę opanować drżenia rąk. Nawet nie wierzyłam wcześniej, że takie potwory istnieją. Ale teraz jestem przerażona. Dlaczego? Po prostu dlatego, że wyjeżdżam z domu. Wiem, to zupełnie bez sensu. Tak na prawdę nawet się nie wyprowadzam. Jadę do college'u, to tylko kilka godzin drogi od mojego ukochanego domu, w którym mieszkam od najmłodszych lat. Nie, nie będę znowu płakać. Zamieszkam w jednym pokoju z moimi najlepszymi przyjaciółkami...</i><br />
<br />
- Jestem - usłyszałam krzyk z dołu. Postanowiłam go zignorować. Wróciłam do czytania książki, którą przed chwilą znalazłam w jednym z pokoi. Jednak ktoś mi to nie umożliwił. To Neymar. Wszedł bez pukania do pokoju. Wszedł, to mało powiedziane, on wparował. Wystraszałam się, a skutkiem tego była latająca książka.<br />
- Głośniej się nie dało?! - krzyknęłam, ale zaraz po tym zaczęłam się śmiać.<br />
- Przepraszam, wystraszyłem się. - zapytał podnosząc książkę z podłogi, po czym usiadł do nie na łóżko. Zawiązał nogi w przysłowiową kokardkę. Podał mi książkę - Przepraszam - ponownie przeprosił.<br />
- Ok, nic się nie stało. Tylko następnym razem może trochę ciszej - poprosiłam śmiejąc się.<br />
- Dobrze, ale przestraszyłem się.<br />
- Czego?<br />
- Nie wiem, po prostu nie odpowiedziałaś i od razu w mojej głowie pojawiło się milion historyjek. - wytłumaczył. - Mam coś dla Ciebie - ucieszył się i wybiegł z pokoju. Jestem ciekawa co ma dla mnie, ale cokolwiek by to było nie chce żadnych rzeczy. Już wystarczająco mi podarował. Dwie minuty później był z powrotem na moim łóżku. Miał białą torbę na prezenty za plecami, ale ja doskonale ją widziałam.<br />
- Cokolwiek tam chowasz nie dawaj mi tego. - powiedziałam poważnie.<br />
- Tak nie ma, proszę - wyjął torbę i wręczył mi ją. Patrzyłam na niego, a on na mnie, ale nie wzięłam jej od niego. Trwaliśmy w ciszy, patrząc sobie w oczy. Neymar ciągle miał wyciągniętą rękę, ale ja nie miałam zamiaru nic brać.<br />
- Proszę, weź - nalegał nalej.<br />
- Nie.<br />
- Weź.<br />
- Nie. Neymar nie chce i tak wystarczająco mi pomogłeś.<br />
- I pomogę jeszcze bardziej. Weź.<br />
- Ney...<br />
- Dobra ostatni raz.<br />
- Na pewno? - wolałam się upewnić.<br />
- Przysięgam na słowo najprzystojniejszego piłkarza z FC Barcelony - zaśmiał się.<br />
- Jaki skromy - powiedziałam sarkastycznie do niego.<br />
- No dobra, masz - dam mu tą satysfakcję i przyjmę ten prezent. Wzięłam torebkę. Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem. Tylko się uśmiechną. Wyjęłam nawet nie patrząc do środka jakieś pudełeczko. To co tam zobaczyłam zaszokowało mnie. Przecież to musiało sporo kosztować. To prawda ja tego nigdy nie miałam, ale to nie powód aby Neymar mi kupował takie rzeczy. Otworzyłam pudełko i to na prawdę w nim było. Nowy telefon. Wiem ile takie rzeczy kosztują. Moje oczy od razu się powiększyły. Neymar nic nie mówił, ciągle mnie obserwował.<br />
- Podoba Ci się? - zapytał po dłuższej chwili. Podobał, ale przecież mu tego nie powiem. Nie mogę przyjąć telefonu.<br />
- Tak, ale... - nie dał mi dokończyć.<br />
- Nie ma żadnego 'ale'. Od teraz należy do Ciebie i nie chce słyszeć żadnego 'ale', jasne? - poprosił.<br />
- Naymar ja go nie mogę przyjąć. Miałam u Ciebie pracować a tym czasem dostaję drogie prezenty. - wytłumaczyłam - Trzymaj - podałam telefon chłopakowi. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. W kuchni nadal pichciła coś Marcela.<br />
- Pomóc Ci w czymś? - zapytałam.<br />
- Umiesz w ogóle gotować? - zapytała z uśmiechem.<br />
- Nie za bardzo - zaśmiałam się.<br />
- To możesz pokroić warzywa - wskazała palcem na leżące warzywa. Wyjęłam nóż, ubrałam kolorowy fartuszek i zaczęłam wykonywać ''polecenie'' Marceli. Po niecałych 40 minutach kolacja była już gotowa. Marcela zawołała Neymara a ten w błyskawicznym tempie był na dole. Kobieta nałożyła mi i chłopakowi porcję i powiedziała, że musi wracać do domu. Jeszcze przed jedzeniem się z nią pożegnaliśmy.<br />
- Pamiętaj, że Rafaela jutro przylatuję - powiedziała i wyszła, nie dając nawet sobie odpowiedzieć. Zaczęliśmy jeść w ciszy. Tak było do końca posiłku. Niekiedy tylko spojrzeliśmy na siebie. Muszę przyznać, że Marcela gotuje wyśmienicie. Bardzo są polubiłam.<br />
- Dziękuję - wyszeptałam nie patrząc na Neymara. Złapałam talerz i poszłam do kuchni posprzątać. Myłam naczynia kiedy poczułam dotyk na tali. Wiedziałam dokładnie kto to, więc nie przerywałam czynności. Neymar przyciągną mnie bliżej. Odgarną włosy po prawej stronie i przerzucił na lewą. Pocałował lekko mój obojczyk. Stałam jak słup. Nie byłam gotowa do jakiegokolwiek ruchu. Ponownie musną ustami moje ciało. Czułam motylki w brzuchu. Po raz pierwszy przeżyłam coś takiego. Tym razem nikt mnie nie zmuszał. Nie bałam się co będzie później. Żyłam chwilą. A nie strachem. Neymar dał mi coś czego nigdy nie miałam. Czego nie mogłam spotkać, przeżyć. Bardzo mu za to dziękuję. Wprowadził do mojego życia poczucie bezpieczeństwa. Chociaż nie całkiem.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
················································································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zawiodłam się... myślałam, że pod ostatnim </div>
<div style="text-align: center;">
rozdziałem jednak pojawi się te 30 komentarzy, skoro</div>
<div style="text-align: center;">
jeszcze wcześniej było ich ponad 40.. ale cóż myliłam się :(</div>
<div style="text-align: center;">
Dodaję ten rozdział, bo prosicie mnie o niego na asku :D</div>
<div style="text-align: center;">
Dziś tylko tyle ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! <3</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-37335710314364123042015-06-05T15:23:00.002+02:002015-06-05T15:23:55.491+02:00Rozdział 7Rano obudziłam się wtulona w Neymara, ale tym razem leżałam do niego przodem. Otworzyłam zaspane oczy i zobaczyłam jego twarz przed sobą. Uśmiechnęłam się.<br />
- Wyglądasz słodko jak śpisz, jak aniołek - wyszeptał.<br />
- Nie jestem aniołkiem - od razu posmutniałam. Gdyby wiedział co robiłam wcześniej nigdy nie powiedziałby do mnie aniołku. Nie jestem nim, ale chciałabym.<br />
- W moich oczach jesteś - pocałował mnie w policzek - Szykuj się za godzinę wychodzimy - wstał z łóżka. Dopiero teraz zobaczyłam, że był tylko w bokserkach. Podszedł do szafy i po upływie kilku sekund wybrał ubrania i znikł za drzwiami do łazienki. Ja też postanowiłam wstać i pójść do siebie po czyste ubrania, ale przecież ja ich nie mam. Muszę zaczekać na Ney'a, może on mi coś da. Usiadłam ponownie na łóżko i zaczekałam na chłopaka. Wyszedł po 15 minutach.<br />
- Czemu siedzisz? - zdziwił się kiedy mnie tutaj zobaczył. Wstałam i podeszłam na przeciwko niego.<br />
- Chciałam iść się ubrać ale... - nie dał mi dokończyć. Złapał mnie za rękę i wyprowadził do tego samego pokoju co wcześniej. Z szafy wyją białą bluzkę na ramiączka i krótkie spodenki. Podał mi ubrania. Podeszłam jeszcze bliżej i stając na palce musnęłam jego policzek. Następnie wyminęłam bruneta i poszłam do łazienki. Przebrałam się w niej i wyszłam.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9ZBIYg2vJSz72h49nNpV7U2WITtkt0U1V6XFJ4_b8vZ11j05UwseZikEfgWqLSuV3CCe09z0i-zMBERzzTXriy3hZ6lHSvx4nvn9M_i4jFoJqgEX7-yrD2pZ9-tKtEMZPTt5taHVqjZI/s1600/stylizacja-na-lato.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9ZBIYg2vJSz72h49nNpV7U2WITtkt0U1V6XFJ4_b8vZ11j05UwseZikEfgWqLSuV3CCe09z0i-zMBERzzTXriy3hZ6lHSvx4nvn9M_i4jFoJqgEX7-yrD2pZ9-tKtEMZPTt5taHVqjZI/s400/stylizacja-na-lato.jpg" width="380" /></a></div>
<br />
<span style="background-color: white;">Chłopaka już nie było. Piżamę odłożyłam do sypialni, w której spałam i zeszłam na dół do kuchni. Zastałam w niej jakąś blondynkę w fartuchu. To pewnie ta Marcela, której miałam pomagać, a nie będę tego robić, bo nie umiem. Postanowiłam podejść bliżej i się przedstawić.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Dzień dobry - zaczęłam z uśmiechem.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Dzień dobry, to Ty pewnie jesteś Alisa? - zapytała. Przytaknęłam głową - Marcela - wytarła rękę w szmatkę i podała mi ją.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Alisa - uścisnęłam rękę kobiety.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Wysłałam Neymara do sklepu. Powinien zaraz być i kazał Ci przekazać, że jak wróci to od razu wychodzicie. </span><br />
<span style="background-color: white;">- Dobrze, dziękuję - posłałam jej szczery uśmiech, który chwilę później został odwzajemniony. </span><br />
<span style="background-color: white;">- Skarbie nie ma jeszcze śniadania, ale w lodówce na pewno znajdziesz coś dla siebie - powiedziała krojąc warzywa prawdopodobnie na obiad.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Nie dziękuję, nie jadam śniadań - właśnie w tym momencie do kuchni wszedł Neymar.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Zaraz idziemy - zwrócił się do mnie odkładając torbę z zakupami. Nic nie odpowiedziałam. - Jadłaś? - zapytał troskliwie. </span><br />
<span style="background-color: white;">- Nie, nie jadłam - odpowiedziałam i skierowałam głowę w dół. </span><br />
<span style="background-color: white;">- Teraz nie ma czasu, zjesz na Camp Nou - poinformował mnie i wyszedł z kuchni. </span><br />
<span style="background-color: white;">- Lubi Cię - zaśmiała się Marcela. </span><br />
<span style="background-color: white;">- Co? - myślałam, że się przesłyszałam. Czy ona powiedziała, że brunet mnie lubi? W sumie to by pasowało, w końcu zaproponował mi tak dużą pomoc. To musiało znaczyć, że chociaż trochę mnie lubi. Tak na prawdę ja też go lubię. Jestem mu wdzięczna za pomoc. Tak wielką pomoc.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Neymar lubi Cię, bardzo - spojrzała na mnie.</span><br />
<span style="background-color: white;">- No ja też go bardzo lubię. Jestem mu wdzięczna, że mi pomaga. - w tym samym czasie usłyszałam, że chłopak mnie już wola - Do widzenia - pożegnałam się i nie czekając na odpowiedź wyszłam z kuchni. Neymar czekał przy drzwiach z torbą treningową na ramieniu. Przepuścił mnie pierwszą w drzwiach, a następnie otworzył mi drzwi od samochodu. Zajęłam miejsce pasażera. Ney chwilę później siedział koło mnie. Wyjechaliśmy na ulice Barcelony. Podziwiałam widoki za oknem. W tle leciały Brazylijskie utwory muzyczne. Czułam się cudownie. Nim się obejrzałam Neymar zaparkował auto.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Jesteśmy na miejscu - poinformował mnie odpinając pasy. Zrobiłam to samo. Bez słowa wysiadłam i obeszłam samochód. Stanęłam przy brunecie. - Tędy - wskazał ręką i ruszył przed siebie. Dotrzymał mu kroku. Nie chciałam się zgubić w tak wielkim obiekcie, jakim był Camp Nou. Szliśmy przez długie korytarze. Nagle odezwał się Neymar - Po treningu odwiozę Cię do domu, bo muszę coś załatwić - uśmiechną się.</span><br />
<span style="background-color: white;">- To coś poważnego? - zapytałam z ciekawości. </span><br />
<span style="background-color: white;">- Nie, chce zrobić jednej przyjaciółce niespodziankę i jadę ją odebrać.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Jasne - ponownie <span style="font-family: inherit;">postałam </span>mu uśmiech. Odwzajemnił go.</span><br />
<span style="background-color: white;">- Al idź ciągle prosto tym korytarzem. Usiądź na trybunach a ja tylko się przebiorę i do Ciebie przyjdę. - mówiąc to ciągle patrzył mi w oczy. <span style="color: #444444;">Przytaknęłam tylko głową i rozdzieliliśmy się. Ney poszedł do wcześniej wspominanej szatni a ja na trybuny stadionu. <span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 17.9400005340576px; white-space: pre-wrap;">Kiedy już zajęłam odpowiednie miejsce zaczęłam podziwiać widoki. Kilka razy widziałam to miejsce w telewizji. Nigdy piłka nożna mnie nie interesowała, więc jakbym tu nie przyszła nic by się nie stało. Przynajmniej dla mnie. Siedziałam tak z 20 minut i rozmyślałam, ale usłyszałam krzyki i śmiechy. Moje uczy ujrzały wychodzących z korytarza piłkarzy. Tylko nigdzie nie mogłam zobaczyć Neymara. Jak się później okazało wyszedł spóźniony. Słyszałam jak trener na niego krzyczy i karze zostać po treningu i przebiec 5 karnych kółek wokół boiska. </span></span>Si</span>edziałam tak i patrzyłam jak piłkarze robią różne zadania, jak się wygłupiają, śmieją, przepychają i tysiąc innych rzeczy. Moje oczy ciągle były skupione na Neymarze. Ten natomiast ciągle śmiał się z czwórką innych piłkarzy. Byli podobnej karnacji co on, więc może także pochodzą z kraju kawy i futbolu. Tak minął cały trening. Usłyszałam gwizdek trenera. Zawodnicy zaczęli schodzić z murawy, oczywiście oprócz pewnego Brazylijczyka. Kiedy już nikogo - pomijając bruneta - nie było zeszłam z trybun. Ney był w trakcie biegania drugiego kółka. Gdy przebiegał koło mnie dołączyłam do niego. Biegaliśmy śmiejąc się i wygłupiając. Mogę się założyć, że zrobiliśmy więcej niż pięć kółek. Zmęczeni udaliśmy się do szatni, gdzie piłkarz się przebrał. Ja niestety nie miałam w co, więc pożyczyłam tylko dezodorant od Neymara. Ubolewałam, że był męski, ale wolę pachnieć tym niż śmierdzieć potem. Gotowi w cudownych nastrojach udaliśmy się do samochodu. Podróż była tak samo wesoła co bieganie. Kiedy chłopak zaparkował przed willą wysiadłam z niej, a on pojechał dalej.</span><br />
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
·························································································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Tak, tak wiem.. długość rozdziału boli, ale nic nie poradzę.</div>
<div style="text-align: center;">
Byłam chora, wczoraj wieczorem napisałam połowę</div>
<div style="text-align: center;">
i dzisiaj rano ją dokończyłam :)</div>
<div style="text-align: center;">
Chciałam napisać to w weekend, ale wyszło szybciej :D</div>
<div style="text-align: center;">
Bardzo ale to bardzo dziękuję za ponad 40 - tak tak czterdzieści</div>
<div style="text-align: center;">
komentarzy <3 Dziękuję ;*</div>
<div style="text-align: center;">
Chciałabym Was się zapytać czy chcielibyście abym wstawiała zdjęcia w co </div>
<div style="text-align: center;">
są ubrani bohaterowie, a właściwie główna bohaterka :D</div>
<div style="text-align: center;">
Tak jak ostatnio - 30/35 komentarzy to kolejny rozdział ;* </div>
<div style="text-align: center;">
To wszystko, jeszcze raz dziękuję <3</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-46118384942092584492015-05-28T13:57:00.000+02:002015-05-28T13:57:14.868+02:00Rozdział 6 Z moich oczu poleciały łzy. Zasłoniłam się dłońmi i czym prędzej pobiegłam do łazienki. Zatrzasnęłam się w niej. Mogłam spokojnie płakać i tak też było przez kilka minut, dopóki nie usłyszałam pukania do drzwi.<br />
- Otwórz - nakazał męski głos z drugiej strony.<br />
- Nie, odejdź, błagam - wychlipałam żałośnie.<br />
- Księżniczko to ja błagam - usłyszałam i momentalnie przestałam płakać. Czy, czy on powiedział do mnie księżniczko? Czy mój słuch mnie nie zawodzi? A może to tylko zwyczajny sen? Podniosłam się powoli z podłogi i podeszłam do zamkniętych drzwi. Otworzyłam je. Neymar momentalnie rzucił się na mnie i uwięził w swoich ramionach. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i zaczęłam ponownie chlipać. Ney najwidoczniej to usłyszał, bo jeszcze mocniej mnie objął. - No już, nie płacz - wyszeptał wprost do mojego ucha. Powoli się uspokajałam, a kiedy już się to stało oderwałam się od niego.<br />
- Przepraszam.<br />
- Za co?<br />
- Uderzyłam Cię.<br />
- Gdybym nie był taki głupi i gdybym Cię nie pocałował nie musiałabyś tego robić. To moja wina.<br />
- Wiesz.. może po prostu zapomnijmy o całej tej sytuacji?<br />
- Zapomnijmy - zgodził się ze mną.<br />
Resztę wieczoru spędziliśmy w swoim towarzystwie. Przed północą poszłam do łazienki gdzie porządnie umyłam swoje ciało i włosy. Przebrałam się w czystą piżamę, położyłam się spać. Jednak nie mogłam usnąć. Kręciłam się z boku na bok. Ciągle myślałam o tej sytuacji na balkonie. O pocałunku. Jego usta na moich. Były takie ciepłe i delikatne. Muskał nimi jak skrzydłami motyla. To było coś cudownego a ja go uderzyłam. To trzeba być mną. Znamy się tak krótko a wiem, że nie zrobi mi krzywy. Sprawa jest w tym, że to ja mogę wpędzić go w niezłe bagno. Jeśli tylko znajdą mnie przy nim to, to nie chce myśleć co będzie. Najrozsądniej było by odejść od niego ale jak mam to zrobić? Ufam mu i nie chce aby się zawiódł moją osobą, bo w końcu obiecałam, że zostanę. Chociaż wiem, że to jest nie odpowiedzialne. Postanowiłam już spróbować usnąć. Jednak nie mogłam zasnąć. Ciągle nad czymś myśl myślałam. Zaczynając od tego nad czymś myśli Cris i jak próbuje mnie znaleźć, planuje zabić w męczarniach. Przechodząc i myśląc nad chłopakiem, który zabrał mnie wtedy z lasu i kończąc na Neymarze. Dlaczego on właściwie mnie pocałował? Co chciał tym osiągnąć?<br />
W środku nocy zaczęło strasznie padać. Co kilka sekund było słychać grzmoty. Niebo rozświetlała jasna wiązka światła. Z każdym kolejnym hukiem bałam się coraz bardziej. Kołdrą zasłoniłam całe ciało. Nigdy nie lubiłam deszczu, kiedy towarzyszyła mu burza i pioruny. Nie wytrzymam tutaj dłużej. Wyszłam z łóżka i skierowałam się w stronę sypialni Neymara. Nie musiałam dużo przejść, bo była na przeciwko mojej. Powoli otworzyłam drzwi i weszłam po cichu. Kiedy stałam już przed jego łóżkiem wyszeptałam.<br />
- Ney? - nie odezwał się. Smutna faktem, że śpi chciałam wrócić do ''swojego'' pokoju. Przykryć się szczelnie kołdrą i czekać aż to wszystko ucichnie. Opuściłam głowę i odwróciłam się na pięcie kiedy usłyszałam szeptanie Neymara.<br />
- Al? Al to Ty? - odwróciłam się i zobaczyłam Neymara, który przeciera oczy.<br />
- Tak to ja.<br />
- Co tutaj robisz?<br />
- Jest burza, nie mogłam spać i pomyślałam, że Ty też nie śpisz i przyszłam - wytłumaczyłam się. Ney wstał z łóżka, podszedł do mnie i tak po prostu przytulił mnie. Ja zrobiłam to samo. Nie wiem czemu, ale chciało mi się płakać. Przecież nic się nie stało a mi nabierają się łzy.<br />
- Boisz się? - zapytał będąc nadal w uścisku. Pokiwałam głową na 'tak'. Neymar puścił mnie i tym razem złapał moją rękę. - Chodź położysz się do mnie - uśmiechną się zachęcająco.<br />
- Nie wiem czy to dobry pomysł.<br />
- Nie daj się prosić - nalegał.<br />
- No dobra - uśmiechnęłam się do niego. Nie puszczając mojej ręki położył się na łóżku. Uczyniłam to samo. Burza nadal robiła swoje, ale teraz jakoś się nie bałam. Leżałam od Neymara kawałek dalej, ale on przysuną się bliżej i objął mnie ręką w tali. Jego klatka piersiowa stykała się idealnie z moimi plecami. Czułam jak oddycha. Jak jego brzuch podnosi się i upada. Czułam się trochę nie pewnie. Jego dłoń spoczywająca na moim idealnie płaskim brzuchu, jego nogi stykające się z moimi. Ciepło które czułam było nie do opisania. Zapomniałam już o deszczu. Błyskami też się nie przejmowałam. Jedynie wsłuchiwałam się w oddychanie bruneta. Jego ciepły oddech mierzwił moją skórę na szyi. Wywoływał tym dreszcze i ciarki. Ale to było miłe. Zamknęłam oczy i dostosowałam się do jego oddychania. Robiliśmy to w tym samym czasie. Ta chwila była magiczna. Po raz pierwszy czuję motyki w brzuchu w takim bliskim kontakcie z mężczyzną. Zamknęłam oczy i tak po prostu zasnęłam. Zasnęłam wtulona w Neymara.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
················································································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pod ostatnim rozdziałem (5) było aż 26 motywujących komentarzy <3</div>
<div style="text-align: center;">
Gdy to czytałam od razu miałam ochotę usiąść i pisać </div>
<div style="text-align: center;">
kolejne wypociny, które nazwę rozdziałem. :D</div>
<div style="text-align: center;">
Skoro tak dobrze Wam idzie, to może niech pod tym postem będzie...</div>
<div style="text-align: center;">
hmmm 35 komentarzy? Dacie radę?</div>
<div style="text-align: center;">
Jeśli tak, postaram się szybko dodać kolejny rozdział ;)</div>
<div style="text-align: center;">
A jak Wam się podoba ten?</div>
<div style="text-align: center;">
Ujdzie?</div>
<div style="text-align: center;">
Swoje opinie wyrażajcie na dole ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! <3</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-82427770864835810862015-05-27T16:37:00.000+02:002015-05-27T16:37:41.759+02:00Rozdział 5 - Wstajemy - usłyszałam szept nad uchem. Powolnie otworzyłam oczy, które od razu zobaczyły ciemne niebo za oknem.<br />
- Hym - jęknęłam kiedy się przeciągałam. Chłopak usiadł na łóżku. Zrobiłam to samo.<br />
- Wyspałaś się? - spytał z troską w głosie. Spojrzał na mnie. Było w nim coś ciekawego, interesującego co przyciągało mnie jeszcze bardziej. Znam go dwa dni a czuję się szczęśliwa i wyjątkowa kiedy jest obok. Chyba zaczynam mu ufać.<br />
- Tak, dziękuję - posłałam w jego stronę ciepły uśmiech.<br />
- A piżama podoba się?<br />
- Tak! Jest śliczna - spojrzałam na bluzkę, która miała nadruk z Myszką Micky. - Skąd ją masz? - ponownie spojrzałam na chłopaka.<br />
- Należy do mojej siostry - podrapał się po karku. - A tak w ogóle ile masz lat? Wiem, że kobiet się o to nie pyta ale... - nie dałam mu dokończyć.<br />
- Mam 17 lat - zaśmiałam się.<br />
- 17? - zrobił duże oczy. Nie mógł w to uwierzyć.<br />
- Tak, 17.<br />
- A Ty? - spytałam z ciekawości.<br />
- Nie wiesz?<br />
- A powinnam? - ciekawe o co mu chodzi?<br />
- No jestem Neymar - pokazał teatralnie na swoje ciało. Zaśmiałam się.<br />
- To już wiem - ciągle mówiłam przez śmiech.<br />
- Na prawdę nie wiesz kim jestem?<br />
- Nie wiem a oświecisz mnie kim jesteś? - nadal mnie to śmieszyło.<br />
- Okej, jutro bądź gotowa o 9 rano - rozkazał - Zabiorę Cię do mojej pracy i zobaczysz czym się zajmuję - pościł oczko i wyszedł z pokoju. Zostałam sama. Wcześniej się najadłam i odświeżyłam w łazience więc postanowiłam pójść w ślady Neymara. Zeszłam na dół. Siedział na kanapie i grał w coś, to chyba jakaś gra o piłce nożnej. Szczerzę? To nie przepadam za tym sportem. W kuchni wzięłam szklankę soku pomarańczowego i jedną kanapkę z serem i pomidorem. Ponownie powędrowałam na górę, do pokoju gościnnego. Tam śpię. Zjadłam w samotności. Zeszłam kolejny raz na parter i pozmywałam po sobie. Chłopaka nie było już w salonie. Poszłam pod jego sypialnię. Zapukałam trzy razy i usłyszałam pozwolenie na wejście. Chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi od pokoju. Neymar siedział na łóżku w samych spodniach. Przypomniała mi się sytuacja z tamtego wieczoru, kiedy znalazłam pieska. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie zauważyłam, że brunet ciągle na mnie patrzy. Pewnie pomyślał, że jestem nie normalna.<br />
- Gapisz się - stwierdził śmiejąc się. Od razu odwróciłam wzrok. Zakryłam oczy dłońmi. Speszyłam się. Chłopak wstał i powoli podszedł do mnie. Złapał moje ręce, które nadal znajdowały się na twarzy. Zabrał je. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Po dłuższej chwili się odezwał - Nie mówię, że mi się to nie podoba - wyznał nadal głęboko patrząc mi w oczy. Czułam, że się zaczerwieniłam.<br />
- Przepraszam nie powinnam - wyszeptałam patrząc na swoje stopy.<br />
- Nie przepraszaj - podniósł moją twarzy. - Nie ma za co. To miłe.<br />
- Miłe? Posłuchaj, nie znamy się długo, nie powinniśmy się tak zachowywać. Pragnę Ci przypomnieć, że zgodziłam się tylko i wyłącznie dla tego, że oferowałeś mi pracę.<br />
- A co jeśli nie dam Ci jest pracy?<br />
- Wynoszę się. - odpowiedziałam pewnym głosem.<br />
- Nie pozwolę. - jego głos był taki magiczny. Przyciągał mnie w każdym stopniu.<br />
- Nie masz tu nic go gadania.<br />
- Jesteś pewna?<br />
- Nie. -czy ja to powiedziałam na głos? Jezu. Miałam to sobie pomyśleć a nie gadać na głos!<br />
- Na taką odpowiedź liczyłem - zaśmiał się i wyszedł na balkon. Udałam się za nim. Stał opary o poręcz. Patrzył na panoramę Barcelony. Musiałam przyznać, że wyglądało to nieziemsko. W oddali było widać jakiś wysoki, kulisty obiekt, jakby stadion. Nie wiem. Wokół niego pooświetlane uliczki miasta. Było cudownie.<br />
- Przepraszam - odezwałam się po dłuższym momencie. Chłopak odwrócił się w moją stronę, ale nic nie powiedział. Dlaczego? Tego też nie jestem w stanie wyjaśnić. Znów to samo. Spojrzał mi w oczy, tak jakby chciał coś z nich wyczytać. Tylko co? - Przestań - wyszeptałam robiąc jeden krok w tył od chłopaka. Chyba chciał mi zrobić na złość i ponownie się przybliżył. - Przestań. - powtarzałam. Niestety nic to nie dało.<br />
- Jesteś upierdliwy - tym razem się zaśmiałam.<br />
- Już to słyszałem.<br />
- Ciekawe dlaczego? - zapytałam z sarkazmem w głosie. Kolejny raz nie odpowiedział! Mam już tego dość! Chciałam go zostawić samego, ale nie udało się. Złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Nachalnie wpił się w moje usta. Odruchowo się oderwałam i dałam z liścia. Tak na prawdę nie wiedziałam co robię. Lubiłam go i nie chciałam tak się zachować. To prawda, jest przystojny, miły, ma śliczne oczy, uśmiech i... Stop! Nie mów, nie myśl w taki sposób o nim! To tylko facet, który Ci pomaga. Ale jak facet... Przestań! Dość! Z moich oczu poleciały łzy. Zasłoniłam się dłońmi i czym prędzej pobiegłam do łazienki. Zatrzasnęłam się w niej. Mogłam spokojnie płakać i tak też było przez kilka minut, dopóki nie usłyszałam pukania do drzwi.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
··································································································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Tak wiem - beznadziejny, ale nic innego nie potrafiłam napisać :/</div>
<div style="text-align: center;">
Może to dlatego, że pisałam go wczoraj i dzisiaj na polskim? </div>
<div style="text-align: center;">
Nie wiem. :D</div>
<div style="text-align: center;">
Nie wiem też kiedy pojawi się następny, bo muszę poprawić oceny w szkole :(</div>
<div style="text-align: center;">
Dziękuję za 18 komentarzy pod poprzednim postem, a może zrobimy mały zakładzik?</div>
<div style="text-align: center;">
Jeśli pod tym rozdziałem będzie 20 komentarzy od razu dodam rozdział 6?</div>
<div style="text-align: center;">
Przypominam, że można komentować anonimowo ;)</div>
<div style="text-align: center;">
Wierze w Was! <3</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! <3</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-9023465839645910912015-05-24T10:09:00.001+02:002015-05-24T10:09:52.580+02:00Rozdział 4Rano obudziły mnie promienie słoneczne. Spałam na ławce pobliskim w parku. Na szczęście nie padało ani nie było zimno w nocy. Muszę poszukać jakiejś pracy, bo będzie ciężko spać codziennie na ławce w parku. Podniosłam się i zaczęłam iść kolejny raz przed siebie. Może w jakiś magiczny sposób znajdę pracę albo to ona znajdzie mnie. Myślę, że powinnam zacząć od czegoś łatwego. Sprzątanie? Każdy się do tego nadaje. Łatwa praca i kasy trochę przybędzie, bo z tym jest najtrudniej.<br />
Kiedy się obejrzałam byłam kolejny raz pod domem chłopaka, któremu przyniosłam pieska. Na samą myśl o nim automatycznie się uśmiechnęłam. Kiedy mijałam furtkę, którą jeszcze wczoraj przekraczałam usłyszałam szczekanie psa. Odwróciłam się i ujrzałam Pokera. Podeszłam do niego i przywitałam się przez ogrodzenie. Chyba się ucieszył na mój widok. Zresztą ja na jego też się ucieszyłam.<br />
- Hej! - krzyknął znany głos. Moje uszy zwróciły się w stronę odgłosu. Ujrzałam tego samego chłopaka co wczoraj.<br />
- Cześć - przywitałam się z nim kiedy już stał koło mnie.<br />
- Co tutaj robisz?<br />
- Spaceruję z rana - zaśmiałam się.<br />
- W takim razie czy zaszczycisz mnie swoją obecnością na spacerze z psem? - zapytał po czym teatralnie się ukłonił i pocałował moją rękę.<br />
- Ależ naturalnie - nie wytrzymaliśmy i wybuchnęliśmy śmiechem. Kiedy już się uspokoiliśmy chłopak zabrał smycz i obrożę z domu. Zapiął Pokera i wyszliśmy na spacer. Szliśmy i rozmawialiśmy a chłopak nagle klepną się otwartą dłonią w czoło. Spojrzałam na niego z pytającą miną. Stanął w miejscu. Zrobiłam to samo.<br />
- Zapomniałem. - a już miałam pytać czemu się zatrzymał.<br />
- O czym?<br />
- Neymar - wyciągnął rękę w moją stronę. Uścisnęłam ją.<br />
- Alisa - uśmiechnęłam się do niego.<br />
- Ładne imię. Skąd jesteś?<br />
- Dziękuję - puściłam jego rękę - Urodziłam się w Hiszpanii, tutaj ale mój ''ojciec'' - pokazałam palcami znaczek cudzysłowia na słowo 'ojciec' - był z Brazylii. Więc jestem w połowie Hiszpanką a w połowie Brazylijką.<br />
- To fajnie! Już wiem czemu umiesz Portugalski.<br />
- Nie ze względu na jego tylko bardziej na miejsce gdzie byłam wcześniej.<br />
- Czyli gdzie?<br />
- Nie chce o tym gadać. Powiem tylko tyle, że cieszę się, że uciekłam. - odeszłam od niego. Do moich oczu ponownie napłynęły łzy. Nie potrzebnie się zgadzałam na ten spacer. Neymar jeszcze chwile stał w miejscu. Później podbiegł do mnie i złapał za rękę. Byłam zmuszona się zatrzymać.<br />
- Jak to uciekłaś? - zapytał. Błądził oczami po całej mojej twarzy. Tak jakby szukał odpowiedzi na swoje pytanie. Popatrzyłam mu w oczy ale nic nie powiedziałam. Nadal mnie to bolało. Nie chce do tego wracać a już na pewno nie będę opowiadała o tym obcemu chłopakowi.<br />
- To nie jest Twoja sprawa - syknęłam i wyrwałam rękę z jego uścisku. Zrobiłam krok w tył ale chłopak nie dał za wygraną i z powrotem się do mnie przybliżył. Poker siedział posłusznie i cicho koło nas. Brunet spojrzał mi w oczy. Zarumieniłam się i spuściłam głowę w dół. Chwilę później poczułam lekki dotyk na moim podbródku. Podniósł moją głowę do góry. Byłam zmuszona spojrzeć w jego czekoladowe oczy, którym tak trudno było się oprzeć. Uciekałam oczami na boli, ale w końcu przestałam i utonęłam w tych tęczówkach.<br />
- Pomogę Ci - wyszeptał. Nadal patrzyliśmy sobie w oczy.<br />
- Nie potrzebuję litości - także wyszeptałam.<br />
- Nie lituję się. Chce Ci pomóc - zjechał wzrokiem na moje usta. Przygryzłam je z nerwów.<br />
- Jak?<br />
- Mówiłaś, że uciekłaś - z kiwnęłam głową na tak - Masz gdzie mieszkać? Co jeść? - pytał z taką czułością. Troską w głosie.<br />
- Nie - odpowiedziałam krótko. Na mój policzek spłynęła łza. Chłopak otarł ją swoim kciukiem.<br />
- Dam Ci to.<br />
- Nie chce. Nie chce być dla nikogo ciężarem.<br />
- Nie będziesz. Posłuchaj, wrócimy do mnie zjesz, przebierzesz się i prześpisz, bo zgaduję, że spałaś w nocy na dworze? Później znajdziemy Ci pracę.<br />
- Nie. Ja nie mogę. - zabrałam jego rękę z mojej brody.<br />
- Możesz. Pomogę Ci a później będziesz radziła sobie sama. Zgódź się. Proszę - nalegał dalej a ja coraz bardziej chciałam się zgodzić. Ale co będzie jeśli znajdą mnie tamci. Każdy kto będzie koło mnie może ucierpieć. Nie chce aby tak było. Najlepiej będzie się nie zgadzać. Ale jeśli się nie zgodzę nie poradzę sobie sama. Z nim będzie mi łatwiej. Nie będę musiała spać a dworze, chodzić w tych samych ciuchach, nie będę się musiała martwić o jedzenie.<br />
- To zły pomysł - nie ugięłam się. Wiedziałam, że to nie najlepszy pomysł. Ja nie znam jego a on mnie. Skąd mam wiedzieć czy z tego nie wyjdzie coś złego?<br />
- Ja tak nie uważam.<br />
- Słuchaj, nie chce wchodzić Ci na głowę. Twoja dziewczyna pewnie nie będzie zadowolona. Poza tym to nie fair w stosunku do Ciebie.<br />
- Okej, po pierwsze nie mam dziewczyny, a po drugie nadal nalegam.<br />
- Nie.<br />
- Dobra to zrobimy tak: Zamieszkasz u mnie i będziesz zajmowała się domem. Wiesz czy wszystko leży na swoim miejscu, czy nie ma kurzu, ewentualnie będziesz pomagać Marceli gotować - zaśmiał się. Ta propozycja już bardziej mi się podobała ale też nie jestem przekonana. I w ogóle kto to Marcela?<br />
- Nie umiem gotować.<br />
- No to nie będziesz gotować - ponownie się zaśmiał - Tylko się zgódź!<br />
- Na pewno jesteś przekonany?<br />
- Na pewno.<br />
- Niech Ci będzie. Zgadzam się - chłopak momentalnie złapał mnie w talii i podniósł go góry. Przestraszyłam się jego ruchu i pod wpływem emocji zaplotłam nogi wokół jego brzucha. Patrzyliśmy sobie w oczy. Zapomniałam, że chłopak trzyma mnie na rękach. Kiedy sobie przypomniałam od razu się uwolniłam i stanęłam na swoich nogach. Brunet ciągle na mnie patrzył. Nie mogłam się skupić. Po dłuższym czasie przerwałam ciszę. - Idziemy?<br />
- Gdzie? - wyrwał się z transu i zapytał.<br />
- No do Ciebie - wyciągnęłam każde słowo.<br />
- A no tak - klepną się w czoło. - Przepraszam, już chodźmy - złapał mnie za dłoń i ruszyliśmy z powrotem do jego domu. Dotarliśmy tam rozmawiając i śmiejąc się. Neymar nie puścił mojej dłoni nawet na chwilę a ja jej także nie zabrałam. Nie powiem to była dla mnie całkiem nowa sytuacja. Z własnej woli dawałam się dotykać obcemu facetowi. Sama się sobie dziwię ale co mam zrobić kiedy on przyciąga mnie jak magnez. Chłopak otworzył furtkę a następnie bramę. Przepuścił mnie pierwszą. Tak znalazłam się w jego pięknym domu.<br />
<div style="text-align: center;">
·</div>
<div style="text-align: center;">
····································································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Więc tak by się prezentował rozdział 4 :D</div>
<div style="text-align: center;">
Przepraszam, że musicie tak długo czekać, ale sami wiecie - szkoła.</div>
<div style="text-align: center;">
Idę teraz do liceum i muszę podciągnąć oceny :/</div>
<div style="text-align: center;">
W wakacje postaram się dodawać rozdziały częściej, o ile ktoś to w ogóle czyta.</div>
<div style="text-align: center;">
Poprosiłabym WSZYSTKICH którzy przeczytali ten rozdział aby napisali komentarz.</div>
<div style="text-align: center;">
Nie musi być jakiś super, wystarczy kropka, serce, cokolwiek abym wiedziała czy ktoś to czyta :)</div>
<div style="text-align: center;">
To chyba na tyle ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-4495480732049847719.post-13529329406160678102015-05-16T11:28:00.000+02:002015-05-16T11:28:18.340+02:00Rozdział 3Rano obudziły mnie promienie słoneczne spoczywające na mojej twarzy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że śpię w jego łóżku. Jak to się stało? Dobra nie ważne. Wczoraj mówiłam, że opuszczę go rano więc tak zrobię. Wstałam i powędrowałam do łazienki. Przebrałam się w już suche i czyste ubranie. Zdjęłam rzeczy, które dał mi brunet. Złożyłam je w równą kostkę. Odłożyłam na szafkę. Rozczesałam tylko swoje długie brązowe włosy i wyszłam z łazienki. Przeszłam przez sypialnie, korytarz a następnie schodami w dół. Tak również przeszłam przez salon. W końcu dotarłam do przedpokoju gdzie zostawiłam wczoraj swoje buty. Zanim jednak założyłam je wróciłam szybko do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki trzy jogurty pitne. Włożyłam je do torebki, którą także znalazłam tutaj. Zobaczyłam, że na blacie leży stosik kwadratowych kartek koloru niebieskiego i srebrny długopis. Chwyciłam go w rękę i wyrwałam jedną karteczkę. Napisałam krótką notkę:<br />
<i><br /></i>
<i>'Bardzo Ci dziękuję za gościnę i oczywiście za pewne uratowanie życia. Nigdy Cię nie zapomnę. Będę wdzięczna Ci do końca swoich dni. Teraz już znikam z Twojego życia. Nie przejmuj się mną. Dam radę. Jeszcze raz dziękuję.'</i><br />
<br />
Przylepiłam karteczkę do lodówki i opuściłam posesję właściciela. Trochę się bałam. Nie wiedziałam gdzie mam iść. Za co będę żyła? Gdzie będę mieszkała? Co w ogóle się ze mną stanie? I co ja mam teraz zrobić? Może pójdę do hotelu. Pomysł fajny tylko za co zapłacę? Nie wiem, po prostu nie wiem co mam robić. Może na sam początek przejdę się do parku. Ale nie wiem gdzie jest najbliższy park. Więc poszłam przed siebie. Cały czas rozglądałam się za siebie. Miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuję. Boję się. Nawet nie wiecie jak się boję. W każdej chwili mogą mnie odszukać i zabrać na pewną śmierć. Miałam kompletny mętlik w głowie. Nie wiedziałam do kąt mam się udać. Przecież nie znam nikogo w tym mieście. No może oprócz Marca i mężczyzn z mojej przyszłości. Gdzie będę spała? Co będę jadła? Za co będę żyła? Te trzy pytania kłębiły się w mojej głowie.<br />
Z minuty na minutę niebo stawało się coraz bardziej ciemne.<br />
W końcu nadszedł ten okropny czas, czyli wieczór. Teraz to kompletnie nie wiem gdzie mam iść.<br />
Aż w końcu zrobiło się całkowicie czarne. Oświetlały je tylko białe kropeczki w postaci gwiazd. Przypominały one gwiezdne świetliki, które latają wieczorem. Kiedy byłam mała zawsze chciałam je złapać ale nigdy mi się to nie udało. Przypominając sobie tą sytuację musiałam stanąć i spokojnie patrzeć w górę. Zapomniałam wtedy o całym Bożym świecie i tak po prostu pochłonęłam się w wspomnienia. Z biegiem czasu usiadłam na chodnik i dalej patrzyłam w niebo. Było piękne. Po raz pierwszy od dłuższego czasu mogłam tak spokojnie oddychać. Chociaż może nie powinnam być taka spokojna? Nie. Ta chwila jest wspaniała i chce się nią cieszyć jak najdłużej. Od czasu do czasu zawiał chłodny wiatr a mnie przechodziły ciarki. Miałam na sobie krótkie spodenki, białą koszulkę i dżinsową marynarkę oraz czarne trampki. Na całe szczęście moje ubranie zastało porządnie wyprane u chłopaka, który zabrał mnie z tamtego miejsca. Nie będę się powtarzać i mówić setny raz, że jestem mu bardzo wdzięczna. Powróciłam do rozmyśleń ale nie na długo. Przerwał mi czyjś krzyk.<br />
- Chloé, Poker uspokójcie się! - krzyknęła jakaś dziewczyna. Postanowiłam się tym nie przejmować i dalej rozkoszować się tym widokiem. - Chloé! Do domu! - krzyknęłam ponownie. Chwilę później poczułam... obwąchiwanie?<br />
- Jezu! - tym razem to ja krzyknęłam. Wystraszyłam się tego małego psiaka. Był naprawdę słodki. Taki malutki. Pogłaskałam go i wzięłam na ręce. - Hej, hej słodziaku. Co ty tutaj robisz? - pytałam a i tak bym nie uzyskała odpowiedzi. Siedziałam dalej na chodniku i bawiłam się z małym stworzonkiem. W pewnej chwili zobaczyłam, że na białej smyczy ma breloczek z napisanym imieniem - Chloé. Czy to nie jest imię które krzyczała ta dziewczyna? Czyżby psina jej uciekła? Wstałam z psiakiem na rękach i podeszłam do bramy domu, z którego wcześniej słyszałam krzyki. Zadzwoniłam domofonem i czekałam aż ktoś się odezwie.<br />
- Halo - usłyszałam głos ale tym razem był to mężczyzna. Nie wiedziałam jak mam zacząć mówić.<br />
- Dobry wieczór ja... - niestety nie dane było mi dokończyć. Przerwał mi.<br />
- Jesteś kolejną fanką? - spytał. Tylko problem w tym, że ja nie do końca wiem o co mu chodziło. Podjęłam kolejną próbę mówienia a w między czasie spostrzegłam, że piesek, który leżał na moich rękach zasnął.<br />
- Nie, ja mam pieska, który chyba Panu uciekł - wytłumaczyłam.<br />
- Jaki pies?<br />
- Na obroży na napisane imię Chloé.<br />
- Proszę wejdź - po jego słowach furtka się otworzyła. Otworzyłam ją i weszłam na posesję. Udałam się prosto po chodniczku, który prowadził pod masywne drewniane drzwi. W momencie w którym stanęłam przed nimi one się otworzyły. A właściwie otworzył je chłopak. Był bardzo przystojny. Brązowe włosy, opalenizna równie ciemna. Był bez koszulki przez co można było dostrzec liczne tatuaże na ciele. I te mięśnie. Nie jedno w swoim życiu widziałam ale takiego ciała nie dane mi było oglądać.<br />
Patrzyłam na jego klatkę piersiową z niemałym zauroczeniem dopóki chłopak się nie odezwał.<br />
- Dziękuję, że przyniosłaś Chloé. - posłał mi ciepły uśmiech.<br />
- A tak, proszę - podałam mu psiaka i także się uśmiechnęłam.<br />
- Moja siostra nie potrafi go upilnować a zwłaszcza jak się bawi na dworze z moim psem. - zaśmiał się głaskając Chloé jedną ręką.<br />
- Rozumiem. - także się zaśmiałam. Nagle przez drzwi wybiegł kolejny piesek średniego wzrostu. Miał śnieżno białą sierść. Zaczął biegać w kółko moich nóg. Ukucnęłam i przywitałam się z nim. - Hej maluchu. - Zaczęłam go głaskać a ten położył się na grzbiet i chciał abym miziała go po brzuchu. Cały czas merdał ogonem.<br />
- Polubił Cię - stwierdził po dłuższej chwili chłopak, który cały czas bacznie się przyglądał jak się bawię z pieskiem.<br />
- Jak się wabi? - spytałam kierując wzrok do góry, na twarzy bruneta.<br />
- Poker.<br />
- W takim razie ja też Cię bardzo lubię Poker. - powiedziałam do psa a ten wstał i lizną mnie po twarzy. - Ale bez takich czułości. - zaśmiałam się i wstałam. - Wiesz ja już się chyba będę zbierać, bo przede mną długa noc. - powiedziałam do bruneta i posłałam mu uśmiech.<br />
- Jeszcze raz dziękuję, że przyniosłaś Chloé i mam nadzieję, że to nie jest ostatni raz kiedy się widzimy? - zapytał a mnie trochę to zdziwiło.<br />
- Zobaczymy. - chyba się zaczerwieniłam - Dobranoc - odwróciłam się na pięcie i zaczęłam odchodzić. Zanim jednak to zrobiłam usłyszałam ciche 'Dobranoc'. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wyszłam z posesji chłopaka i skierowałam się przed siebie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
······························································</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Po długim czasie napisałam rozdział 3 :)</div>
<div style="text-align: center;">
Nie wiem kiedy pojawi się następny ale postaram się jak najszybciej.</div>
<div style="text-align: center;">
Piszcie mi co sądzicie o opowiadaniu w komentarzach (można anonimowo)</div>
<div style="text-align: center;">
Jeśli macie też jakieś propozycję na kolejne rozdziały też piszcie! - nie gryzę :P</div>
<div style="text-align: center;">
To chyba tyle :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do następnego! <3</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13982972950839331306noreply@blogger.com9