czwartek, 9 lipca 2015

Rozdział 13

Ten rozdział dedykuję mojej kochanej Misi z tego bloga! Napisałam go specjalnie dla Ciebie ;* Kocham Cię <3


Dla Neymara to miejsce zawsze będzie się wiązać z uczuciem tęsknoty i nostalgii. To uczucie nigdy go nie opuszcza i będzie musiał nauczyć się z nim żyć. Wspomina obraz, który wrył się w jego pamięć, gdy ostatni raz był w domu. Wszystko wskazuje na to, że z Barceloną łączy go więź wykraczająca poza najlepszą piłkę na świecie, a także poza morską bryzę i dobrą kuchnię. 

- Kocham Cię, rozumiesz?! - zapytał tak nagle, a mi ''opadła'' szczęka. Tego się nie spodziewałam po nim. Nie mogę w to uwierzyć. Czy mój słuch mnie oszukuję? Czy to sen? To musi być sen. Taki mężczyzna jak Neymar nie może zakochać się w takiej dziewczynie jak ja! Nie, to nie może być prawda! Zaraz się obudzę z tego snu, a później spakuję się i odejdę. Od samego początku wiedziałam, że popełniam błąd, ale jeśli odejdę dla Neymara to miejsce zawsze będzie się wiązać z uczuciem tęsknoty, to uczucie nigdy go nie opuści dopóki będzie wchodził do tego pomieszczenia. Zawsze kiedy tu wejdzie będzie miał mnie przed oczami, ale to nie ważne. Będzie musiał o mnie zapomnieć. Ja też będę musiała. Tak będzie najlepiej. Modlę się aby to był koszmar, którego się zaraz uwolnię. Nie będę miała tego kłopotu, a tym bardziej nie będzie miał go Neymar.
- Co? - tylko tyle byłam z siebie wydusić. Moje uczucia mieszały się w głowie. - Nie, Neymar co Ty mówisz? - pytałam ciągle zdziwiona.
- To co słyszysz księżniczko. - powiedział zawstydzony. Czyli jednak mów słuch mnie nie myli. Na prawdę słyszałam wyznanie miłości od piłkarza Barcelony. Nie rozumiem tylko jednego - czemu ja?
- Nie! - powiedziałam głośniej i odeszłam od niego. - Neymar gadasz głupoty. Nic do mnie nie czujesz, rozumiesz? To uczucie to nie miłość. To nie może być miłość! - w moich oczach pojawiały się powoli łzy. Jedna nieposłuszna kropelka uciekła mi na policzek. Otarłam ją szybko. Brunet zauważył co zrobiłam. Poderwał się w moją stronę i przytulił. Wyrywałam się. Nie odpuszczał. Po upływie czasu dałam sobie spokój i także wtuliłam się w umięśnione ciało piłkarza, który nosi numer ''11'' na plecach. Trwaliśmy tak przez kilka minut. Powoli się uspakajałam. Kiedy już to zrobiłam Ney odezwał się.
- Moje uczucie jest prawdziwe. - wyszeptał do mojego ucha, po czym jego oczy znalazły się z moimi. Mówiłam Wam jakie ma piękne oczy? Nie? To wiedźcie, że jego oczy są czekoladowe.


Kiedy tylko spojrzy na Ciebie tymi oczami, to masz ochotę patrzeć w nie cały czas. Od rana do nocy. Od narodzin aż do śmierci. Od najkrótszych sekund po najdłuższe godziny. Cały czas! 
- Neymar - zaczęłam spokojnie i po cichu. - To nie jest miłość. Takim uczuciem darzą się ludzie, który znają się dłuższy czas, którzy zakochują się z dnia na dzień w sobie coraz bardziej, bo coś ich łączy. A my? My nie mamy nic z tych rzeczy. - zakończyłam patrząc w ogniki, które pojawiły się w szkiełkach nazywanych oczami. Przez pewien czas nic nie mówił. Badał źrenicami całą moją twarz, a ja coraz bardziej mu ulegałam.
- Nie wiem jak Ty, ale ja się zakochuję w Tobie ciągle coraz bardziej. Myślisz, że dlaczego zaproponowałem Ci pracę? Chciałem mieć Cię blisko, bo ciągle myślałem właśnie o Tobie. Miałem obraz Twojego ciała przed oczami. Kiedy spałem śniłaś mi się, a pomoc to był tylko pratekst. Nie chciałem Ci mówić tego od razu. Było za wcześnie. Miałem cichą nadzieję, że kiedy będziesz blisko przejdzie mi, ale nie wyszło. Po skradałem wszystkie zmysły dla Ciebie. Kiedy się uśmiechasz, skaczę z radości. Dajesz mi tyle szczęścia jak nikt inny. To nie jest uczucie, którym darze każdą napotkaną osobę. Jesteś inna, niepowtarzalna, rozumiesz? Kocham Cię i czy Ty czujesz coś, cokolwiek do mnie? - zapytał z nadzieją. 
- Neymar.. - zaczęłam nie pewnie. - Lubię Cię, ale..
- Ale nic poza tym, tak? - zapytał smutny. Odszedł ode mnie ze spuszczoną miną. 
- Przepraszam. - wyszeptałam i wyszłam z balkonu. Poszłam do swojego pokoju. Wskoczyłam na łóżko, położyłam się na plecach i tak po prostu patrzyłam w sufit. Teraz wydawał się taki interesujący. Zanim zasnęłam poczułam jak samotna łza spływa po moich policzkach. Czy rzeczywiście nic nie czuję do Neymara? 

································································

Zarwałam noc, ale napisałam! 
Postaram się napisać jeszcze jeden krótki rozdział i ustawię go
na automatyczne opublikowanie, więc jak ja będę na wakacjach, Wy będziecie 
mieć jakiś rozdział, ale niestety nie będę powiadamiała na asku, bo pewnie
jak to na wsi - nie będę miała neta :/
Będziecie musieli wchodzić na bloga :)
Powiem, że rozdział powinien pojawić się za jakiś tydzień ;)
To tyle! :)

Do następnego! <3

12 komentarzy: