- Przepraszam.. - wyszeptałam smutno.
- To Davi, mój syn. Ma trzy lata. - wyznał.
- Musiałeś bardzo kochać dziewczynę, której dałeś dziecko. - wypowiedziałam zdanie, które ciążyło mi na sercu. Taka była prawda skoro miał dziecko to musiał coś czuć do kobiety, z którą się przespał.
- Co? Nie. Davi to wpadka. Nie byłem, nie jestem i nie będę nigdy za Caroliną. Kocham ją, ale jak przyjaciółkę. - zaprzeczył. - Na imprezie zadziałał na nas alkohol i stało się. - wytłumaczył.
- Wpadka? - zapytałam zdziwiona.
- Tak, Davi to nie planowane dziecko, ale dla jego dobra z Cah utrzymujemy przyjacielskie relacje. - po raz pierwszy uśmiechną się do mnie. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.
- Pokarzesz mi zdjęcia małego? - zapytałam z radością i uśmiechem na twarzy.
- Neymar jest już późno. - powiedziałam ziewając. - Davi jest bardzo słodki i mogłabym patrzeć na niego jeszcze przez bardzo długi czas, ale błagam chodźmy spać. - poprosiłam, pocałowałam go w policzek i podeszłam do szafy. Szybko wybrałam piżamę i zniknęłam za drzwiami łazienki. Wzięłam szybki, ale odprężający prysznic. Przebrałam się, a włosy związałam w kocyka. Chwilę spędziłam na patrzeniu w lusterku. Kiedy się ocknęłam przemyłam jeszcze twarz i wyszłam z pomieszczenia. Neymar leżał na łóżku i patrzył się na mnie. Uśmiechnął się do mnie i kiwnął głową na znak abym podeszła do niego. Zastanowiłam się chwilę, ale jednak przystałam na jego propozycję. Weszłam powoli na kolanach na łóżko i delikatni położyłam się koło chłopaka. Pocałował mnie bardzo namiętnie. Chwilę później jego ciało zawisło nad moim. Ręce wczepiłam w jego włosy, tym samym przyciągając go bliżej siebie. Całował mnie bardzo nachalnie. Jak nigdy dotąd. Jedną dłoń zastawiłam we włosach, drugą zaś badałam ciało chłopaka. Miał fantastycznie wyrzeźbiony brzuch. Włożyłam ręce pod koszulkę, która już chwilę później poleciała w nieznanym nam miejscu. Neymar uczynił to samo z moją bluzką. To samo zrobił ze spodenkami i swoimi spodniami. Szybko przeskanował moje ciało, a ja się zarumieniłam. Jednak czułam się akceptowana przez piłkarza. Piłkarz ponownie złączył nasze usta. Schodził pocałunkami do mojego dekoltu. Zostawiał mokre ślady na ciele. Jego ręka zjeżdżała w kierunku dolnej bielizny, ale zatrzymałam ją. Spojrzałam niepewnie w jego oczy i zamknęłam je. Brunet najwyraźniej zrozumiał co mam namyśli przez ten czyn.
- Skarbie.. - zaczął niepewnie. Chodź zaraz dodał. - Zrobiłem coś nie tak? - w jego oczach pojawił się smutek.
- Nie! - zaprzeczyłam szybko. - Ja nie wiem czy jestem gotowa.. - dodałam nieśmiało. Neymar wyglądał na zaskoczonego moim wyznaniem. Pocałował mój nagi brzuch, zamknęłam oczy i odwróciłam głowę.
- Alisa, spokojnie.. - pocieszył mnie. - Zaczekam.. - wyznał i zszedł ze mnie. Mruknęłam cicho. Ney położył się na plecach i przyciągnął mnie bliżej siebie. Przełożyłam rękę przez jego brzuch. Głowę umiejscowiłam na torsie gdzie bije serce chłopaka. Splotłam nasze nogi i odpłynęłam w krainę snu.
Następnego dnia wstałam jako pierwsza. Kiedy piłkarz jeszcze spał ja się umyłam, ubrałam, uczesałam i umalowałam. Co prawda makijaż składał się tylko z tuszu do rzęs, ale co tam. Dzisiaj w Barcelonie była trochę gorsza pogoda, więc założyłam spódniczkę i bluzkę na długi rękaw. Cała kompozycja prezentowałam się tak..
Włosy tylko lekko podkręciłam i byłam gotowa. Zeszłam na dół, przygotowałam śniadanie, które składało się z przeróżnych kanapek. Do wyboru do koloru. Wszystko położyłam na stół. Poszłam obudzić piłkarza. Cicho otworzyłam drzwi od sypialni, na paluszkach podeszłam do łóżka. Pocałowałam mojego śpioszka w usta. Usiadłam, a on otwierał oczy.
- Hmm.. takie poranki mogę mieć ciągle.. - westchnął. - Dzień dobry skarbie, ślicznie wyglądasz. - posłał mi komplement, wstał i także mnie pocałował.
- Chodź na śniadanie. - powiedziałam i opuściłam pokój piłkarza. Usiadłam przy stale i czekałam na mojego ukochanego, który zjawił się kilka minut później.
W cudownym nastroju zjedliśmy jedzenie. Neymar później udał się do łazienki w celu porannej toalety, a ja zasiadłam przed telewizorem. Właśnie leciała piosenka, którą bardzo lubię kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Odebrałam.- Tak, Anto?
- Hej, gotowa na zakupy? - zapytała.
- Oczywiście.
- To w takim razie będę u ciebie za 20 minut?
- Jasne, czekam. - powiedziałam i pożegnałam się z partnerką najlepszego piłkarza na świecie. Wróciłam do słuchania piosenek. Zaczęłam śpiewać jedną z moich ulubionych hiszpańskich piosenek. Na sam koniec dołączył do mnie Neymar. Razem śpiewaliśmy kawałek piosenki.
*Hola bebe
Ya que contigo no sirve la labia
Y te crees muy sabia
Pero vas a caer
Te lo digo mujer (eee aaa)
Yo sé que acabo de conocerte
Y es muy rápido pa' tenerte
Yo lo que quiero es complacerte
Tu tranquila déjate llevar
Dime si conmigo quieres hacer travesuras
Que se ha vuelto una locura
Y tu estas bien dura
No me puedo contener (x2)
No me puedo contener (x3)*
Na sam koniec piłkarz bardzo czule pocałował mnie w usta. Usiadł na kanapie, a mnie posadził okrakiem na swoich kolanach. Wszystko byłoby cudownie gdyby nie dzwonek do drzwi. Oderwaliśmy się od siebie.
- To pewnie Antonella, idziemy razem na zakupy. - poinformowałam ukochanego. - Pójdę otworzyć. - zeszłam z jego kolan i pobiegłam do drzwi. Przywitałam się z Argentynką i zaprosiłam do środka. Zaproponowałam jej kawę na dobry początek dnia, zgodziła się. W pewnym momencie Neymar poprosił mnie na słówko. Przeprosiłam Anto i poszłam z nim do pokoju gościnnego, w którym śpię.
- Alisa, masz jakieś pieniądze skoro idziecie na zakupy? - zapytał.
- No coś tam jeszcze mam. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. W najniższych dniach muszę koniecznie znaleźć jakąś pracę.
- Masz. - Neymar wyciągnął portfel i dał mi pieniądze.
- Neymar oddam Ci. - uprzedziłam.
- Mój świat nie będzie mi oddawał pieniędzy, dam Ci wszystko aby codziennie rano patrzeć na Twój uśmiech. - pocałował mnie w policzek.
- Dziękuję, idę do Anto. - tym razem to ja pocałowałam go w usta.
- Uważajcie na siebie. - przytaknęłam głową mojemu ukochanemu na znak, że będziemy. Zeszłam do Antonelli i powiedziałam, że możemy jechać.
Łażenie po całych sklepach przez kilka godzin wykończyło mnie całkowicie. Poszłyśmy do jednej z restauracja jaka znajdowała się w najlepszym centrum handlowym w Barcelonie. Ja zamówiłam sok pomarańczowy, a moja towarzyszka zwyczajną wodę. Wypiłyśmy wszystko rozmawiając się i śmiejąc. Zrobiłyśmy sobie kilka zdjęć, wybrałyśmy jedno najładniejsze i obie wstawiłyśmy na nasze instagramy. Później przeprosiłam Anto mówiąc, że muszę skorzystać z łazienki. Dziewczyna miała popilnować nasze zakupy. Szłam uśmiechnięta do toalety, ale nagle poczułam oplatające ręce na brzuchu. Odwróciłam się i zamarłam...
··························································
Myślę, że to dobry moment aby przerwać :D
Jak myślicie kogo zobaczyła Alisa? Może chłopaka, który uratował jej życie?
Pamiętacie go? A może był to Neymar lub ktoś inny?
Piszcie co myślicie w komentarzach pod rozdziałem ;3
Tutaj macie link do piosenki, której urywek
wzięłam wyżej do rozdziału, jakby ktoś chciał posłuchać :)
To tyle ;)
Tutaj macie link do piosenki, której urywek
wzięłam wyżej do rozdziału, jakby ktoś chciał posłuchać :)
To tyle ;)
Do następnego! <3
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
cudowny ! ♥♥
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. ❤
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa kogo zobaczyła, mam nadzieję że nie Neymara z jakąś inną.. Może faktycznie tego chłopaka , który ją uratował.. Mam nadzieję, że niedługo się dowiem, ;*
No ciekawe kogo zobaczyla? mysle ze kogos ze swojej przeszlosci :)
OdpowiedzUsuńAww daj proszę następny!! Tak tu nasłodziłaś, że aż mnie zęby bolą ❤❤ (w pozytywnym tych słów znaczeniu xdd)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa :D jak najszybciej pisz następny :)
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ♥
OdpowiedzUsuńTak sie nie konczy rozdzialu -,-
OdpowiedzUsuńCudoooowy ��
Idę się pociąć. Dlaczego tak zajebiste blogi znajduje tak późno? ;-; Od początku pokochałam to opowiadanie. Fabuła jest taka inna... Ma coś takiego co mnie wciągnęło niemal odrazu. Przeczytałam wczoraj całość ale zapomniałam o komentarzu i jest mi wstyd... Co do tego rozdziału to... Ja myślę że to ten bydlak, Cris ;-; Albo Ney xD Już się nie mogę doczekać kolejnego. Pozdrawiam i zapraszam do siebie match-of-feelings-neymar-fanfiction.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńNooooo :( W takim momencie przerwac?! Skandal! Mam nadzieje ze szybko zobacze kolejny rozdzial bo nie moge sie doczekac! Obstawiam ze to ten caly cris xD
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam do siebie w wolnym czasie ;*